Witam,
podczytuję Was od jakiegoś czasu i chciałabym do Was dołączyć. Nie wiem czy mi pozwolicie;-)
W grudniu dwa dni przed wigilią poroniłam. Był to 8 tc. Zaczęłam plamić ale był to bardziej śluz zabarwiony krwią i myślałam, że od pobrania cytologii ale jak sie okazało w szpitalu ciąża obumarła i skończyło się wszystko zabiegiem.
Było to moje drugie poronienie pierwsze było w listopadzie 2010 w 6 tc i zakończyło się na szczęście bez zabiegu. po miesiącu po tym zdarzeniu zaszłam w ciąże i we wrześniu 2011 urodziłam zdrową piękną córeczkę. Teraz chcieliśmy drugie dziecko i podchodziliśmy do tego bardzo pozytywnie. Czułam sie dobrze w tej ciąży i byłam pewna, że wszystko będzie ok, bo przecież dwa razy to samo mnie nie może spotkać... No to okazało się, że jednak może. Co gorsza okazało się, że mam niedoczynność tarczycy spowodowaną najprawdopodobniej hashimoto. Chcemy się dalej starać po tym okresie około 3-4 miesięcy ale nie wiem jak to będzie jestem pełna obaw. Mam nadzieje, że zarówno u Was jak i u mnie teraz już będzie wszystko ok. Pozdrawiam Kasia