reklama
Isiorek https://www.facebook.com/profile.php?id=671163016
Każda z nas obwiniala się że wzięła tabletki przeciwbólowe, że wypiła lampkę wina itp itd. Ja mam niedoczynność tarczycy urodziłam zdrową córkę 5 lat temu, a po niej 2 razy poroniłam i nie znam przyczyny. Wszystko będzie dobrze, myśl pozytywnie, nie obwiniaj się za to co się stało, bo to nie jest twoja wina.
Piękne bransoletki ale nie mogę dodać do znajomych, wyślę ci wiadomość.
Dziś ruszyłam autem w miasto i teraz skręcam się dosłownie ile dni po zabiegu będzie boleć, autem muszę jeździć bo mieszkamy za miastem
Dziś ruszyłam autem w miasto i teraz skręcam się dosłownie ile dni po zabiegu będzie boleć, autem muszę jeździć bo mieszkamy za miastem
Mnie bolało 1 dzień, ale tak, że ketonal brałam. Szybkiego powrotu do formy życzę. Jeszcze będzie dobrze
Isiorek z tym jodem to bzdura! Nie myśl w ten sposób Na pewno jod nie był przyczyną straty. Przy niedoczynności tarczycy jod powinien być suplementowany przy staraniach a w ciąży to już obowiązkowo. Ja brałam po poronieniu przy staraniach i w całej ciąży i nadal mam zalecony przez cały okres karmienia piersią. Jeśli podejrzewasz że przyczyną straty mogła być tarczyca to zbadaj przeciwciała przeciwtarczycowe czy nie masz zapalenia tarczycy, hashimoto itp-mój endokrynolog mówi, że tego typu rzeczy mogą pojawić się podczas ciąży lub po niej (pociążowe zapalenie tarczycy).
Beti ależ gwiazdy! Śliczne córy
Chciejka oby się jak najlepiej kręcił biznesik ja też zajrzę pooglądać wieczorem
Beti ależ gwiazdy! Śliczne córy
Chciejka oby się jak najlepiej kręcił biznesik ja też zajrzę pooglądać wieczorem
Isiorek to, że pewne objawy pasują to jeszcze nic nie znaczy, spokojnie ale na pewno warto sprawdzić skoro masz problemy z tarczycą-nawet jeśli miałabyś robić to prywatnie to jest to dosyć niski koszt w porównaniu z innymi badaniami w diagnostyce poronień, ja za p-ciała anty-TG i anty-TPO płacę około 25-30 zł za każde (ja leczę się u endo prywatnie). Pierwszy raz badałam je po trzeciej stracie, a później powtarzałam w kolejnej ciąży i po porodzie, u mnie zawsze były ok mimo że też pewne objawy mi pasowały no a jeśli chodzisz do endokrynologa na NFZ to na pewno bez problemu dostaniesz skierowanie. Poza tym, jak już będziesz miała wynik to tak czy siak zrobiłabym na Twoim miejscu jeszcze dodatkowo usg tarczycy (nie wiem jak na NFZ, ale prywatnie to zazwyczaj robią już w cenie wizyty).
Chciejka śliczne te Twoje bransoletki, fajny ten zestawik trzech sztuk
Chciejka śliczne te Twoje bransoletki, fajny ten zestawik trzech sztuk
Ostatnia edycja:
Natka, poprostu myśl, że to choroba spowodowała poronienie jest mniej bolesna najpierw zrobię te badania, te anty, prolaktyne, tsh itp żeby już z tym iść do ginka i uzyskać obraz jakiś..chodzę wszędzie prywatnie niestety endokrynologa jeszcze nie mam, Usg mogę po znajomości zrobić...A człowiek całe życie płaci na nfz i hhh z tego ma noo...
chciejka32
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2015
- Postów
- 946
Natka ten zestaw już jest sprzedany, ale wymysle coś nowego
A czy Wy lubicie bransoletki z rzemykow?
A czy Wy lubicie bransoletki z rzemykow?
Isiorek no niestety tak to bywa.. ja też masę badań musiałam robić prywatnie. Choć już w ciąży na część badań udało mi się dostawać skierowanie. No i jeszcze badanie kariotypów po trzeciej stracie mieliśmy refundowane bo wtedy już przysługuje...
Co do tego, że jest lepiej jak znajdzie się przyczynę straty to po części się zgadzam. Jeśli właśnie było to np. coś co można wyleczyć, zapobiec temu w kolejnej ciąży to pewnie później jest łatwiej, wie się co kontrolować itd. Ja myślę, że wtedy kolejna ciąża przebiega łatwiej, choć strach na pewno jest i tak.
U nas z kolei przy trzeciej stracie zawiniła genetyka i mimo, że genetycy (bo byłam u kilku) zgodnie mówili, że to przypadek, zresztą oboje z mężem jesteśmy zdrowi, kariotypy ok, to jednak nie potrafiłam przestać się obwiniać że to jednak moja wina. Teoretycznie wiedziałam, że to przypadek, a w praktyce to analizowałam wszystko po kolei i na siłę "szukałam" co spowodowało że ten błąd genetyczny się pojawił-może jedna jedyna kawa którą wypiłam, może przeziębienie na początku ciąży itd... i jak zaszłam w czwartą ciążę to wcale nie było tak łatwo bo nie miałam gwarancji, że znowu nie będzie takiego "przypadku".
A teraz ostatnio jakoś tak to wszystko znowu do mnie wraca, hormony mi szaleją chyba... może @ niebawem wróci bo huśtawka nastrojów u mnie meeega...
Chciejka ja kiedyś nosiłam takie z rzemyków, teraz od dłuższego czasu przerzuciłam się właśnie na szkiełka, koraliki itp.
Co do tego, że jest lepiej jak znajdzie się przyczynę straty to po części się zgadzam. Jeśli właśnie było to np. coś co można wyleczyć, zapobiec temu w kolejnej ciąży to pewnie później jest łatwiej, wie się co kontrolować itd. Ja myślę, że wtedy kolejna ciąża przebiega łatwiej, choć strach na pewno jest i tak.
U nas z kolei przy trzeciej stracie zawiniła genetyka i mimo, że genetycy (bo byłam u kilku) zgodnie mówili, że to przypadek, zresztą oboje z mężem jesteśmy zdrowi, kariotypy ok, to jednak nie potrafiłam przestać się obwiniać że to jednak moja wina. Teoretycznie wiedziałam, że to przypadek, a w praktyce to analizowałam wszystko po kolei i na siłę "szukałam" co spowodowało że ten błąd genetyczny się pojawił-może jedna jedyna kawa którą wypiłam, może przeziębienie na początku ciąży itd... i jak zaszłam w czwartą ciążę to wcale nie było tak łatwo bo nie miałam gwarancji, że znowu nie będzie takiego "przypadku".
A teraz ostatnio jakoś tak to wszystko znowu do mnie wraca, hormony mi szaleją chyba... może @ niebawem wróci bo huśtawka nastrojów u mnie meeega...
Chciejka ja kiedyś nosiłam takie z rzemyków, teraz od dłuższego czasu przerzuciłam się właśnie na szkiełka, koraliki itp.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: