Cześć dziewczyny, wczoraj powinnam dostać okresu, dziś zrobiłam test i wyszła cienka druga kreska. Tylko wiecie co? Ja nie wiem czy się cieszę. Ja się bardzo boję. Poronilam w maju 2017, na początku ciąży, ale bardzo ti przeżyłam. długo się staraliśmy z mężem, żeby znów się udało ale nic z tego i w końcu odpuscilam, stracilam nadzieję, fakt że mieliśmy dużo stresów ale ... i teraz boję się że znów będzie to samo...nie wiem czy powiedzieć mężowi o teście czy poczekać, nie chcę żeby się nastawił a później cierpiał. Z drugiej strony nie powinno się ukrywać takich spraw. Nie wiem czy iść do lekarza czy się wstrzymać trochę. Tamtym razem byłam u ginekologa jakiś tydzień po zrobieniu testu, a test zrobiłam bo okres spoznial mi się 3 dni i coś mi mówiło, że to może być ciąża. Czułam to i pierwszy raz w życiu robiłam test. Ginekolog powiedziała że widać tylko pęcherzyk co ciążowy i kazała przyjść za tydzień, i dwa dni później niestety stało się. Teraz chyba za wcześnie na ginekologa? Czy oprócz kwasu foliowego coś brać? Bo wiecie ja nawet kwas odpuscilam... doradzcie proszę co robić, boję się cieszyć