Bafinka
Fanka BB :)
chcejka ja przed szpitalem też myślałam że już więcej nie dam rady ale jak do szpitala i widziałam te wszystkie mamy z brzuszkami i słyszałam te małe serduszka to moje pragnienie tak we mnie urosło że już nie rozpaczam.. co się stało to się stało.. co prawda jak robili mi usg i widziałam tą kropeczkę to było ciężko jak patrze na usg to łzy lecą... i tak już pewnie będzie i tego nie zmienię.. ale tyle dziewczyn przez to przechodzi i w końcu są wynagrodzone maluchem że ja też w to wieżę że i mnie to nie ominie.. za dwa tyg idę do lekarza niech mi wypisze skierowanie na badanie.. przeciwciała, choroby odzwierzęce, krzepnięcie.. tylko na te genetyczne będę musiała zaczekać bo chce na kasę chorych albo z ubezpieczania męża ale to w poniedziałek się dowiem.. i jak już wyniki będą to bierzemy się z moim do dzieła jak płakałam w szpitalu to mój mąż powiedział "będziesz tu TYLKO jeszcze raz przed porodem, dasz rade" i tego się trzymam