reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Spakowałam się czekam na męża zaraz będzie z pracy, musi szybko ogarnąć zastępstwo zawijam się z boludźmi to jet porównywalne do bólu porodowego! !!!!
Skrzepy są ale jak na razie małe. Musze teraz czekać na niego bo i tak sama nie dała bym rady do szpitala dojechać o ile nie umrę z boku, wzięłam juz 4 nospy boli strasznie ; (
 
reklama
Spakowałam się czekam na męża zaraz będzie z pracy, musi szybko ogarnąć zastępstwo zawijam się z boludźmi to jet porównywalne do bólu porodowego! !!!!
Skrzepy są ale jak na razie małe. Musze teraz czekać na niego bo i tak sama nie dała bym rady do szpitala dojechać o ile nie umrę z boku, wzięłam juz 4 nospy boli strasznie ; (
Biedna :( trzymaj sie dzielnie:(


 
Juz po. Dostałam ketonal domiesniowo. Pecherzyk zniekształcony, mam odstawić luteine i czekać na poronienie bo kanał szyjki juz jest otwarty. Ciąża zatrzymała się na 5 tc. A jestem w 8 tc.
Nie wiem po co robili mi nadzieje ; (
No nic teraz byle szybko się skończyło, ważne że ból się skończył...
 
Dziewczyny powiedzcie mi jak wyglądało u was to poronienie ? Wyleciał ze mnie mega skrzep ok 7 cm gruby na ok 2 cm (przepraszam za opis) myślicie że to był ten pecherzyk ( chociaż pecherzyk ma ponoć 1 cm a to było duże. .) Jak myślicie? Juz ten najgorszy widok mam za sobą?
Przepraszam ze pisze tu, ale nigdy przez to nie przechodziłam...
 
Witaj mmufinka. Bardzo mi przykro ze i ciebie to spotkalo :( swiatelko dla twojego Aniolka [*].
Ja moja kruszynke stracilam 2 miesiace temu. Od poczatku ciazy mialam brazowe plamienia. Na poczatku co jakis czas i zaczely sie nasilac. Poszlam do lekarza ogolnego (mieszkam w uk) i dal mi skierowanie na usg. To byl 6tc. Zobaczylam malenka Istotke i bijace serduszko. Plakalam ze szczescia. Znalezli mi tez krwiak na macicy i powiedzieli ze to krwawienie pewnie z niego. Minelo kilka dni...plamienia sie nasilaly...az polecialo troche krwi. Pojechalam do szpitala a tam babka powiedziala mi ze nic nie moze zrobic bo jest weekend i nie robia usg. Kazala lezec i brac paracetamol w razie bolu. Zalamalam sie. W niedziele znow pojechalam do szpitala. Czekalam z krwawieniem 4 h na poczekalni!!!! Przyszla pielegniarka pobrala krew i mocz i kazala czekac. Po kolejnej godzinie przyszla jakas lekarka, cholera wie z jakiego oddzialu i powiedziala ze wyniki mam dobre i mam sie nie przejmowac bo na 95% to nie poronienie i ze bedzie ok. Nie wiem jak ona to wyczytala z tych wynikow bo wczesniej nic nie badalam wiec nawet bety nie miala do czego porownac. Odeslala mnie do domu
W poniedzialek rano dostalam telefon ze szpitala z zapytaniem czy dalej krwawie. Kazali przyjechac na usg. Niestety bylam w tych 5ciu %. Na usg nie bylo juz nic. Moje serce peklo!!!!! 2 dni jezdzilam do tego szpitala a oni nie zrobili nic. Nie dostalam zadnych lekow na podtrzymanie. Na koniec powiedzieli ze czasem tak bywa i zapytali czy mam podpaski. Poczulam sie jak przedmiot!!!! Nie zrobili mi oczywiscie usg kontrolnego zeby sprawdzic czy dobrze sie oczyscilam bo to nie jest konieczne!! Masakra jakas. Wyblagalam tylko o test na bete zeby sprawdzic czy sladla po kilku tygodniach.
Niestety tutaj ciaza do 12 tc to nie ciaza. Nie ratuja. Az sie poplakalam jak zaczelam o tym pisac.
Z tego co piszesz to wydaje mi sie ze najgorsze masz juz za soba. U mnie tekie duze skrzepy lecialy tylko na poczatku. Po gdzies 2 dniach wygladalo to jak bardziej obfita miesiaczka. Najgorszy byl dla mnie bol przez pierwsze 3 dni. Nie moglam chodzic. Zarlam tylko prochy i probowalam spac. Przez tydzien siedzialam w piezamie w domu. Nie chcialam nikogo widziec. Mam 6,5 letnia corcie u dla niej musialam sie pozbierac. Ty tez masz dla kogo i pamietaj o tym. Wyplacz sie kochana i wyzal...to troche pomaga. Czytalam twoja historie i mialam nadzieje ze ci sie uda. Wiesz, ja sobie tlumacze ze jesli ciaza na tak wczesnym etapie nie przetrwala to z dzidziusiem musialo byc cos nie tak. Przeciez mamy juz dzieci... moja ciaza z corka byla wrecz ksiazkowa... nie wiem i nie zaglebiam sie w to bo chyba bym oszalala. Nie robilam tez zadnych badan bo tutaj sprawdzaja przyczyne dopiero po 3 poronieniach!! Tragedia. Postanowilismy z mezem sprobowac jeszcze raz. Poprosze rodzine aby mi z Polski wysylali Luteine. Jesli tym razem sie nie uda to polece do Polski na badania.
Oto moja historia. Mam nadzieje ze troszke ci lepiej. Wszystkie na tych forach "po stracie..." itp. jestesmy z tego samego powodu. Czytaj i pisz... bedziemy razem sie wspierac. Pozdrawiam cie.

Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny powiedzcie mi jak wyglądało u was to poronienie ? Wyleciał ze mnie mega skrzep ok 7 cm gruby na ok 2 cm (przepraszam za opis) myślicie że to był ten pecherzyk ( chociaż pecherzyk ma ponoć 1 cm a to było duże. .) Jak myślicie? Juz ten najgorszy widok mam za sobą?
Przepraszam ze pisze tu, ale nigdy przez to nie przechodziłam...

Przykro mi ☹️ u mnie byly 2 pecherzyki. "Wyszly" wielkosci duzych tamponow. Pozniej skrzepy jak to u mnie przy kazdym okresie.


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
przykro mi bardzo, u mnie tych skrzepów było ze 4 tak jak je opisujesz. tylko ciąża starsza i mi na koniec zrobili łyżeczkowanie wiec krwawienie po było tylko na początku większe ( tak jak na 2 dzien okresu) a potem plamienia ze 2 tygodnie. Bolało tylko przez pierwszy dzień potem czułam obkurczanie ale dużo łagodniejsze niż po porodzie. Ja wiem ze nie ma z kim pogadać i w sumie forum to jedyne miejsce gdzie można sie wyżalić i cię ludzie zrozumieją. No i polecam Ci taką książkę " O dziecku które odwróciło się na pięcie" dzięki niej było mi też trochę łatwiej się pozbierać. I jeszcze jedno położna moja mówiła ze najpierw lecą skrzepy a potem następuje ronienie u mnie tak było.
Trzymaj sie mocno i [*] dla Twojego aniołka
 
U mnie był jeden ten duży skrzep i koniec. Teraz znów z silnego krwawienia zrobiło się plamienie juz nie boli ale dostałam ketonal domiesniowo i pewnie jeszcze trzyma...;(
 
reklama
Do góry