Też pomyślę o czymś żeby zawsze mieć blisko mojego Aniołka. Teraz wychodzę z tego wszystkiego krok po kroku. Ale wy dajecie mi wiarę w to że będzie lepiej i może niektórzy powiedzą że to głupia nadzieja z mojej strony ale to jedyne co mi pozostało. I wierze że jak czegoś tak bardzo pragniesz to to się wreszcie spełni. Dziękuje.
@Abi ja zgapiłam pomysł od Anety i uszyłam małego cukierka na pamiątkę Aniołka, wisi na przedpokoju -teraz jak tamtędy przechodzę to się do niego uśmiecham. Przez pierwszy tydzień paliłam świeczkę na cmentarzu przy dużym krzyżu. Teraz będę każdego 18dnia miesiąca to robić. I to mi naprawdę pomaga.