Fifka
♥ Chłopcowa Mama ♥
Ja zanim mały się urodził zarzekałam sie ze do łożka go nie wezmę... i ze będzie spał sam... Heh...
Taki egzemplarz z tego mojego syna... on od początku był taki nerwowy kiedy był sam... Nawet w szpitalu kiedy zaczynał kwilić wystarczyło go dotknąć i od razu zasypiał jak anioł.
W nocy on może nie histeryzuję, ale co chwilę mnie woła swoim taki "e... e...e..." i wystarczy mu tylko mu się "pokazać" - dotknąć, pogłaskać, coś powiedzieć i już cisza jak makiem zasiał. Mu nie chodzi o branie na ręce a nie zostawanie samemu.
W ciągu dnia mały śpi na wersalce bo ja najczęściej na niej siedzę i "ruszam" go, przez co on śpi spokojnie bo czuję moją obecność.
A dla mnie wygodnie jest go obok siebie w nocy bo wtedy oboje jesteśmy wyspani, Konrad spokojny... no i w dzień inaczej się zachowuję.
Madziu ale on tez uspakaja się jak jest mój mąż czy teściowa (choć przy mnie jest najspokojnieszy) On po prostu nie chce byc sam
Taki egzemplarz z tego mojego syna... on od początku był taki nerwowy kiedy był sam... Nawet w szpitalu kiedy zaczynał kwilić wystarczyło go dotknąć i od razu zasypiał jak anioł.
W nocy on może nie histeryzuję, ale co chwilę mnie woła swoim taki "e... e...e..." i wystarczy mu tylko mu się "pokazać" - dotknąć, pogłaskać, coś powiedzieć i już cisza jak makiem zasiał. Mu nie chodzi o branie na ręce a nie zostawanie samemu.
W ciągu dnia mały śpi na wersalce bo ja najczęściej na niej siedzę i "ruszam" go, przez co on śpi spokojnie bo czuję moją obecność.
A dla mnie wygodnie jest go obok siebie w nocy bo wtedy oboje jesteśmy wyspani, Konrad spokojny... no i w dzień inaczej się zachowuję.
Madziu ale on tez uspakaja się jak jest mój mąż czy teściowa (choć przy mnie jest najspokojnieszy) On po prostu nie chce byc sam
Ostatnia edycja: