reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
Isiorek https://www.facebook.com/profile.php?id=671163016
Każda z nas obwiniala się że wzięła tabletki przeciwbólowe, że wypiła lampkę wina itp itd. Ja mam niedoczynność tarczycy urodziłam zdrową córkę 5 lat temu, a po niej 2 razy poroniłam i nie znam przyczyny. Wszystko będzie dobrze, myśl pozytywnie, nie obwiniaj się za to co się stało, bo to nie jest twoja wina.

Piękne bransoletki :) ale nie mogę dodać do znajomych, wyślę ci wiadomość.

Dziś ruszyłam autem w miasto i teraz skręcam się dosłownie :( ile dni po zabiegu będzie boleć, autem muszę jeździć bo mieszkamy za miastem
 
Isiorek z tym jodem to bzdura! Nie myśl w ten sposób :) Na pewno jod nie był przyczyną straty. Przy niedoczynności tarczycy jod powinien być suplementowany przy staraniach a w ciąży to już obowiązkowo. Ja brałam po poronieniu przy staraniach i w całej ciąży i nadal mam zalecony przez cały okres karmienia piersią. Jeśli podejrzewasz że przyczyną straty mogła być tarczyca to zbadaj przeciwciała przeciwtarczycowe czy nie masz zapalenia tarczycy, hashimoto itp-mój endokrynolog mówi, że tego typu rzeczy mogą pojawić się podczas ciąży lub po niej (pociążowe zapalenie tarczycy).

Beti ależ gwiazdy! Śliczne córy :)

Chciejka oby się jak najlepiej kręcił biznesik :) ja też zajrzę pooglądać wieczorem :)
 
Isiorek to, że pewne objawy pasują to jeszcze nic nie znaczy, spokojnie :) ale na pewno warto sprawdzić skoro masz problemy z tarczycą-nawet jeśli miałabyś robić to prywatnie to jest to dosyć niski koszt w porównaniu z innymi badaniami w diagnostyce poronień, ja za p-ciała anty-TG i anty-TPO płacę około 25-30 zł za każde (ja leczę się u endo prywatnie). Pierwszy raz badałam je po trzeciej stracie, a później powtarzałam w kolejnej ciąży i po porodzie, u mnie zawsze były ok mimo że też pewne objawy mi pasowały :) no a jeśli chodzisz do endokrynologa na NFZ to na pewno bez problemu dostaniesz skierowanie. Poza tym, jak już będziesz miała wynik to tak czy siak zrobiłabym na Twoim miejscu jeszcze dodatkowo usg tarczycy (nie wiem jak na NFZ, ale prywatnie to zazwyczaj robią już w cenie wizyty).

Chciejka śliczne te Twoje bransoletki, fajny ten zestawik trzech sztuk :)
 
Ostatnia edycja:
Natka, poprostu myśl, że to choroba spowodowała poronienie jest mniej bolesna :( najpierw zrobię te badania, te anty, prolaktyne, tsh itp żeby już z tym iść do ginka i uzyskać obraz jakiś..chodzę wszędzie prywatnie niestety :( endokrynologa jeszcze nie mam, Usg mogę po znajomości zrobić...A człowiek całe życie płaci na nfz i hhh z tego ma noo...
 
Isiorek no niestety tak to bywa.. ja też masę badań musiałam robić prywatnie. Choć już w ciąży na część badań udało mi się dostawać skierowanie. No i jeszcze badanie kariotypów po trzeciej stracie mieliśmy refundowane bo wtedy już przysługuje...
Co do tego, że jest lepiej jak znajdzie się przyczynę straty to po części się zgadzam. Jeśli właśnie było to np. coś co można wyleczyć, zapobiec temu w kolejnej ciąży to pewnie później jest łatwiej, wie się co kontrolować itd. Ja myślę, że wtedy kolejna ciąża przebiega łatwiej, choć strach na pewno jest i tak.
U nas z kolei przy trzeciej stracie zawiniła genetyka i mimo, że genetycy (bo byłam u kilku) zgodnie mówili, że to przypadek, zresztą oboje z mężem jesteśmy zdrowi, kariotypy ok, to jednak nie potrafiłam przestać się obwiniać że to jednak moja wina. Teoretycznie wiedziałam, że to przypadek, a w praktyce to analizowałam wszystko po kolei i na siłę "szukałam" co spowodowało że ten błąd genetyczny się pojawił-może jedna jedyna kawa którą wypiłam, może przeziębienie na początku ciąży itd... i jak zaszłam w czwartą ciążę to wcale nie było tak łatwo bo nie miałam gwarancji, że znowu nie będzie takiego "przypadku".
A teraz ostatnio jakoś tak to wszystko znowu do mnie wraca, hormony mi szaleją chyba... może @ niebawem wróci bo huśtawka nastrojów u mnie meeega...

Chciejka ja kiedyś nosiłam takie z rzemyków, teraz od dłuższego czasu przerzuciłam się właśnie na szkiełka, koraliki itp.
 
reklama
Boję się tych badań :( i że jednak trzeba będzie odwlec starania....narazie trzyma mnie myśl, że trochę badań i tabletek i będziemy mogli od razu ten teges pracować ;)
 
Do góry