Dorcia- niedobrze kochana, że ta beta nie chce odpuścić. Następnym razem będzie już dobrze
Aniołek- jak tam samopoczucie? Skurczyki jakieś są?
Vinga- zaraz będziecie na swoim
jako śmieszny prezent proponuję karykaturę. Kiedyś sprezentowałam mężowi na urodziny i do dziś uważa, że to był najlepszy prezent. Korzystałam z allegro
Ianka- Kochana tylko się nie stresuj. To na pewno nadżerka. Spróbuj się skontaktować z jakimś lekarzem, chociaż wiem, że nie jest to łatwe. W Polsce służba zdrowia kuleje, ale na opiekę nad ciężarnymi nie możemy narzekać.
Amelia- Kanary? Zazdroszczę mimo, że nie wyjeżdżasz. U mnie ciężko zorganizować jakieś wakacje i mam na myśli kwstię finansową. Ciężko znosisz tę ciąże. Ja dopiero od kilku dni czuję się gorzej, chociaż narzekać nie powinnam bo jakoś daję radę. Może druga połowa będzie dla Ciebie łaskawsza.
Carla- niespodzianka od siostry świetna,blender też, na pewno będziesz zadowolona. Malinki też miałam, moja ssała wszystko co wpadło do buźki:-)Tez nie lubię spacerować w taką pogodę. Dziś wytrzymałyśmy pół godziny. Jak jest cieplej to przysiądę na ławce a w takie zimno to szybko do domu.
Muffi- imprezka udana i cieszę się, że mam już za sobą. Następnego najazdu gości spodziewam się dopiero po rozwiązaniu.
Vegas- w sobotę zjadłam o 20 kebaba bo tez mi sie zachciało i noc wyglądała podobnie.
Gabryśka- to tylko samochód- rzecz nabyta. Wiem, że się zdenerwowałaś. Ja do dziś mam stracha czy znowu nie zasłabnę za kierownicą mimo, że ostatniego razu minęło prawie 5 miesięcy.Też mam taka koleżankę co nadużywa zwolnień z byle powodu a jak ja wzięłam kiedyś urlop na żądanie jednodniowy, to raczyła kilak razy wypomnieć, że musiała mnie zastępować....
Mam jeszcze jednego gościa- siostrę ale niestety dziś wyjeżdża. Odciążyła mnie w opiece nad małą a ja w tym czasie mogłam nadrobić trochę z wyprawką. Jeszcze kilka drobiazgów i bedę spać spokojnie, że już wszystko gotowe. Tylko łóżeczko poczeka na złożenie jeszce z z miesiąc bo bez sensu, żeby stało i zbierało kurz.
Wczoraj moja malutka chyba próbowała się odwrócić,. bo czułam jak ułożyła sie poprzecznie a potem już coraz niżej schodziła ale czy faktycznie to było to ciężko mi ocenić. Dziś oddycha mi się lżej, za to nie czuje ruchów- ma tylko czkawkę od rana. Oby to był obrót właściwy do porodu.
Po za tym u mnie po staremu- rosnę i rosnę i czuję się jak ciężarówka:-)