reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Niestety w niektórych krajach ciążę ratuję się dopiero po 3 miesiącu, moja kuzynka w Anglii straciła dziecko w 9 tygodniu. Lekarz nie chciał zrobić Jej usg, bo nie ukończyła 12 tygodni. Zresztą usg robi się tylko 1 razy w trymestrze (niestety). Gdyby udało się Twojej koleżance ubłagać lekarza o usg byłoby naprawdę super, wiedziałaby na czym stoi a tak to cały czas będzie żyła w niepewności. Trzymam mocno kciuki za koleżankę
 
reklama
Cześć dziewczyny, staciłam ciąże w 8/9 tygodniu w październiku tego roku i nie mogę przestać o tym myśleć :( jak pomyślę o tym że teraz już bym miała mały brzuszek to nie mogę powstrzymać łez. Nie planowaliśmy tej ciąży ale tak bardzo pokochałam moje nienarodzone dziecko... całe życie zaplanowałam... Chcemy zacząć starania ale strasznie się boję. Tak bardzo żałuję, że nie potafiłam donosić ciąży :(
Nie mam z kim o tym porozmawiać bo wydaję mi się, że nie zrozumie tego nikt kto sam tego nie przeżył.
Dziewczyny, strasznie podziwiam Was za to, że macie siły dalej starać się o dziecko. Powiedzcie mi skąd je bierzecie. Też bym bardzo chciała.
 
colly witaj, swiatelko dla
[*] , musisz przez okres smutku przejsc, ale pozniej przyjdzie moment, ze zapragniesz znowu brzuszka, chociaz nie moge sklamac, ze bez obaw, bo one beda do porodu w sumie...tak juz mamy, po stracie,

na pocieszenie Ci powiem, ze wiekszosc ma poronienie tylko jednorazowe i wiekszosc ma zdrowe dzieciaczki ;-)

doris ​to pozostaje dzialac i czekac na " to" jajeczko, ja tak mysle, ze jezeli wszystko inne gra, to probuj dalej, sport, dieta tez pomoze:-)

galwaygirl sama na razie i dadza mi do 4-ki dzieci
 
Ostatnia edycja:
Anula ja tez mam 29 wizytę :)
Agawa - a Ty kiedy wizytujesz?? bo ostatnio tego samego dnia miałyśmy wizytę :)

colly - (*) dla maluszka... tak jak Ozila napisała... musisz przejść przez ten okres żałoby... dla każdego indywidualny... ja po stracie od razu pragnęłam być w ciąży.. tyle że na początku to była potrzeba zapełnienia tej luki... ale ja straciłam córeczkę jak już wyraźnie czułam ruchy i brzuszek był pokaźny co tez się przyczyniło do tego.... a później po prostu pragnęłam drugiego dziecka.. i udało się szybko bo za pierwszym razem :) ... a Ty musisz poczekać... tyle ile serce Ci każe... jak już będziesz gotowa to podejmiesz walkę. A ile lekarz kazał Ci odczekac ze staraniami?
 
Collegium [*] jest ciężko i będzie tak pewnie jeszcze długo. Ale pewnie całkiem niedługo zaczniesz pragnąc dziecka tak mocno, że strach odejdzie. Ja poronilam raz, a potem zaszłam w ciążę z Zosią. Będzie dobrze, chociaż teraz trudno w to uwierzyć :*
 
Colly zapalam światełko dla Twojego maluszka
[*] Niestety tak, jak pisały wcześniej dziewczyny, musimy to jakoś przetrwać. Ja też straciłam maleństwo w październiku tego roku, ale w 19 tygodniu, gdzie tak jak Rurka czułam ruchy swojej córeczki. były one słabe, ale moja córeczka pożegnała się ze mną dość mocnym kopniaczkiem w brzuch. Jest to dla nas dość świeże i cholernie trudne, ale musimy dać radę. Jeśli nie dla siebie, to dla naszych Aniołków, które patrzą na nas z góry i martwią się o nas. Przed nami dla nas wszystkich będzie ciężki czas... czas świąt, gdzie każda z nas planowała jak to będzie w święta z maleństwem w brzuszku. U mnie niestety to już się udziela i nie mogę opanować łez, ale wiem że naszym Aniołkom jest dobrze w niebie i są szczęśliwi i tego się trzymajmy. Ja się przynajmniej staram tak myśleć i jakoś się trzymam. Nie mówię, że jest łatwo .... łatwo już nigdy nie będzie, ale my musimy dać radę.
Może dla Ciebie to nie będzie pocieszające, ale jesteś mamą... mamą Aniołka i nikt już tego nie zmieni. Dla wielu kobiet nawet nie było dane kiedykolwiek nosić dziecka pod swoim sercem i wiele by dały, aby być w naszej sytuacji. My już zawsze będziemy rodzicami :tak:



"Dzieci nie można mieć. Dzieci się otrzymuje, czasem na czas krótszy, niż można się było spodziewać, krótszy niż wszelkie nadzieje i oczekiwania. Ale to i tak jest lepsze, niż nigdy nie mieć dzieci..."
 
Dziękuje za miłe słowa. Od osób które przeszły to samo wydają się bardziej szczere i pocieszające. Wiem że muszę się wziąć w garść. Najbardziej się boje terminu w którym miałam rodzić. Mam nadzieje że do tego czasu będę już nosić drugie serduszko pod moim. Z lekarzem jeszcze o tym nie rozmawiałam bo nie byłam w stanie. Planuje niedługo umówić się na wizyte i poruszyć kwestie dlaczego tak się stało. Mam obawy bo niestety mamy z narzeczonym konflikt serologiczny. Boję się że nie będę umiała dać mu dziecka. Wiem że muszę zacząć myśleć pozytywnie i odsunąć od siebie te złe myśli ale to nie takie łatwe.
 
Dziękuje za miłe słowa. Od osób które przeszły to samo wydają się bardziej szczere i pocieszające. Wiem że muszę się wziąć w garść. Najbardziej się boje terminu w którym miałam rodzić. Mam nadzieje że do tego czasu będę już nosić drugie serduszko pod moim. Z lekarzem jeszcze o tym nie rozmawiałam bo nie byłam w stanie. Planuje niedługo umówić się na wizyte i poruszyć kwestie dlaczego tak się stało. Mam obawy bo niestety mamy z narzeczonym konflikt serologiczny. Boję się że nie będę umiała dać mu dziecka. Wiem że muszę zacząć myśleć pozytywnie i odsunąć od siebie te złe myśli ale to nie takie łatwe.

Czy dostałaś zastrzyk immunoglobulinę anty na konflikt serologiczny, aby w kolejnych ciążach sytuacja się nie powtórzyła??? Ja też niestety mam ten konflikt i jeszcze w ciąży podczas pobytu w szpitalu takie zastrzyki dostałam. Dokładnie w 7/8 tygodniu i w 18 tygodniu. czyli na sam koniec. Jednak u mnie wiadomo, że ten konflikt nie był przyczyną śmierci mojej córeczki, lecz niewydolność cieśniowo-szyjkowa o której dowiedziałam się, gdy już nic nie można było zrobić.
 
reklama
Kamkaz, niestety ani ja ani narzeczony nie znaliśmy grupy krwi wcześniej. Poroniłam dosłownie dzień przed odebraniem wyników. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że grupa krwi może być istotna na tym etapie.
Teraz powinnam się zgłosić po taki zastrzyk? Czy jak już zaczniemy starania? Mam nadzieje, że nie jest za późno. Mam niewielką wiedzę na ten temat ale wolę nie czytać w internecie tylko dowiedzieć się wszystkiego od lekarza.
 
Do góry