reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

Witajcie, ja też straciłam trzy razy ciążę. Pierwsza była w 2013 roku 3 tydzień w 2014 roku 6 tydzień i 2015rok 14 tydzień. Powodem tych trzech poronień było za wysoki wynik TSH, prolaktyny oraz częste i mocne napady epileptyczne. Po tej trzeciej ciąży, którą straciłam nie potrafię zajść w ciążę z mężem. Mam bardzo nie regularne miesiączki od kilku lat. Moje cykle wahają się między 28-38dni trwają 3-5 dni. Jestem pod stałą opieką endokrynologa, ginekologa, neurologa. Powiem szczerze, że nie mam pojęcia dlaczego po tym trzecim poronieniu nie umiem zajść w ciążę. Proszę kobitki doradźcie coś w mojej sprawie. Może któraś z was była w podobnej lub takiej samej sytuacji co ja. Będę wdzięczna za jakieś informację w moim przypadku.
 
reklama
Odstawilam całkiem nabial ale Mala strasznie plakala podczas jedzenia i robi strasznie wodniste kupy. Wogole to byla caly czas glodna i budzila sie co 1.5 godziny na jedzenie. Dzis bylam z nia do kontroli i po badaniu lekarz mi powiedzial, ze ma strasznie twardy i napięty brzuszek. Niestety muszę ją odstawic od piersi i dostalam mleko na receptę. Pod koniec tygodnia mam sie zglosic do lekarza czy jest poprawa. Ale juz po 1 butelce zobaczylam poprawe. Spi ladnie, nie rzuca sie podczas jedzenia i jest spokojniejsza. Wiec moja przygoda z karmieniem piersia dobiegla konca...
No to przykro mi, że jednak tak to się skończyło :( pewnie śpi lepiej po mm bo ono dłużej się trawi ponoć (tak słyszałam od doradcy laktacyjnego). Ale oby jak najszybciej dolegliwości całkiem minęły, super że już jest poprawa. I Oby już było tylko lepiej :)

@młoda1994 witaj :) ja też jestem po 3 stratach, ale doczekałam się dwójki maluchów. Takie miesiączki jak piszesz nie są aż tak bardzo nieregularne, ale wysoka prolaktyna i problemy z tarczycą na pewno mają na nie bardzo duży wpływ. U mnie bywało tak, że miesiączka była raz co 25 dni, a raz co 60! U mnie też problemy hormonalne-niedoczynność tarczycy i PCOS. Ale doczekałam się maluszków i na pewno i do Ciebie los się w końcu uśmiechnie :)
Czy obserwujesz swoje cykle, mierzysz temperaturę? To bardzo pomaga trafić w moment owulacji. Robiłaś jakieś badania po trzecim poronieniu-krzepnięcie, badania kariotypu (w PL po drugiej stracie są refundowane)? A mąż się badał?
Z padaczką niestety nie pomogę, ale przypuszczam że zapewne leczenie masz ustawione pod próby zajścia w ciążę, skoro jesteś pod opieką neurologa, więc w tej kwestii zaufałabym lekarzowi :)
 
No to przykro mi, że jednak tak to się skończyło :( pewnie śpi lepiej po mm bo ono dłużej się trawi ponoć (tak słyszałam od doradcy laktacyjnego). Ale oby jak najszybciej dolegliwości całkiem minęły, super że już jest poprawa. I Oby już było tylko lepiej :)

@młoda1994 witaj :) ja też jestem po 3 stratach, ale doczekałam się dwójki maluchów. Takie miesiączki jak piszesz nie są aż tak bardzo nieregularne, ale wysoka prolaktyna i problemy z tarczycą na pewno mają na nie bardzo duży wpływ. U mnie bywało tak, że miesiączka była raz co 25 dni, a raz co 60! U mnie też problemy hormonalne-niedoczynność tarczycy i PCOS. Ale doczekałam się maluszków i na pewno i do Ciebie los się w końcu uśmiechnie :)
Czy obserwujesz swoje cykle, mierzysz temperaturę? To bardzo pomaga trafić w moment owulacji. Robiłaś jakieś badania po trzecim poronieniu-krzepnięcie, badania kariotypu (w PL po drugiej stracie są refundowane)? A mąż się badał?
Z padaczką niestety nie pomogę, ale przypuszczam że zapewne leczenie masz ustawione pod próby zajścia w ciążę, skoro jesteś pod opieką neurologa, więc w tej kwestii zaufałabym lekarzowi :)
Hej ja od roku jestem w Niemczech Nie mam napadów od kąt jestem za granicą. Neurolog stąd prosił abym nie truła się lekami jeśli nie mam napadów już rok czasu. Będzie to bezpieczniejsze dla ciąży i dziecka. Nie żaden lekarz nie skierował mnie na takie badania w Polsce, ponieważ uważali że nie ma takiej potrzeby. Tu w Niemczech zaczęłam leczenie z powrotem od podstaw. Endokrynolog skierował mnie na trzy testy hormonalne jeden mam już za sobą, a dwa są jeszcze przede mną. Ginekolog zrobił mi tu badanie usg i cytologie. Wszystkie wyniki hormonalne poznam dopiero 9 maja chyba, że jakieś wyniki wyjdą naprawdę źle to lekarz do mnie zadzwoni i się wcześniej ze mną umówi. Byłam w ciąży z mężem już właśnie te trzy razy więc każdy specjalista mówi, że prawdopodobnie problem w wielkim stopniu leży po mojej stronie. Najpierw chcą wszystkie badania zrobić zdiagnozować mnie prawidłowo zacząć leczyć dobrać leki i jeśli ze mną będzie okey wszystko to wtedy zadecydują o badaniach nasienia mojego męża.
 
Hej ja od roku jestem w Niemczech Nie mam napadów od kąt jestem za granicą. Neurolog stąd prosił abym nie truła się lekami jeśli nie mam napadów już rok czasu. Będzie to bezpieczniejsze dla ciąży i dziecka. Nie żaden lekarz nie skierował mnie na takie badania w Polsce, ponieważ uważali że nie ma takiej potrzeby. Tu w Niemczech zaczęłam leczenie z powrotem od podstaw. Endokrynolog skierował mnie na trzy testy hormonalne jeden mam już za sobą, a dwa są jeszcze przede mną. Ginekolog zrobił mi tu badanie usg i cytologie. Wszystkie wyniki hormonalne poznam dopiero 9 maja chyba, że jakieś wyniki wyjdą naprawdę źle to lekarz do mnie zadzwoni i się wcześniej ze mną umówi. Byłam w ciąży z mężem już właśnie te trzy razy więc każdy specjalista mówi, że prawdopodobnie problem w wielkim stopniu leży po mojej stronie. Najpierw chcą wszystkie badania zrobić zdiagnozować mnie prawidłowo zacząć leczyć dobrać leki i jeśli ze mną będzie okey wszystko to wtedy zadecydują o badaniach nasienia mojego męża.
To myślę, że warto zaufać lekarzom skoro na badania Cię kierują. Zresztą u Was system opieki zdrowotnej inny, u nas łatwiej chyba zrobić sobie dodatkowe badania prywatnie.. także ja bym czekała na Twoim miejscu na wyniki i na to co powie o nich lekarz. A jeśli chodzi o męża to nie do końca tak jest, że skoro jest ciąża tzn że wyniki męża są ok. Niestety, może być też tak, że po prostu wadliwy plemnik bierze udział w zapłodnieniu (np. plemnik o nieprawidłowej budowie) i to rownież może być przyczyną poronienia. Chociaż faktycznie częściej zdarza się, że to jednak problemy u kobiety, przede wszystkim hormony utrudniają zajście w ciąże czy utrzymanie jej, ale mimo wszystko myślę że w razie czego warto męża też przebadać gdyby wyniki u Ciebie wyszły ok :)

@Charlotte21 czekanie jest ciężkie, ale czasem warto poczekać żeby mieć pewność, że wszystkie „problemy” są zaleczone :) no i że ryzyko powtórki jest jak najbardziej zminimalizowane :) trzymam kciuki :)
 
To myślę, że warto zaufać lekarzom skoro na badania Cię kierują. Zresztą u Was system opieki zdrowotnej inny, u nas łatwiej chyba zrobić sobie dodatkowe badania prywatnie.. także ja bym czekała na Twoim miejscu na wyniki i na to co powie o nich lekarz. A jeśli chodzi o męża to nie do końca tak jest, że skoro jest ciąża tzn że wyniki męża są ok. Niestety, może być też tak, że po prostu wadliwy plemnik bierze udział w zapłodnieniu (np. plemnik o nieprawidłowej budowie) i to rownież może być przyczyną poronienia. Chociaż faktycznie częściej zdarza się, że to jednak problemy u kobiety, przede wszystkim hormony utrudniają zajście w ciąże czy utrzymanie jej, ale mimo wszystko myślę że w razie czego warto męża też przebadać gdyby wyniki u Ciebie wyszły ok :)

@Charlotte21 czekanie jest ciężkie, ale czasem warto poczekać żeby mieć pewność, że wszystkie „problemy” są zaleczone :) no i że ryzyko powtórki jest jak najbardziej zminimalizowane :) trzymam kciuki :)
Dziękuję za wsparcie. Zrobię tak jak mówisz. Poczekam na wyniki jak jakiś będzie brakowało to zapytam lekarza czy zrobi mi badania i jeśli faktycznie wyjdzie u mnie wszystko ok to zdam się na badanie nasienia męża tutaj w Niemczech. W Polsce dużo lekarzy mnie zawiedli i im nie ufam. Wolę powtórzyć wyniki również męża. Ale najpierw muszę się skupić na sobie, ponieważ to ja muszę zajść w ciążę i ja odnosić. Chociaż mam mała nadzieję że u mnie i męża będzie wszystko w porządku. Czekanie jest cholernie trudne i czas się dłuży. Ale nic mi nie pozostaje jak tylko czekać i zobaczyć co lekarz sądzi o moich wynikach i co trzeba zrobić w pierwszej kolejności
 
Dziewczyny macie rację. Dla takiego cudu warto uzbroić się w cierpliwość oraz się poświęcić tak, aby cud się zdarzył i dla każdej staraczki był to czas owocnych starań.
 
Ja Wam mogę powiedzieć na pocieszenie, że moja córka urodziła się dopiero po ponad 3 latach starań (i po drodze 3 straty). Czasem niestety trzeba poczekać dłużej... ale warto walczyć do końca :)
 
reklama
Ja się z tym zgodzę. Warto przejść czasami długa droga, aby zajść w ciążę donosic zdrowego bobaska i cieszyć się jego narodzinami z bliskimi i z dziewczynami na grupie.
 
Do góry