Carollina fajnie, że się odezwałaś:-) super, że u Was wszystko dobrze, pokaż nam Lenkę w wolnej chwili, na pewno bardzo już podrosła :-)
Ewel no to jak brałaś luteinę to zapewne lekarz zaleci brać dalej. Jak ja brałam w drugiej fazie duphaston to od razu mi lekarz mówił, że w ostatnim dniu brania robić betę i jal pozytywna to brać dalej:-)
Marcepanek, Colly ja też biorę acard (czyli potocznie aspirynę), już na pierwszej wizycie u gina dostałam takie zalecenie. Często zapisują go przy wcześniejszych ciążach biochemicznych, poronieniach o nieznanej przyczynie lub przy problemach z zakrzepami. Chodzi o to by zapobiec maleńkim zakrzepom krwi, które mogą zakłócić obieg krwi między matką a dzieckiem co może doprowadzić do obumarcia ciąży.
Magda nie ma innej opcji, wyniki musimy mieć super i tego się trzymajmy :-)
Mój mąż na początku też raczej był taki hmm wycofany w całym tym przeżywaniu ciąży. Z perspektywy czasu myślę, że chyba bał się, że sytuacja się powtórzy, że znowu coś się stanie.. a teraz? Szaleje
Małgonia ja z nosidełkiem nie pomogę.
Aniu na pewnym etapie ciąży te twardnienia się pojawiają, ale u Ciebie, tak jak było u mnie, to trochę wcześnie. Myślę, że organizm daje znać żebyś odpoczywała więcej. Najlepiej przez parę dni odpuść spacery, dużo leż. I zadzwoń do lekarza, zapytaj, może też zaleci Ci magnez.
Ania a co do acardu ja np. mam wyniki w normie (krzepliwości), choć na granicy ale miałam częste bóle i puchnięcie nóg, podejrzenie zakrzepicy i stąd decyzja żeby włączyć acard. Bo miałam też od początku duphaston, a wcześniej tego typu bóle jak przy zakrzepicy zwiększały mi się po hormonach. Ale na przykład usg dopplerowskie nie potwierdziło mi zakrzepicy, tylko stwierdzili skręcenie żył za kolanami, co może dawać właśnie takie objawy jakie miałam.