jakieś 6 godzin później ciekawe czy od tamtej pory nikogo nie przyjmował bo jak każdego tak zbada to troszeczkę kosztów poniesie mój brat w sumie nie musiał się zgodzić chyba ale w sumie co mu szkodziło. Będzie bynajmniej aktualnie przebadany bo w jego pracy nigdy nic nie wiadomo-ryzyko duże.
Rozmawiałam przed chwilą z tatą- czeka aż mu się kroplówka z ketonalu skończy i wybywa do domku. Ma już wypis w ręku, zdejmą mu tylko wenflon i bajbaj szpital. Ale szczęśliwy i ja w sumie też. Teraz Wojtuś się może brać do roboty. Chociaż u nas i tak zakaz odwiedzin w szpitalach więc dziadkowie będą musieli się wstrzymać aż wrócimy do domku. Dobrze, że jeszcze nie zakazali u nas porodów rodzinnych bo wtedy bym się załamała...
Rozmawiałam przed chwilą z tatą- czeka aż mu się kroplówka z ketonalu skończy i wybywa do domku. Ma już wypis w ręku, zdejmą mu tylko wenflon i bajbaj szpital. Ale szczęśliwy i ja w sumie też. Teraz Wojtuś się może brać do roboty. Chociaż u nas i tak zakaz odwiedzin w szpitalach więc dziadkowie będą musieli się wstrzymać aż wrócimy do domku. Dobrze, że jeszcze nie zakazali u nas porodów rodzinnych bo wtedy bym się załamała...