ja z córka po prostu zając nie mogłam przez 3 lata żadnej biochemii nic nie miałam. A jak w styczniu zaszłam to myślałam ze juz nic sie stać nie moze. Ze największy moj problem to zajść a potem to juz z górki. Jaki człowiek jest głupi a życie cały czas zaskakuje. Życzę aci wszystkiego najlepszego bo to niezapomniany czas nawet jak sie złe czuje to jednak magiczny czas
reklama
dziękuję!!! powiem Ci, ze niekiedy zapominam, ze jestem w ciazy dopiero jak gdzies tam sie nie zmieszcze przez brzuch to mowie oho zapomnialamja z córka po prostu zając nie mogłam przez 3 lata żadnej biochemii nic nie miałam. A jak w styczniu zaszłam to myślałam ze juz nic sie stać nie moze. Ze największy moj problem to zajść a potem to juz z górki. Jaki człowiek jest głupi a życie cały czas zaskakuje. Życzę aci wszystkiego najlepszego bo to niezapomniany czas nawet jak sie złe czuje to jednak magiczny czas
kamkaz
Fanka BB :)
To nie jest prawdą że czas leczy rany.... my tylko nauczymy się z tym bólem żyć. Strata dziecka jest najgorszym, co może człowieka spotkać. Nie ma to znaczenia czy to dziecko widzieliśmy czy nie. Nasze pociechy zawsze pozostaną w naszej pamięci, w naszej głowie i w naszym sercu...
Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
zycze Ci tego z calego serca!Hehe dobre Z utęsknieniem czekam znowu na to uczucie
rozmaryn
1+1+1+1 :)
- Dołączył(a)
- 7 Kwiecień 2015
- Postów
- 1 643
Bardzo mi przykro kochana że i Ty musiałaś do nas dołączyć... nawet nie wiem co Ci napisać na pocieszenie. Powiem z własnego doświadczenia że czas leczy rany. Od mojej straty minął już ponad rok i przez ten czas powiedzmy że pogodziłam się z tym wszystkim i teraz mogę się cieszyć nowym maleństwem w brzuchu. Tobie to też będzie dane a narazie nie odwracaj się od rodziny bo ona może Ci pomóc w trudnych chwilach. Masz cudownego męża i synów i tego się trzymaj. Przylatuj do Polski i ładuj akumulatory a później walcz dalej !! trzymam za Ciebie kciukiMy dzis bylismy na spacerku... w lesie... złapać oddech. Powiedziałam już rodzicom.. że dzidzi nie będzie.. ciężka rozmowa to była.. dobrze że mam synka w domu bo nie wyrobilabym psychicznie.... a tak to trzeba trzymać fason... i nie płakać . Musi być dobrze...
Dokładnie tak jak piszesz...To nie jest prawdą że czas leczy rany.... my tylko nauczymy się z tym bólem żyć. Strata dziecka jest najgorszym, co może człowieka spotkać. Nie ma to znaczenia czy to dziecko widzieliśmy czy nie. Nasze pociechy zawsze pozostaną w naszej pamięci, w naszej głowie i w naszym sercu...
Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Dziś mąż wrócił do pracy. .. przy nim staram się być silna ale jak nie widzi to łzy dane płyną po polikach. Czy Wy też tak macie/ mialyście ze cis was rozsmieszylo... i przychodzila od razu taka czarna myśl ze nie macie prawa się śmiać bo przeciez dopiero co stracilyscie dziecko... nie piteacie sobie z tym poradzić... niepitrafie z mężem porozmawiać co dalej.... Jak się dowiedzieliśmy o ciazy... zrobilismy zamianę pokoi i przemeblowanie... mieliśmy ustalone gdzie będzie łóżeczko... komoda.. po powrocie z Polski mieliśmy malować.. teraz jak był w domku nie mogliśmy się zebrać żeby pomalować ten pokoj... nie chce tam wchodzić... nie wyobrazam sobie budzić się tam patrzeć w kat w którym miało być łóżeczko ...Bardzo mi przykro kochana że i Ty musiałaś do nas dołączyć... nawet nie wiem co Ci napisać na pocieszenie. Powiem z własnego doświadczenia że czas leczy rany. Od mojej straty minął już ponad rok i przez ten czas powiedzmy że pogodziłam się z tym wszystkim i teraz mogę się cieszyć nowym maleństwem w brzuchu. Tobie to też będzie dane a narazie nie odwracaj się od rodziny bo ona może Ci pomóc w trudnych chwilach. Masz cudownego męża i synów i tego się trzymaj. Przylatuj do Polski i ładuj akumulatory a później walcz dalej !! trzymam za Ciebie kciuki
ja tak mialam, pamietam jak bylismy u tesciowej i Tomek powiedzial wtedy, ze pamieta jak moj tata plakal jak ja bylam w szpitalu i ja wybuchlam placzem i wyszlam z pokoju do innego pomieszczenia, bo poczulam sie winna,ze przezemnie nie ma upragnionego wnuka ze pewnie ja cos zle zrobilam, tak samo jak sie smialam z czegos to zaraz mi sie przypomnialo co sie wydarzylo i lzy mi zaczynaly leciec...obecnie mimo iz ciaza sie rozwija super i ciesze sie na to dziecko to potrafie wyjac dawne usg z tamtej ciazy i beczec bo to boli i bedzie bolec...no i sie teraz poryczlalamDokładnie tak jak piszesz...
Dziś mąż wrócił do pracy. .. przy nim staram się być silna ale jak nie widzi to łzy dane płyną po polikach. Czy Wy też tak macie/ mialyście ze cis was rozsmieszylo... i przychodzila od razu taka czarna myśl ze nie macie prawa się śmiać bo przeciez dopiero co stracilyscie dziecko... nie piteacie sobie z tym poradzić... niepitrafie z mężem porozmawiać co dalej.... Jak się dowiedzieliśmy o ciazy... zrobilismy zamianę pokoi i przemeblowanie... mieliśmy ustalone gdzie będzie łóżeczko... komoda.. po powrocie z Polski mieliśmy malować.. teraz jak był w domku nie mogliśmy się zebrać żeby pomalować ten pokoj... nie chce tam wchodzić... nie wyobrazam sobie budzić się tam patrzeć w kat w którym miało być łóżeczko ...
Fabimama to normalne, to taki etap żałoby, tak mis ie wydaję, też tak miałam. dzo dziś mam usg schowane z 2 ciąży i test z 3 ciąży w łazience i kilak razy dziennie oglądam to usg i ten test i myśle o tych dzieciach jak by były i jaka pełną rodzną byśmy wtedy byli, i jakoś wmawiam sobie, że zmianiły tylko datę przyjścia na ten świat i czekam....
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: