reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

Hej

Zapominajko i widzisz masz to za sobą:-)
Karo dzięki za zainteresowanie. Ja od 2 dni mam jakieś dziwne bóle "tam w środku" ciągnie i kłuje. Czekam do 7 lut na wizytę i mam zamiar dopytać sie ginka co z tym łozyskiem bo napisane mam w karcie że bocznie przoduje jak doczytałam. Ale nie zakrywa ujścia. Wiec jest szansa na poród siłami natury:-)No zobaczymy.

Ja tez mam nosidełko po starszej córze.Okazało sie przydatne przy Jagodzie. teraz pewnie tez tak będzie:-)
 
reklama
Było słodkie, tylko ja nadal miałam ochotę na słodkie :eek: nie jadłam od razu bo nie można było, ale punkt pobrania krwi jest obok piekarni w której są takie pyszne rzeczy a ja tak rzadko jem, i wtedy jak byłam to sobie kupiłam i jak wróciłam do domu to musiała zjeść:-D
W ogóle, jak sobie przypomnę ilość słodkości zjadanych przeze mnie w ciągu dnia to aż się dziwię że tak mało przytyłam. Poranek zaczynałam często zamiast tabletki na tarczycę to od czekoladek, i codziennie wypijałam dobry 1l coca-coli! Czekoladki znalazłam takie w Tesco kosztowały 10zł za 400g i było pełno różnych smaków, taka jedna bombonierka starczała mi średnio na 4 dni a czekoladki jadłam z rana, więc zjadałam rano codziennie ok 1 czekolady MASAKRA!

edit
tak teraz siedzę i myślę, chodziłam w nocy do lodówki, otwierałam słoik z kompotem gruszkowym i piłam tą mega słodką esenscję prosto ze słoika! Do tego stopnia że nawet nie zamykałam lodówki i musiałam wypić. Na jednym z ostatnich badań cukru, piłam w nocy słodkie picie i zjadłam czekoladki a rano cukier był na poziomie 70 - teraz jak sobie to wszystko przypominam to chyba miałam coś nie tak z tym cukrem :/
 
Ostatnia edycja:
Dzien dobry z rana:-)

Danutaski no przeciez nie bez powodu mowia sie o odmiennym stanie;-) jesz to czego akurat organizm potrzebuje i pomimo racjonalizmu w diecie zalaczaja sie "zachcianki" i tyle;-)
Ja na te ilosci wrecz pochlanianych slodkosci to mam malo kg na plusie. Co drugi dzien pieke ciasto, codziennie zjadam harribo (paczke zelek), czasem czekolade zjem, ale pije 2xdziennie czekoladowe cappuccino...

Nanu kolyska jak z bajki:-) i idealnie pasuje do waszego wnetrza. A jak tam Matylda? Daje Ci juz odczuc swoja gimnastyke?
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry śliczne;

ja nie mogę się pochwalić takimi ekstremalnymi smakami :-D
Ale na początku tej ciąży na widok malin dostawałam ślinotoku i musiałam je mieć, jak raz mężowy nie kupił to się rozpłakałam;-)
No i piwo. Autentycznie jakbym była alkoholiczką. Mężowy nie może podchodzić, bo mam wielką ochotę i na zapach reaguję chęcią wypicia :-D

Aniołek lubił kiwi za to.
A Iggy frytki - i to mu zostało :-D
 
To ja w ciąży wyjadałam przetwory ze słoików. Ile razy było tak, że kupiłam ogórki czy kapustę na zupę i dzwoniłam do męża żeby dokupił bo wyjadłam. Kiedyś wsuwałam kapustę kiszoną w windzie bo się nie mogłam doczekać. A że mieszkam wysoko to zaspokoiłam chęć zanim dotarłam do domu :-D tylko potem musiałam iść jeszcze raz do sklepu...
 
To ja z Tomkiem jadlam fastfoody, ogorki konserwowe i lody wisniowe familijne tonami... Tomcio wszystko co jadlam jada do dzis;-)
Z Sara jadlam harribo, ale nie az tak jak teraz...za to nalesniki potrafilam wstac w nocy i smazyc...
No a teraz juz pisalam:-D ach i jablka mimo, ze potem ryzykuje atakiem;-) wora
 
reklama
Do góry