reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Kiraaaa,,,dziękuję że pytasz, czuję się zupełnie normalnie, nic mi nie jest a chciałabym żeby się już zaczęło i było już po. To czekanie mnie wykończy, a jutro pewnie gin będzie mi kazał iść na zabieg do szpitala a tego BARDZO chciałabym uniknąć. Przecież ta ciąże niewidoczna i bardzo malutka musi być więc po co zabieg? Nie wiem tylko ile jeszcze to będzie trwało, bo niestety w środę muszę iść do pracy a nie chciałabym żeby mi się w pracy zaczęło, zważywszy że pracuję z samymi facetami

Majdaczek...ile czekałaś? Dostawałaś jakieś leki?
 
reklama
Doris u mnie na szczęście zaczęło się dość szybko. Tydzień temu dowiedziałam się, że moje szczęście nie rozwija się dobrze, brak tętna :-( To był równy 9 tydzień, ale zarodek był bardzo mały, bo na USG wychodził 5 tydz i 6 dni. W piątek zrobiłam betę, była dość wysoka, bo prawie 16500, w poniedziałek powtórzyłam i zmalała do 13700. W poniedziałek wieczorem zobaczyłam małe skrzepy krwi w śluzie. Rano we wtorek było coraz więcej. Wczoraj rano zaczęłam krwawić, koło południa myślałam, że umrę. Zwijałam się z bólu, nawet silne leki przeciwbólowe nie pomagały. Strasznie krwawiłam, zastanawiałam się nawet czy nie jechać na IP. Na szczęście po nie całej godzinie było lepiej. Po południu byłam u gin i mówiła, że zostały resztki. Dała mi tydzień. Dzisiaj rano znowu mnie męczyło, z ledwością doszłam z łazienki do łóżka. Teraz krwawię, ale nie jest tragicznie. Na podpasce mam skrzepy, więc mam nadzieje, że organizm wyczyści się sam.
Przepraszam, że tak szczegółowo, ale jeśli tylko ma Ci to pomóż to wolałam opisać wszystko dokładnie.
Jeżeli nie czujesz się na siłach iść na zabieg, to spróbuj jeszcze poczekać. Moja gin tez jest za zabiegiem, tłumaczyła mi, ze to prosty i bezbolesny zabieg, który trwa 5min. Dla niej to 5min. rutyna, a dla mnie zawalenie się całego mojego dotychczasowego spokojnego życia. Mam nadzieję, ze szybko to się skończy, że naprawdę obejdzie się bez szpitala i będę mogła szybko zakończyć ten bolesny rozdział w moim życiu, a potem będę myśleć co dalej, bo problemy dopiero nam się zaczynają i jakoś nadziei na lepsze jutro na razie nie widzę...\
Trzymam za Ciebie mocno kciuki, żebyś to wszystko przetrwała. Jestem z Tobą.
Aha, leków nie dostałam żadnych, bo moja gin nie chce dawać leków w warunkach domowych, po prostu się boi.
 
Majdaczek, dziękuję ze napisałaś, przynajmniej będę bardziej przygotowana na to co mnie czeka.
Przeczytałam też na necie, w jakimś specjalistycznym artykule medycznym że może być tak jeśli nie widać było ani zarodka ani pęcherzyka ciążowego - a u mnie nic nie było widać w 5 tyg i 2 dniu, to może ulec absorpcji wewnątrz i na tym się kończy. Wszystko się samo wchłania i przychodzi normalna @ ale popytam gina jutro na wizycie a wizytę mam o 19 dopiero.
 
Doris trzymam za Ciebie kciuki. To na szczęście moje pierwsze poronienie,które jeszcze tak szczerze mówiąc się nie zakończyło, ale jeżeli będziesz miała jakieś pytania to pytaj. Jeżeli tylko będę umiała Ci pomóc to pomogę. Przynajmniej w jakimś stopniu poczuję się potrzebna...
Jeżeli mogę Cię o coś zapytać, widziałam, że w maju też straciłaś swoje dziecko, po jakim czasie staraliście się o następne i kiedy zaszłaś w następną ciążę? Odpowiedź oczywiście jeżeli możesz,bo nie chcę sprawić Ci nie potrzebnego bólu...
 
Ostatnia edycja:
Majdaczek, Dziękuję. Jak widzisz to moja druga nieudana ciąża (choć jeszcze nie wpisałam w sygnaturce na dole - bo cały czas tli się malutka Iskierka Nadziei), po trójce dzieci myślałam, że wszystko będzie pięknie, tak jak zawsze, a jednak w maju mój pierwszy Aniołek poleciał do nieba, 8 maja pięknie biło serduszko, 13 maja już nie :-(. Teraz nie zdążyłam się w sumie jeszcze nastawić na ciążę, dziś byłby 5 tydz, 4 dzień. Od poniedziałku po usg kiedy nie było NIC widać już czułam że coś jest nie tak, bo zawsze kilka dni po spóźniającej się @ robiłam usg i był już pęcherzyk, a teraz NIC.

A gdzie RESZTA?????
 
Doris powtarzałaś bete dzisiaj???

Majdaczek... myślę, że niedługo dostaniesz zielone światło... niektóre dziewczyny starały się już po pierwszej @... ja czekałam 3 pełne cykle (choć lekarz mówił o 4...ale nie wytrzymałam).. ale moja strata była w 23tc a to też chyba ma znaczenie jeśli chodzi o czas oczekiwania na możliwość starania się.


Agawaa :) już 17tc :tak: super!!!! ja też powoli zaczynam myśleć co tam u mnie w brzuszku siedzi :) następną wizytę mam 6 października... to będzie 17/18 tc więc na pewno podpytam mojego doktorka :tak:


głodna jestem... i mam ochotę na pomidorówkę... taką mooocno pomidorową :-D
 
no tak, wiem że po 15... wczoraj pisałaś, że w innym lab... trzymam moooocno kciuki!!!!!!!!!!!!! całym sercem wierzę, ze jest jeszcze szansa... czekam niecierpliwie na dzisiejszy wynik... trzymaj sie kochana!!!!!!!
 
reklama
Rurka ale mi narobilas smaka na ta pomidorowke mniammm taka mocno pomidorowa i gesciutka z ryzem jedzonko.gif
 

Załączniki

  • jedzonko.gif
    jedzonko.gif
    107,5 KB · Wyświetleń: 149
Do góry