reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Martoocha to super że stelcia rozhulała laktację i że jest taka pogodna. Zapamiętuj każdą chwilę bo to tak szybko leci. Za rok nie będziesz pamiętała że Ona aż taka malutka byla. A jak połóg, rana?
Cuba trzymaj się moja droga, no i chwytaj te pozytywne fluidki od dziewczyn.
Cyntia już na pewno ból fizyczny za Tobą, teraz nabieraj sił a jak dostaniesz zielone światełko to do dzieła. No i może porób jakieś badania prywatnie, tak dla świętego spokoju.
Ania ja mieszkam w IE ale nawet tu mimo bardzo kiepskiej opieki zdrowotnej po trzecim poronieniu zaczynają się zajmować kobietą, badania, wywiad, itp. No ale za 1,5 tygodnia będziesz się już mogła napawać widokiem bijącego serduszka. Odpoczywaj ile możesz
Ana to po tym co piszesz to raczej była ciąża. Przykro mi, że tak się stało. Idź do lekarza, niech sprawdzi czy organizm sie oczyścił i zbieraj siły do nowych starań.

Co do rocznic, to urodziny pierwszego Aniołka wypadają w okolicę urodzin córki mojej koleżnki z pracy, dziecko nie planowane, teraz miałam termin tydzień przed moją najbliższą przyjaciółką, więc pewnie nie do końca będę umiała się cieszyć z jej porodu. Jeszcze w maju nie myśleli o drugim dziecku, w czerwcu podjęli decyzję że może by, a w lipcu była już w ciąży...

Idę się przytulić do Męża i spać, kolorowych snów dziewczynki
 
reklama
Melduję, że żyję i mam się całkiem dobrze, gdyby nie to, że jestem masakrycznie zmęczona.....
Piątkowy koncert był fantastyczny, później cała sobota zajęta, zakończona imprezą do rana. Nawet przesuniecie czasu nie pomogło w wyspaniu. I tak mam aż do dziś;-), no ale może niebawem się wyśpię. Hmmm......
Do tego mamy teraz intensywny czas w ośrodku adopcyjnym. No ale co zrobić. Jakoś dam radę, bo i przecież nie mam wyjścia.

cuba, tule mocno, mam nadzieję, że udało Ci się jakoś w jednym kawałku przetrwać ten smutny dzień.
cyntia cześć. Wiemy doskonale przez co przechodzisz. Ściskam mocno, zobaczysz przyjdzie dzień kiedy stwierdzisz, że już jest dobrze. Choć o dziecku nigdy nie zapomnisz, nauczysz się żyć. Nawet w jakimś innym wymiarze, że tak to nazwę. Nie wiem.. ja chyba żyję jakoś bardziej świadomie teraz.. Napisz jak się czujesz? Już w domku jesteś?
ana cześć. Mogła być to ciąża, bardzo wczesna. Mi też wyszły testy i nawet beta, ale później spadła, wiec gdybym nie miała tych wyników, to ciężko byłoby w to uwierzyć. Trzymaj się cieplutko!

mart0ocha ale się cieszę, że się odezwałaś w tym obrzyganym podkoszulku :-D, bije z Twojego postu takim optymizmem i radością, że aż chce się żyć. Bardzo się ciesze, ze z małą wszystko oki, że rośnie zdrowo i jest taka pogodna. Ciesz się każdym dniem jak najwięcej!

michalina, dobrze, że wszystko okazało się ok. Uważaj na siebie, już niedługo i będziecie razem :-)

Iza, Boże jaki cudny ten Twój myśliciel... I córa nanu taka fajna uśmiechnięta buźka. Piękne dzieciaki , a lada moment ich grono znacząco się powiększy!

suana co u Ciebie??? Jak beta? Sprawdzałaś? Mam nadzieję, że dobrze się czujesz i odpoczywasz. Buziaczki :blink:

ania, no wyobrażam sobie jak Ci się musi ciągnąć ten czas do 7 listopada :-), ale dasz radę, a potem usłyszysz same dobre wiadomości!

maqa ostatni dzień w beznadziejnej robocie!!! Cudownie!!! teraz będzie już tylko lepiej! Trzymam kciuki, żeby się tam trafili jacyś sensowni współpracownicy.

Joaro, fajne podejście, serio :tak:, trzymam kciuki za poprawę jakości owulacji i do dzieła, a ja będę deptać Ci po pietach - w sensie - pójdę w Twoje ślady ;-).
Jak Teściowa? Mam nadzieję, że już w domu.
Ozila, a jak Tobie udał się weekend? Mam nadzieję, że był równie udany jak mój, choć na pewno nie wypiłaś tyle wina co ja , ale było naprawdę bardzo, bardzo fajnie. Oby więcej takich weekendów. Człowiek wraca styrany jak po ciężkiej orce, ale głowa pełna pozytywnych wspomnień i jakoś tak in plus wszystko.


Życzę Wam fajnego tygodnia!
Nie wiem czy będę miała czas się odzywać w tym tygodniu, bo mam bardzo mało czasu, dużo spotkań w OA, a na weekend wyjeżdżam. Buziaczki! I wszystkim, wszystkiego dobrego.
 
Ostatnia edycja:
Witajcie Kochane,
Ciesze się, że w końcu troszkę optymizmem powiało :)
martuś wspaniale, że się odezwałaś! czekamy z niecierpliwością na zdjęcia Stelci :) Jak Ty się czujesz po cc? u nas przygotowania w pełni :) i już się nie mogę doczekać kiedy ja będę chodziła w obrzyganym podkoszulku :)
 
Celta jak Ciebie czytam to aż mi się buzia uśmiecha, pisz koniecznie, PROSZĘ. Cos czuję że ta adopcja to juz o krok od Was i znając życie będziecie mieli dwójkę maluszkow w domku. Jeśli to dla Was nie będzie za dużo szczescia to tego Wam z całych sił i serca życzę.
 
CC- super sprawa! w drugim dniu po powrocie do domu nie bralam juz nic przeciwbolowego.. normalnie sprzatalam..gotowalam.. rana totalnie nie boli..widac teraz tylko cieniutka kreske i tyle.
Brzuch prawie calkowicie sie cofnal- ogolnie jestem zachwycona cc:-). Nigdy nie zdecyduje sie na porod SN.
Podczas zabiegu oboje z M bylismy świadomymi swiadkami narodzin- CC to tez piekny porod :)
Najwspanialszy jest moment kiedy słychać pierwszy zduszony krzyk.. i zaraz potem lekarz pokazuje maluszka :) M. się wzruszył..a ja byłam w takim szoku emocjonalnym że totalnie mnie zamurowało. Taki przypływ pozytywnych emocji zdarza sie tylko parę razy w życiu. Potem jak siedziałam 1 h na pooperacyjnej to powoli zaczęło do mnie wszystko docierać..że to moja kruszynka, ta co kopała mnie codziennie i czkała :)
Nie obyło się bez małego baby blues po powrocie do domu..ale trwał tylko parę dni.
Jesteśmy po prostu przeszczęśliwi!
 
Ostatnia edycja:
Martocha :)* cudownie Cię słyszeć taką szczęśliwą ja też będę miała CC XDDDDDD
Celta ale fajnie kurcze cieszę się, że jesteś szczęśliwa i te spotkania dają Ci tak wiele
Marcelka powoli spakowana ?????
Michalina ale ta Twoja mała to łobuziara :))) dobrze, że wszystko ok
CYntia przytulam Cię mocno
Cuba głowa do góry wszystko sie poukłada z czasem
Mika jak się czujecie????
Pietrucha Wy tak samo co tam u Was???
Ania kołatania to norma ja też miałam zwiększa się objętość krwi i serce musi pompować:)
Malgonia
trzymam kciuki &&&&&&&&&&
Joaro fajnie że tafiłaś na dobrego lekarza i Ci wszystko wytłumaczył
Ewikewik pozdrawiam serdecznie
Madziorek jak tam monitoring???
Agawa jak tam samopoczucie lepiej już coś???
Myszko słodki chłopak;)
Galway ściskam Cię mocno:)*
Maddlena buziaki
Ozila a Wy jak tam????

Pozdrawiam wszytskich kurcze starałam się o nikim nie zapomnieć

A ja wczoraj byłam na wizycie i moje kochane bejbi nogi po turecku i nie dało podpatrzeć co tam ma :))))

POZDRAWIAM WSZYSTKIE CIOTKI I MACHAM RĄCZKĄ NAD GŁÓWKĄ :))

CAM00212.jpg
 

Załączniki

  • CAM00212.jpg
    CAM00212.jpg
    23,9 KB · Wyświetleń: 31
Ostatnia edycja:
Dziewczyny piszę z telefonu więc wybaczcie, że tyko o sobie. Dziękuję za wszystkie kciuki i ciepłe słowa. Moja beta z wczoraj: 230 :) Siedzę i czekam na wizytę, zobaczymy co mi lekarz przepisze i jakie będą jego dalsze zalecenia..
Póki co piersi mnie bolą (ale da się wytrzymać), trochę jestem senna i muli mnie jak mam pusty żołądek :) I z całych sił staram się nie panikować...
 
reklama
Do góry