pietrucha tulę Cię mocno... Cóż powiedzieć, nie da się pocieszyć kobiety pogrążonej w bólu po stracie dziecka.. Dobrze chociaż, ze oczyszczasz się sama i nie będzie potrzeba zabiegu, zawsze to jakiś plus. Dobrze też, że porobili Ci wszystkie konieczne badania.
malgonia ma rację - nie poddajemy się. Teraz jest czas na smutek, łzy, ale minie trochę czasu i będzie lepiej. Uda się. Zobaczysz że się uda!
Ściskam Cię mocno Kochana. Bardzo mocno.
Aniu, fajnie, że jesteś tak "bojowo" nastawiona. Nastawiasz się na porządną diagnostykę i super. Ty też się nie poddawaj. Odpoczywaj.
maddlena rozumiem jak musi Ci być ciężko. Takie dni jak termin porodu, czy 1.11. to bardzo ciężkie chwile, ale one też składają się na nas. To one też nas tworzą - to kim jesteśmy. Ze swoimi stratami i nieszczęściami również.
Korzystaj z dni płodnych ile wlezie! Ma być przede wszystkim miło w łóżku ;-) czego też Ci życzę.
Kasiuchna gratuluję pięknej bety
, dbaj o siebie i niech wszystko dobrze się układa. Rośnijcie zdrowo!
Joaro i w końcu nie wiem, przyszła @ czy jeszcze nie? Oj chciałabym Ci obiecać, że nie przyjdzie, ale tego nie mogę zrobić. Wiem tylko, że nie wolno się poddawać! Nigdy. Wdrożyłaś odpowiednie leczenie, może nie wyjdzie teraz, ale wyjdzie lada moment. Buziak
Maku przykro mi, że test (-), ale skoro nie ma @ to może jeszcze jest szansa. Nie martw się, w końcu się uda.
ewik migrena mówisz?... Mam nadzieję, że tym razem, nie oznacza @ a wręcz przeciwnie. Kurcze gdybym ja mogła coś w tej kwestii zrobić, to wszystkim by się udało. Ściskam Cię i tak czy siak, życzę dużo pozytywnych emocji.
Agawa, trzymam kciuki za Twój cykl
No i za pracę. Może paradoksalnie nie będzie tak źle i świetnie poradzisz sobie w większą ilością produktów. Życzę Ci docenienia przez "górę", bo czasami się to zdarza. A jak stwierdzisz, że jednak to nie to - szukaj roboty. Każda zmiana jest dobra.
Madziorrek, mi ostatnio gin tłumaczył konkretnie na podstawie mojego wykresu temperatury jak to jest. I właśnie po owulacji był wzrost, a potem nagły spadek, po 1 dniu. I to jest moment kiedy spadają hormony, których wyrzut jest podczas owulacji. Jest to też doskonały moment żeby zacząć łykać luteinę czy duphaston, bo nie można ich brać wcześniej absolutnie. A mierzysz tą temperaturę codziennie rano o stałej porze??
Magda dbaj o siebie / o Was w sumie. Mam nadzieję, że choroba Ci jakoś prędko minie. Taka pora roku dupna w sumie. Najlepszy na wszystko jest czosnek, jak lubisz - to jedz go dużo.
A napisz jak siostra?? Poukładała sobie z tym potencjalnym ojcem? I jak Ty w tym wszystkim, bo pamiętam, że ciężko Ci było z ta wiadomością. Ściskam.
marcela, no to miałaś czad, z tą IP i w ogóle. Nic się nie martw. Leż, leż jak najwięcej - jak trzeba to leż non stop
. Ciężko w realu to wykonać, ale dasz radę na pewno, to już bardzo niedługo. Ani się obejrzysz i będziesz tulić malucha w ramionach, a długie dni wypełnione głownie ... leżeniem i czekaniem... będą odległe o całe galaktyki. Trzymaj się!!!
karo, przykro mi, z powodu śmierci cioci. 58 lat.... W zeszłym roku właśnie w takim samym wieku zmarła moja ukochana chrzestna. Straszne to jest niestety. Dobrze, że ci ludzie zostaną w nas na zawsze..
A Twoja córcia... 7 miesięcy.... :-) i powiedz sama, kiedy to zleciało??? Wszystkiego dobrego Wam życzę - niech Wam zdrowo rośnie.
Mart0ocha i buziaki z okazji miesiąca Stelci. Dalej tak fruwasz ze szczęścia? ;-) pewnie tak... i super!
maqa no i jak Ci ten egzamin poszedł????
eska no to miałaś męczący weekend w sumie. Goście choć kochani, to potrafią bardzo wymęczyć samą swą obecnością. Chociaż ja tam uwielbiam gości swoich, zwłaszcza niektórych..
I dziękuję Ci za miłe słowa. Mam nadzieję, że damy temu dziecku szczęśliwy dom i dobrą rodzinę. Bardzo bym chciała żeby tak było. I mam nadzieję, że dam radę. Koleżanka z adopcyjnego wątku na BB wczoraj dostała telefon, że jest jej córeczka. Niesamowite. Na naszych oczach powstaje rodzina.
My wczoraj mieliśmy bardzo zabiegany dzień. Niby wolne, ale dużo pracy w domu, bo mieliśmy wizytę domową z OA - trzeba było dom wyczyścić w miarę ;-). Pani przemiła, ciepła i naprawdę wiele nam dało to spotkanie. Do tego nasz syn z nami był i dla niego to też było ważne, że mógł o wszystko wypytać, powiedzieć. Chociaż wyszło na to, że nic go nie gryzie, ale głównie nie może się doczekać. Fajnie. Potem pani wyszła, a my pognaliśmy na szkolenie do OA i tak nam zleciał calutki dzień. A szkolenie było wczoraj takie naprawdę fajne, bo mnóstwo rad odnośnie samego dziecka, że tak powiem - jego obsługi. Miło było, wesoło. Taka nasza poniekąd szkoła rodzenia. Kto wie, może już niebawem któraś para spośród nas będzie cieszyła się, ze walają mu się po domu zabawki, że nie przesypia nocy... Oj, niech to się wszystkim jak najlepiej ułoży.
Pomimo, że tyle bólu i smutku wszędzie, fruwam.... Siedzę w pracy, ale głowę mam zupełnie w innym wymiarze.
Myślę, że życie szykuje nam coś wspaniałego.
Ozilka, michalina, myszka, malgonia, galwaygirl - :-)
Życzę wszystkim miłego dnia, mimo wszystko.
pietrucha tulę raz jeszcze bardzo mocno. Trzymaj się
, będzie dobrze..