reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Hej dziewczyny :) dzieki za gratki i za &&&.

Kamkaz, dobrze że już wiecie co to było i wiadomo jak leczyć.

Ja wróciłam ze ślubu gdzie super się wyluzowałam i nawet przez chwilę nad sobą się nie zastanawiałam. Oby więcej takich dni bez zmarwień. Ogólnie czuję się dobrze, jak nie w ciąży. Tylko w nocy trochę mnie w podbrzuszu pobolewa chyba jajnik. Wzięłam nospe, zobaczymy czy pomoże.

Zaglądałam do wrześniówek (chociaż ja to chyba już październik, nie mogę się doliczyć),
i powiem Wam że ja chyba tam nie pasuję. Problemy wydają mi się błache a niektóre tematy stanowczo za szybko poruszane.
 
reklama
goosiak bardzo dobrze zrobiłaś! :) niech pacan wie, ze z kobietą w ciąży się nie pogrywa ;)
aggawa fakt, cudnie prasować te wszystkie małe rzeczy. Ja ostatnio robiłąm porządki w szafie u Igora i taki sentyment mnie złapał... rok temu układałam wszystko na 56/62 teraz 86/92 :) ten czas tak leci. Lada chwila będziesz miała Piotrusia przy sobie :)))))
colly jak ja zaszłam w ciążę z Igorem to weszłam na grudniówki tylko kilka razy... masz rację - problemy wydają się błahe, a tyle spraw poruszanych jest z takim wyprzedzeniem, ze po prostu bałam się nawet o tym myśleć, a co dopiero wdrażać w życie. Dlatego zostałam tylko tutaj i dobrze mi to zrobiło :) dziewczyny były na różnych etapach, więc bez względu na to co się działo miałam fachową pomoc :)

miłego weekendu :)
 
Macie rację dziewczyny, dobrze że wiadomo co było przyczyną tych dolegliwości u mojego męża. Chyba zbyt szybko spanikowałam, ale już miałam czarne myśli. Nie wiem co się ze mną dzieje.
Podobnie było jak dowiedziałam się o ciąży. Nie wiem dlaczego ale któregoś dnia po zrobieniu testu powiedziałam mężowi, że nie będę go wyrzucać, bo chce mieć po dziecku jakąś pamiątkę. No i niestety samo przychodziło wertowanie w internecie stron, jak poradzić sobie ze stratą dziecka, po poronieniu itd. Mąż mnie wyzywał, że czytam coś takiego. Wtedy nie byłam świadoma dlaczego tak się dzieję, jednak dzisiaj wiem, że to były hmmm... przeczucia, które niestety się sprawdziły.
Wczoraj cały wieczór bo już od 17 miałam w domu małą imprezkę, bo mój dziadek miał urodziny i zjechała sie rodzinka, wnuki i przyjechał mój brat ze swoją 4-miesięczną córcią. Michalinka była dość marudna, musiała być non stop noszona. Łatwo nie było, tym bardziej, że praktycznie poszła do każdego na kilka minut i zaraz w płacz, a u mnie przez pół godziny spała na rękach, przy każdym odłożeniu na łóżko okropny wrzask. PO obudzeniu się dostała jeść i moja siostra troszkę ją wzięła, niestety nie na długo, bo nigdzie na rękach nie było tak dobrze, jak u mnie. Oczywiście jak pojechali nie obyło się bez płaczu u mnie, bo jak nosiłam Michasie cały czas myślałam o Majce, że nigdy nie było mi dane opiekować się nią tak, jak na matkę przystało. Cholernie to boli, bo nie sprawdziłam się w roli matki.
 
Colly super ze tak Ci minął dzień bez myślenia.... Do lekarza kiedy sie wybierasz?;)oj liczę ze ja nie długo bede też miała dzidziusia...
Kamkaz nie mów ze nie spr sie w roli matki... Przecież nie zrobiłaś nic złego tak jak każda z nas... Pragnęła maleństwa i nie miała wpływu do końca na to co sie stanie...
Winy Twojej w tym nie ma Kochana.
 
Hej dziewczyny :) dzieki za gratki i za &&&.

Kamkaz, dobrze że już wiecie co to było i wiadomo jak leczyć.

Ja wróciłam ze ślubu gdzie super się wyluzowałam i nawet przez chwilę nad sobą się nie zastanawiałam. Oby więcej takich dni bez zmarwień. Ogólnie czuję się dobrze, jak nie w ciąży. Tylko w nocy trochę mnie w podbrzuszu pobolewa chyba jajnik. Wzięłam nospe, zobaczymy czy pomoże.

Zaglądałam do wrześniówek (chociaż ja to chyba już październik, nie mogę się doliczyć),
i powiem Wam że ja chyba tam nie pasuję. Problemy wydają mi się błache a niektóre tematy stanowczo za szybko poruszane.

miałam to samo z październikiem 2013 ;) to normalne.. zaczęłam tam regularnie zaglądać po USG genetycznym i potem tak się zżyłyśmy że każdy poród to było Święto i jeszcze parę miesięcy temu byłyśmy w stałym kontakcie.. Fajny etap przychodzi jak dzieciaczki się rodzą i można się wymieniać poradami co do kupki itp ;) najgorsze są tylko rozmowy o szczepionkach ale ja raz wypowiedziałam swoje zdanie a potem starałam się nie czytać niektórych wypowiedz..
A tak w ogóle to Stelka po szczepienia na Odrę różyczkę i świnkę- na szczęście wszystko ok- a jakoś się obawiałam samego kłucia i temperatury.. ale moje dziecko spisało się na medal!:tak:

Co do nie myślenia o ciąży polecam dużo książek..ja ze Stellą i teraz czytam jedną po drugiej..jak tylko mam chwilę.

Dziewczynki, a co z Pietrusią i Nanu? macie jakieś wieści?
 
Ewel teraz Ty musisz działać :) do lekarza pójdę w lutym. Teraz jest za wcześnie. Chcę odrazu usłyszeć serduszko.

Kamkaz nie wolno Ci tak myśleć. Jako matka się spełnisz i to nie raz.

Martocha, ja też chyba dołącze ale później. Nie chcę się teraz nakręcać. Książki uwielbiam czytać więc napewno skorzystam z Twojej rady. :)

Miłej niedzieli :D
 
Oczywiście że będziemy się dalej modlić za Pietruszkę i jej dzieciątko.

Ewel no ja się aby zastanawiam czy luteiny nie powinnam brać. Mam w domu jeszcze dużo. Datę ważności muszę sprawdzić. Luteina raczej nie zaszkodzi ale bez lekarza to chyba nie powinnam nic brać.
 
reklama
Colly ja nawet nie wiem po co jest Luteina? Nie bierze się jej wtedy gdy są plemienia itp by ciążę podtrzymać? Bo też jest ten dupek i ja się nie znam na tym... Nie brałam jeszcze nic takiego więc nie mam pojecia
 
Do góry