No wlasnie tego do tej pory nie zrozumiałam. Ale oni tu w UK, maja inne podejście, wszystko ma byc naturalnie , choc czy mozna nazwać naturalnym wyrywanie łożyska...?! Najpierw urodziłam, łożysko było w środku, lek. Powiedziała, ze jak odetnie pępowinę to nie wydale łożyska, wiec czekałam, ale nie udało sie , skurcze stawały sie coraz słabsze. Po 2-3godz przyszła ponownie i mowi, ze sprawdzi czy nie utknęło w szyjce... a wkładała mi chyba cała reke i partiami wciągała po kawałku łożysko.... Dziewczyny przeżyłam koszmar... naprawdę. Na drugi dzien inny lekarz probował sprawdzić co tam zostało , ale noe dałam sie , wiec w zabiegowym juz użył wziernika i szczypiec, miało nie bolec , a bolało tylko troche mniej niz dzien wcześniej. Nie miał dłuższych szczypiec wiec wieczorem pojechałam na zabieg. Nie moge zrozumieć po co to było... zapytam kiedyś kogoś mądrego...
Zlecono mi tylko zbadać hemoglobinę za miesiac i tyle. Hist-pat. Bedzie do dwoch miesięcy... żadnego antybiotyku, mogłam dostać tylko przeciwbólowe, ale nie potrzebuje , na rozdarte serce o odarcie z godności nie pomogą ...
Akurat mam mamę u siebie , wiec chyba wyrwę sie na chwile do Pl , znajde jakiegoś dobrego gina w Wawie i pojadę jak skończę teraz krwawić, pozbiej znowu nie bede miała z kim zostawić małego. Na dodatek jestem wściekła , bo po biopsji kosmowki czekałam na pełen kariotyp do czwartku, okazało sie , ze sie jie wyhodowalo.... załamka. A tak chciałabym poznać przyczynę. Powiedziano mi , ze badają tkanki dziecka i łożyska w badaniu histopatologicznym... czego dowiem sie z tego wyniku ??
Na pewno z mężem zbadamy swoje kariotypy. Nie wiem co jeszcze , musze sie z kims skonsultować. Mamy jeszcze zamrożone zarodki, ale musze jak najbardziej wykluczyć co sie da , nie przejde tego drugi raz...
Napisane na iPhone w aplikacji
Forum BabyBoom