Pyscek...ja nie widzialam zdjecia w nowych wloskach..musze zobaczyc dzielo twojego mezulka!
jak tylko wrocisz z pracy czekam na fotke!
kwiatuszekq...taki to swiat juz jest niesprawiedliwy, ze jedni zachodza w ciaze czasem nawet nie chcac, a inni czekaja, czekaja i czekaja...masakra! ja cie rozumiem jak nikt inny...
Sun...jak zdrowko?
Lusia...witaj!! oczywiscie mocno zaciskamy kciuki, zeby nasze forum szybko przynioslo ci szczecie!
twoja historia pokazuje, ze cuda sie zdarzaja...no i teraz czekamy jeszcze na szczesliwy final !
ja po meczacym weekendzie jestem...w piatek wesele, w sobote ognisko i gril u znajomych i w niedziele wieczorem pojechalismy na koncert perfectu...normalnie padam na ryj dzis..a tu czekaja mnie przygotowania do wyjazdu...moj M. przeciez sam nie umie sie spakowac, wiec wszystko na mojej glowie, wiecie jak to jest z mezczyznami
w tamtym roku jak lecielismy do Turcji pozwolilam mu sie samemu spakowac i pol wyjazdu musialam sluchac ilu to on rzeczy zapomnial wziasc i ze moglam mu przypomniec! masakra!
jak przyjedziemy to 31.08 wizyta u lekarza...juz sie nie moge doczekac! boje sie caly czas, ze klinika jednak zabroni mi podejsc z torbiela do crio, no ale łudzić sie moge...;-)
jak tylko wrocisz z pracy czekam na fotke!
kwiatuszekq...taki to swiat juz jest niesprawiedliwy, ze jedni zachodza w ciaze czasem nawet nie chcac, a inni czekaja, czekaja i czekaja...masakra! ja cie rozumiem jak nikt inny...
Sun...jak zdrowko?
Lusia...witaj!! oczywiscie mocno zaciskamy kciuki, zeby nasze forum szybko przynioslo ci szczecie!
twoja historia pokazuje, ze cuda sie zdarzaja...no i teraz czekamy jeszcze na szczesliwy final !
ja po meczacym weekendzie jestem...w piatek wesele, w sobote ognisko i gril u znajomych i w niedziele wieczorem pojechalismy na koncert perfectu...normalnie padam na ryj dzis..a tu czekaja mnie przygotowania do wyjazdu...moj M. przeciez sam nie umie sie spakowac, wiec wszystko na mojej glowie, wiecie jak to jest z mezczyznami
w tamtym roku jak lecielismy do Turcji pozwolilam mu sie samemu spakowac i pol wyjazdu musialam sluchac ilu to on rzeczy zapomnial wziasc i ze moglam mu przypomniec! masakra!
jak przyjedziemy to 31.08 wizyta u lekarza...juz sie nie moge doczekac! boje sie caly czas, ze klinika jednak zabroni mi podejsc z torbiela do crio, no ale łudzić sie moge...;-)