reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
majdaczek, 90natka witajcie. Dla Waszych Aniołków zapalam światełka
[*]
[*]. Zostańcie z nami.

Doris kochana, przykro mi, że się nie udało. Dobrze, że będziesz dalej walczyć, myślę, że wkrótce Ci się uda :tak:

Elka co u Ciebie słychać?

Ozila fajnie, że się odezwałaś :happy:
 
Doris ja przeżyłam ciążę biochemiczną dwa razy.. podobno nawet 60% wszystkich ciąż to właśnie biochemiczne, choć kobiety zazwyczaj nawet o nich nie wiedzą, bo @ spóźnia się tylko kilka dni. Ale w całej tej sytuacji tak jak piszesz podtrzymujące na duchu jest to, że nie trzeba czekać, można starać się już w następnym cyklu. Uda się, zobaczysz :tak: a poza tym skoro ciąża biochemiczna była to znaczy że organizm jest już gotowy na kolejną ciążę, także to również jest pocieszające :-)

Ja dziś po wizycie u gina. Okazało się, że niepotrzebnie się stresowałam że coś jest nie tak, bo na szczęście wszystko jest w porządku. Jestem świeżo po owulce i zapewne stąd tak silne bóle jajnika jakie miałam od dwóch dni (miewałam wcześniej bóle owulacyjne, ale to co było w tym cyklu to naprawdę masakra, dosłownie chodziłam zgięta w pół). Czyli znowu późna owulacja, dziś już 30dc. Ale w sumie najważniejsze że w ogóle się pojawiła bo to napawa nadzieją, że PCO całkiem wszystkiego mi znowu nie poblokowało... ufff...

Elka widzę że straciłaś swoją córeczkę na tym samym etapie co ja :-( światełko dla Niej
[*]
 
Doris - przykro mi bardzo..trzymaj sie ... ale czy bralas acard i clexane? Bo mi mowili,ze poronienie "samoistne" jest niebezpieczne przy takim zestawie lekow,bo mozna sie wykrwawic..wiec jakby cos dzialo sie niepokojacego,sio do lekarza! Oby bylo tak,ze ten krotki okres czasu jaki bralas, nie jest dla ciebie niebezpieczny..

A ja leze w domku,wstaje siku albo po cos do jedzenia. Niech ten krwiak sie wchlania,a dzidzius niech rosnie. W pon mam wizyte...oby same dobre wiesci... strach jaki mi towarzyszy w tej ciazy jest nie do opisania...

Dzieki za cieple slowa, za modlitwy kciuki i podnoszenie na duchu. Bez Was ...oj nawet nie chce myslec... trzymajcie dalej kciuki,sa bardzo potrzebne!
 
hej kochane, podczytałam tylko troszkę :)

Doris ja też przeszłam ciąże biochemiczną w pierwszym cyklu po #, w którym zaczęliśmy się starać, @ przyszła tydzień później i w kolejnym cyklu się nam udało i jak widać mam swojego stworka od ponad roku ze sobą :-) a więc kciuki za Ciebie mocno zaciśnięte!!

Pietrusia za Was też przeogromnie trzymam kciuki!!!!! w końcu teraz się uda, dzidzia walczy i to się liczy! walczcie razem!! :*

witam nowe aniołkowe mamusie i światełka dla Waszych aniołków (*)
 
Doris
mysle o Tobie , mocno tule i jestem myslami caly dzien z Toba....napisalam Ci w poludnie mega dlugiego posta i wcielo go
ja ialam 2 c.biochemiczne oczyscilam sie wtedy tez sama...


pietrusiu
kciuki zacisniete mooocno z calego serca i sil moich...


Majdaczek jak sie çzujesz?


Galwaygirl
dziekuje za podpowiedz nr stronki, na poczatku myslalam ze jakis pin mi podalas
poczytalam i to sporo starych stron, podnioslo mnie to na duchu i to bardzo bo sledzilam Wasza walke i u wiekszosci dziewczyn widac juz w podpisach sliczne fotki z dzieciaczkami, take dzieki za nadzieje ktora nam dajecie


mika Twoja historia przeczytana, lez wylalam sporo....


z tego watku ksiazke mozna zrobic


kolorowych snow wszystkim,
 
Agawa wieeeelkie gratulacje!! też mi się marzy dziewczynka ahhhh :-)
normalnie tu same cuda się dzieją, tyle przeszłaś, a tu taki piękny dzidziuś rośnie :-)

wiecie co, jak tak czytam wiadomości o tych ciążach, w weekend moja bratowa powiedziała, że też w ciąży, jej siostra też i jakoś tak pozytywnie zazdroszczę wszystkim! chyba jakaś lampka już mi się włącza, ale tak cholernie boję się ciąży i tego leżenia :/
 
reklama
Dzieki Izka, ale ja byłam nastawiona na jajka. No ale juz sie przestawiam:)) troche sie boje, ze dziewczynki nie będę umiała wychować, bo ja raczej chlopczara jestem. Tak myślałam, ze z synem będę szaleć na wszystkich sportach ekstremalnych, jeździć na karuzelach, szaleć. A z dziewczynką to nie wiadomo. Moze powinnam spasować? Moze powinnam jej dać lepszy przykład - bardziej kobiecy? Ale co ja poradzę, ze jestem jaka jestem? Hmmm... Zaczelam sie zastanawiać jak to bedzie, moze powinnam sie zmienić. Ale.... Najwazniejsze, żeby była zdrowa! A widok ruszającego sie cudu w brzuszku jest szokująco niesamowity!
 
Do góry