reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
czesc dziewczyny!! Ja tez niedlugo postaram sie dolaczyc do grona starajacych sie. Mam tylko jeden problem, poronilam dwa miesiace temu, od tego czasu mialam jedno skape krawienie 3 tyg po zabiegu a teraz nie moge dostac okresu. Moze wiecie jak to jest po zabiegu, kiedy organizm wraca do normy??? dziekuje za odpowiedz
Ja poroniłam ,miesiączke dostałam po około 36 dniach później jeszcze kilka miesięcy tak było od 3 cykli mam regularnie co 27-29 dni i 4 zaszłam w ciążę
 
Kochana Gratulacje!!!
Pamiętaj bez nerwów. Na spokojnie. Teraz laktacją kierują hormony. I Twój spokój pomaga laktacji[emoji6][emoji6][emoji6]
Hej dziewczyny[emoji846]
Chcialam was poinformować, ze wczoraj o 17.05 przyszla na świat Laura[emoji3590]
54cm 3680g[emoji3590]
Porod SN. Czujemy sie dobrze i walczymy o pokarm w piersiach[emoji846]
 
Hej,
Jestem tutaj zupełnie nowa :) Pierwszy raz w życiu odważyłam się napisać na forum i zwrócić się po pomoc :) 3 tygodnie temu miałam zabieg łyżeczkowania (ciąża obumarła 10 tc). Niestety tabletki na poronienie nie podziałały. Robiłam już bardzo dużo badań i to co niepokoi to na pewno mutacja PAI-1 (tylko ta) i ANA2 graniczne. Czy jest tutaj ktoś, co miał taką mutację i przyjmował heparynę ?
 
reklama
Cześć dziewczyny, wczoraj powinnam dostać okresu, dziś zrobiłam test i wyszła cienka druga kreska. Tylko wiecie co? Ja nie wiem czy się cieszę. Ja się bardzo boję. Poronilam w maju 2017, na początku ciąży, ale bardzo ti przeżyłam. długo się staraliśmy z mężem, żeby znów się udało ale nic z tego i w końcu odpuscilam, stracilam nadzieję, fakt że mieliśmy dużo stresów ale ... i teraz boję się że znów będzie to samo...nie wiem czy powiedzieć mężowi o teście czy poczekać, nie chcę żeby się nastawił a później cierpiał. Z drugiej strony nie powinno się ukrywać takich spraw. Nie wiem czy iść do lekarza czy się wstrzymać trochę. Tamtym razem byłam u ginekologa jakiś tydzień po zrobieniu testu, a test zrobiłam bo okres spoznial mi się 3 dni i coś mi mówiło, że to może być ciąża. Czułam to i pierwszy raz w życiu robiłam test. Ginekolog powiedziała że widać tylko pęcherzyk co ciążowy i kazała przyjść za tydzień, i dwa dni później niestety stało się. Teraz chyba za wcześnie na ginekologa? Czy oprócz kwasu foliowego coś brać? Bo wiecie ja nawet kwas odpuscilam... doradzcie proszę co robić, boję się cieszyć
 
Do góry