Ael nie kokietuj mnie tu
Dobranoc laseczki
Ależ wiesz, że lubię Cię kokietować
Cześć babeczki.
Zakupy wczorajsze w sumie uważam za nie udane, ciuszki były przebrane już zostały same bez przeceny i wkońcu nic nie kupiliśmy bo nam się nic nie podobało albo za drogie było.
Odwiedziliśmy komis do którego nam nie po drodze było zawsze i jedyne co zakupiliśmy to ten sprzęcior
Zobacz załącznik 429314
No a dziś harówki ciąg dalszy :] i już wiem że się nie wyrobię jak chciałam
wczoraj cały wieczór przeleżałam z bolącym brzuchem.
Śliczny ten fotelil :-)
Babo Ty chcesz wylądować na patologii do końca ciąży??!?!?! Weź ty się połóż i odpoczywaj do porodu!
Dzisiaj mąż robi na obiad pizze
więc po powrocie tylko jem i leżę. Za to jutro po pracy muszę lecieć do banku, później kupić mężowi prezent na urodziny, znalazłam już w necie tylko muszę iść zobaczyć czy w sklepie mają, jak nie to na allegro zamówię i jakieś tam kosmetyczne pierdoły. Tak czy siak pewnie będę padała na pysk.
A mogę się wprosić na pizzę? Hihi
Ja wczoraj zrobiłam pełny gar gulaszu, wyjątkowo mi wyszedł :-)
Witajcie z rana!
dziewczyny mam pytanie, miala ktoras z Was wzdecia na poczatku ciazy? Ja mam wieczorami brzuch jak balon. macie na to jakies sposoby?
A to na początku normalne. Musisz się odgazować albo górą albo dołem
A u mnie nic... wczoraj cały dzień walczyłam ze skurczami, i ani nospa ani prysznice nie pomagały... pojechałabym na pogotowie, ale kurcze czułam ze to bez sensu bo skurcze nie były regularne... i faktycznie po nocy są już lżejsze. Dzisiaj na 17 idę na KTG (bo wczoraj nie byłam...) To zobaczymy co tam słychać... Teraz to już bym chciała zeby mnie położyli i dotrzymali do porodu... jakoś bym się pewniej czuła, bo nie wiem jakie te skurcze mają skutki dla małego. (Choć się rusza wiec chyba wszytko jest dobrze) :*
Idę na sniadanko, będe później!
Wiesz babo, to Ty jeszcze w terminie urodzisz :-) Czego Ci mocno życzę :*
cześć dziewczyny jestem dzisiaj przybita mam dość siedzenia w domu , nudno mi i nikt mnie nie odwiedze, wiem że każdy praca dom i w ogóle ale jakoś tak przykro mi.
A nie nadrobię was przyzjan sie bo mi sie nie chce- przepraszam.
Oj kochana moja. Ja swoje też wyleżałam i wysiedziałam, ale miałam ten jeden cel - moje dziecko. Powtarzaj sobie to każdego ranka, że wszystko co teraz robisz jest dla dziecka i jego zdrowia. Niestety to wielkie poświęcenie i w ciągu całego życia będziesz poświęcać się nierzadko dla niego.
Witam się z rana
A ja dzisiaj się w miarę wyspałam i aż lepszy humor
Bardzo się cieszę, że masz dobry humor. A jak się czujesz ciężarówko?
Ja miałam noc marna, zapomniałam wieczorem zjeśc magnez i jak zwykle bolały mnie w nocy biodra i miednica i od 4 tulałam się w mękach z boku na bok.
A magnezu w nocy nie mogłaś wziąć? Tak to byś się nie męczyła.
Dzień doberek... ja jestem dziś wykończona, mały budził się całą noc regularnie co 2 godziny!!!!!
Kochana ja miałam to samo ;-) moja wielka "przyjaciółka" też mnie olała. Mimo, żę ja ona była w ciąży to ja wpadałam jak tylko miałam czas a ona przez całe 9 miesięcy odwiedziła mnie raz dosłownie na 10 min i jak wychodziła to dokładnie powiedziała "no to odbębnione"....
A to normalne, że dzieciątko po jakimś czasie tak się czasem budzi w nocy. Muszę Ci znaleźć rysunek gdzie pokazane jest kiedy dzieci przechodzą skok rozwojowy, bo wtedy to robią się z dzieciaczków małe i nieznośne diabełki.
Ja mam/miałam przyjaciółkę, czort wie jak to jest teraz, miała być chrzestną dla Wiktora, ale nie będzie. Trzymałyśmy się w liceum, po, na studiach i po studiach razem. Ale jak poszła do pracy i zaczęła robić drugi fakultet tak zapomniała się.
Nie odwiedziła mnie jak byłam w ciąży ani razu w Oleśnicy, wysłaliśmy jej jak urodziłam że mały na świecie, to wtedy zadzwoniła ale rozmawiała z Pawłem. Od tamtej pory cisza. Paweł ją w pracy widział jakieś 2 tygodnie temu z mężem. Owszem pytała co tam u nas i może znajdzie czas by wybrać się do (uwaga) Oławy! Pomyliła Oleśnicę z Oławą. A to niestety jak dla mnie no cóż, troszkę poszło na minus.
Dlatego też moją siostrę na święta powiadomiłam, że będzie chrzestną. I wiem, że będzie najlepszą chrzestną jaką mogę sobie wymarzyć dla małego.
A ja piszę wkońcu
napisałam nawet pół strony haha.
No nooo, gratuluje, jeszcze trochę to będzie parę stron więcej
Jestem i Ja !
Melduję się że zrobiłam test i I gruba krecha
,
teraz tylko czekam na tą wizytę u gina bo niepokoi mnie ten ból.
Tulę Cię mocno Olciu do moich wielkich piersi. W końcu się uda, a ja mocno mocnooo trzymam kciuki!
Ale do gina leć z tym bólem.
A ja mam ochotę usiąść i płakać jaki mam dzisiaj okropny nastrój...
Nie rycz kochana, po co, masz jeszcze czym płakać? W końcu niedługo skończy się ciąża i mały wyjdzie. Tym żyj. Triumfalnym zakończeniem ciąży.
Nie dołujemy sie tak!
Ja sie smuciłam że sie nie udało i czekam, czekam jak sie uda to sie uda ...
przestalam o tym myśleć za dużo schizowania ....
Bardzo dobrze robisz, nie nakręcając się. Utrzymaj taki humor i podejście a przewiduje fasolę w ciągu 2óch cykli :-)
Fifek.. nie smuć się popatrz na suwaczek, rozpoczęłaś 38 tydzień.. a lekarze nie dawali Ci tak dużych szans na donoszenie małego.. wiem,że się męczysz, ale pomyśl,że już jest bliżej rozwiązania niż dalej
A Ciebie na forum miało nie być PONOĆ
Ale nie że Cię wypędzam, bo nie wypędzam, bądź częściej :*
To ja juz nie bede zadnych rad udzielac, bo widze, ze nawet nie zauwazane sa
A ja Cię chyba pizgnę a Twoja fasola poprawi!
hej kochaniutkie...ale mam dzis super humor!:-) odebralam wyniki badan i wyszlo, ze TSH spadlo mi z 3,8 do 2,6!!!!
zwariowalam ze szczescia...bo spadlo samo z siebie co oznacza, ze chyba nie jest ze mna tak zle
No to bardzo ładnie! A tak się martwiłaś. A jeszcze bardziej poprawię Ci humor, w cyklu w którym zaciążyłam z Wiktorem też miałam identyczne tsh :-)
No i dzień dobry kochane :-)