reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po straconej ciąży

Pietrucha - Bardzo mi przykro:( wielki zawód, że tak się skończyło:( jak się czujesz? Nie musiałaś mieć zabiegu?

Mika
– No widzisz musisz wszystkiego sama dopilnowac. Super, ze wykonczeniowka zostala tylko. A wybudowaliscie sobie dom? Czy remontujecie? Mieszkasz już w nim czy dopiero będziesz się wprowadzac?

Agaawa - trzymam kciuki żeby to nie było na @. Ale fakt, ja też czułam bóle podbrzusza jak na @ jak byłam w ciąży i myślałam, że dostałam @, ale nie dostałam:p

Madziorrek – dobrego masz lekarza, że obserwuję Twoją owulację. Trzymam kciuki żeby owulacja była owocna!!!!

Ania – mam nadzieję, że lekarz chętnie skorzysta z Twoich rad i skieruje Cię na odpowiednie badania. A może ma już jakieś własne propozycje.

Sysiq – myślę, że mąż, siostra, mama, przyjaciółka nie są w stanie tak zrozumieć Ciebie jak inne kobiety, które doświadczyły tego samego. Ja i tak codziennie wertowałam dziesiątki stron w google wpisując hasła „ciąża po poronieniu” aż w końcu zdecydowałam się zapisać na forum.

Celta – Ty jesteś tak pozytywnie nastawioną osobą do życia, że aż miło czytać:) Dam mi trochę swojego optymizmu!!! A Ty masz syna już tak?

Bakaalia – Też bym się wkurzyła z tą wizytą u lekarza. Szczególnie, że to pierwsza wizyta w tej ciąży, to zawsze są emocje, stres. A tu takie coś:/

Galwaygirl – no widzisz my tu się staramy, dbamy o siebie by zapewnić jak najlepsze warunki dla dzieci a niektóre kobiety to zupełnie inne podejście mają do tej kwestii.

Maddlena
– tak mi przykro z powodu straty Julianka, to były trudne dni dla Ciebie, ale one już minęły i trzymam kciuki żeby starania się powiodły!!!!

Jeśli chodzi o mnie to mam dziś 30dc, temperatura spadła mi wczoraj z 37 do 36,6st. więc czekam na @. Jeśli do jutra nie doczekam się @ to będę się martwić, bo nigdy nie miałam dłuższego cyklu niż 31 dni. Czuję się dziwnie i kluje mnie w brzuchu, ale takie objawy "niby ciąży" to ja mam co miesiąc:)))

Pozdrowienia dla wszystkich!!!!:-D
 
reklama
Mika nie zazdroszczę Ci tych nerwów!!!

Maku trzymam kciuki!!! ;>

Buziaki, trzymajcie kciuki za piatkową wizytę, bo nie wiem czy dam rade jutro się odezwać ;) Warszawa czeka,ruszamy o 7.00 wiec pewnie jak wrocimy to będzie wieczór i spać pójdziemy.. mamy 3-4godziny jazdy w jedną stronę.. a wiecie jak to bywa w trasie ..
 
Madziorrek @ rozkręca się powoli, niestety.
Mika, luzuj. Rozumiem Cię doskonale, ale się nie denerwuj. Nie możesz :tak::-)
Dziewczyny, potwierdzam: dobrze, że mamy siebie, bo łatwiej gdy ktoś nas W PEŁNI rozumie. Ściskam Was wszystkie :-)
 
Hej dziewczyny, większość z Was mnie nawet nie zna, nie kojarzy - jest Was tu wiele nowych... Z jednej strony źle,że tak wiele kobiet dotyka ból utraty dziecka, a z drugiej cieszę się,że tu trafiłyście! tu jest naprawdę magicznie i mnie bardzo dziewczyny pomogły.
Podczytuję Was od kilku dni i postanowiłam napisać coś od siebie - tak ku pokrzepieniu. Może którejś z Was moje słowa pomogą.... Nie będę odnosić się do Was personalnie bo nie jestem w stanie, na pewno zapalam swiatełko dla każdego z ukochanych aniołkow...
Chciałam Wam tylko napisać,że dotarłam do momentu, w który nie wierzyłam,że kiedykolwiek nastąpi. Kiedy straciłam pierwszą ciąże świat mi się zawalił. Przy drugiej myślałam że już gorzej być nie może, pierwsza zdała się błahostką (bo wczesna, bo samo się oczyściło itp). Przy trzeciej drżałam do samego końca mimo że ciąża przebiegła totalnie bezproblemowo (o typowych dolegliwościach nie wspominam, każda je ma...).
Kiedy przytuliłam Matyldę po porodzie wylałam wiadro łez szczęścia i radości, trzęsłam się cała! A teraz? teraz moje szczęście ma pół roku, z dnia na dzień jest cudowniejsza... I wiecie co Wam powiem? prawie nie pamiętam o tym co było, o tym,że przez to wszystko przeszłam... Wiem,że wiele z Was ma dużo trudniejsze historie na swoim koncie, niektóre z Was widziały swoje dzieci.... tego nie umiem sobie wyobrazić.... Wiem jednak że mimo tylu nieszczęść - pojawienie się tej małej wyczekanej istotki przesłania cały świat i sprawia,że zapominamy o tym co złe i bolesne.... Z całego serca życzę Wam fasolek i spokojnych ciąż. Za kilka miesięcy być może dołączę do grona staraczek. Czy mam cykora? Pewnie! jak każda z nas... ale teraz już wiem,że warto - bo ta mała Kruszyna jest moim lekiem na całe zło!
 
Nanulika to co napisałaś naprawdę jest niesamowite.
Wyjęłaś mi myśli z głowy, cały czas sobie powtarzam,że
wytrzymam, wytrzymam choćby historia miała się powtarzać wiele razy,
ale dam rade dla dzieciątka które w końcu kiedyś ze mną będzie i
sama jego obecność mi wszystko wynagrodzi :-)
Tuląc w końcu swoje serduszko byłabym chyba najszczęśliwszą kobieta na świecie.
I wierzę dziewczyny,że każdej z Nas się to uda ♥
 
Mi niestety nie jest dane - po raz kolejny - zostać ziemską mamą...:-(
Miałam usg rano, serce naszego dzieciątka przestało bić... Dostałam tabletki, żeby nie mieć zabiegu.. oczyszczam się sama.
Powtórzyli Usg niedawno, praktycznie już nic nie ma....

Pietrucha nie było mnie tu dwa dni... przepraszam. Przeczytałam dopiero teraz co się stało i płaczę. Jesteś tak kochaną osobą i znowu takie nieszczęście. Nie zasługujesz na to. Czy lekarze cokolwiek powiedzieli? czmeu tak?

Dziś jest pierwsza rocznica śmierci partnera - miłości życia mojej mamy. Czuję, ze będę płakała cały dzień - za Jurka, za nasze wszystkie Aniołki!!!!

Miałam więcej napisać, ale muszę zebrać myśli. POtem napiszę więcej.
 
Ostatnia edycja:
dziewczynki, jestem na wakacjach, wiec tylko pisze z komorki i ograniczony tu dostep mam ....przeczytalam ach...
pietrusiu
kochanie , tule mocno, wiedz, ze nie Mozesz sie poddac i musisz dalej wierzyc, Bo na pewno ziemska mamusia zostaniesz, wierz w to gleboko prosze Cie i nie trac wiary! Teraz dojda dlaczego I bedzie nastepnym razem sukces- musi byc!!! Badz dzielna prosze Cie...xxx

a ja juz zaliczylam wizyte u lekarza tu i o malo co a bysmy wracali, ale w sumie dobrze ze nie spanikowalam i poszlam tu do lekarza sprawdzic, bo oczywiscie rano dwa dni temu znow zaczelam plamic na brazowo troche rano I znowu ustalo, sprawdzili, ze z dzieckiem ok i hm tak jak sie zastanawiamy to ja normalnie jak cykl chyba mam te plamienia! W kazdym razie nic sie nie rozkrecilo, a lekarz powiedzial, ze nie ma postaw do obaw przy badaniu I tetno silne, wiec tylko tyle , ze cos spokoju w tej ciazy nie mam, no ale wszystko przyrxtmam, byle do konca pozytywnego ach

buziaki dla Was kochane xxxxx i 3 mam &&&&& kciuki za wszystkie !

nanulka dawno Cie nie bylo, ale Ten czas leci.... No I dobrze!
 
Ostatnia edycja:
mika w sumie wszystko nam jedno, czy synek czy córeczka, byleby zdrowe było. Choć jakby trafiła się dziewczynka byłoby naprawdę super. Zobaczymy jak to życie nam się poskłada. Staram się wierzyć, że całkiem fajnie. A budową się nie martw. To zawsze tak jest, że jakimś cudem wszystkie przeciwności losu są wtedy z nami ;-). Koniec końców, dobrze będzie Ci się tam mieszkać. Na pewno.

nanulika, dziękuję za mądre pełne ciepła i nadziei słowa :tak:. Oj jak bardzo czasami potrzeba słów od kogoś komu się udało! Udało po przejściach. Cieszę się, że jesteś taka szczęśliwa, że córa tak fajnie się rozwija, no i czekamy w takim razie aż dołączysz do listy hihi...

Ozila, no masz z tym plamieniem jakieś niesamowite historie.. Dobrze, że z dzieckiem wszystko w porządku, Jakoś staraj się zrelaksować mimo wszystko i korzystaj z tych wakacji Waszych. Ściskam mocno.

Maku
:-), tak mamy już syna. A co do optymizmu, to chyba jestem umiarkowaną optymistką właśnie. Choć uczę się patrzeć w przyszłość odważnie i z nadzieją. Z chęcią dałabym Ci troszkę tego co Tobie brakuje, a może wcale nie brakuje? To trzeba na spokojnie zajrzeć wgłąb siebie - i wszystko jasne. Buziaczek!!!
No i trzymam kciuki za temperaturę, żeby wzrosła jednak. Wszystko się niebawem okaże. Tak czy siak, poddawać się nie można!

sysiq, Agawa, dziękuję :-D To prawda Rodzinkę mam super. Moje chłopaki są jedyne w swoim rodzaju, Nie zamieniałabym żadnego na inny model. Mam nadzieję, że zdołamy dać dużo ciepła dziecku, które do nas trafi. Trzymajcie za nas kciuki, bardzo proszę. Bóg jeden wie jak długo jeszcze będziemy na siebie czekać.... Choć mam nadzieję, że krótko. Szkoda dziecka, żeby się tułało bez końca bez rodziny.

Madziorrek, mocno trzymam kciuki za Ten Twój cykl. Mierz temperaturę, mierz - to nawet później lekarzowi pomaga. Ja od dwóch cykli mierzę codziennie o 5.20... nieludzka pora. Jeny i to już w sumie będzie 2,5 miesiąca. Jak się ma takie cykle zabójcze jak ja. Buziak.

ewik - całus dla Ciebie. Rozkręca się @ - trudno. Walcz dalej. Mówią, że jak Bóg zamyka drzwi to otwiera okno.... ;-)
Interpretacja dowolna, ale nadzieję trzeba mieć, co nie?


No to dziewczyny uważajcie na siebie. Miłego dnia Wam życzę!
Nich każdej przyniesie choć trochę tego czego potrzebuje.
 
reklama
Pietrucha... wczoraj cały dzień chodziłam struta... tak bardzo mi przykro :(
Maku87 - jak to mówią póki nie ma @ jest nadzieja - więc trzymam kciuki!
Baakalia byłaś na tej becie? Trzymam kciuki za piątkową wizytę :)


Nanulika - dziękuje :*
Elka30 - dzięki! Beta z wtorku 2366 :D więc ładny przyrost. Staram się myśleć pozytywnie, chce wierzyć że będzie dobrze :)

Za staraczki zaciskam oba kciuki!! :)
 
Do góry