reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania od wiosny/lata 2013 :)

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
VINGA jejciu jakie Słodkości dwa:-) Cudowni:tak:



Do kiedy Was w ciąży bolały piersi? Bo mnie nadal bolą, z czego się cieszę bo to zawsze dobry znak, ale w ciąży z Martynką pod koniec I trym. już nie bolały a tu zaraz połowa ciąży i nadal bolą i to nie tak słabo.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Vegas z Młodą bolesne cyce miałam do końca pierwszego trymestru....teraz czuję,są tkliwe ale bólem tego nazwać nie mogę...ale moja psiapsiółka ma bardzo duży biust, rodzi za miesiąć i jeszcze nie raz mówi że ją bolą...ale to już chyba od ciężaru.

Vinga cudeńka te Twoje chłopaki....super chłopcy !!! Ale Ci zazdroszczę (pozytywnie) !!!
A na tej fotce Nati patrzy na Gabrysia jak na stworka z innej planety...hehehe.
Ciocia śle buziaki dla chłopców !!!
 
Dorcia- napisałam fasolka, bo myślałam o Twojej:-)Ja dziś idę oglądać Zosię- płeć potwierdzona 2 razy. To nie demencja starcza moja droga a ciąża. Ja wczoraj 2 razy szłam do sklepu po sól i za każdym razem kupiłam wszytko inne tylko nie sól Od dziś będę chodzić na zakupy z listą. Mc wrap musztardowo- miodowy mój ulubiony, ale ze względu na moje dodatkowe kg odmawiam sobie wizyty u wujka Mc.
Co do Twojej córki- decyzja należy co Ciebie. Ty ją znasz najlepiej. No u masz dolegliwości ciążowe tak jak chciałaś:szok:

Vinga- jakie maleństwo:) A brat jak wpatrzony:) Słodziaki

Aniołek- dobrze, że masz papierek od okulisty. Poród to wysiłek również dla oczu.

Vegas- nie sądzę, żeby Martynka coś zrozumiała na usg. Z reszta chyba nie zabrałabym na usg nikogo poza mężem. Co do diety- to ja codziennie głównie na wodzie- 1 kawa, 1 herbatka i min 1,5litra wody dziennie. Ze słodyczami ograniczam się. bo szybciej przybieram niż w pierwszej ciąży a paradoksalnie jem ich o połowę mniej:wściekła/y:Mnie piersi nie bolą, czasem tylko w brodawkach czuję kłucie, ale to chyba dlatego, że wszystkie staniki podrażniają mi je. Starsza córka ja bardzo ze tak powiem wyciągnęła:-)Za to sporo urosły a ja z tych biusciastych jestem i to mnie nie cieszy:/
 
Oj Vinga Ale masz słodziaki w domu :) Zazdroscze :)

Dorcia, Vegas no to jutro czekam na wasze relacje z wizyt u lekarza :)

Brawo Dorcia pierwsze rzyganko masz zaliczone :) a tak narzekałaś na brak objawów :) mi się pokazały dopiero po 6-7 tygdoniu :)

Co do bólu piersi, to ja nie moge powiedzieć, że mnie bolą bo na co dzień ich nie czuje jedynie jak dotknę brodawki to są wrażliwe. Właśnie musze się rozejrzeć za cycnikami do karmienie, jak myślicie użo jeszcze biust urośnie podczas karmienia??
 
Aniołek fajnie, że u okulisty wszystko okey.

Dorcia z córcią faktycznie masz dylemat, miałam podobnie mimo iż u mnie Kika miała skończone świeżo co 4 latka - postanowiliśmy powiedzieć, jak gin potwierdził ciążę, w 6tc - wyszliśmy z tego założenia, że jaką decyzję byśmy nie podjęli to i tak ryzykujemy - wybraliśmy wg nas mniejsze zło na tamtą chwilę.

Vegas, Dorcia no to się prawie doczekałyście wizyt - trzymam kciuki :)

Vegas moja już była na usg i wierz mi, że wszystko rozumiała, dużo dało podejście gina wtedy i to właściwie on ją ściągnął z poczekalni bo ja jej do środka nie brałam - była zachwycona - do dziś się chwali, że widziała Dzidziusia Karola z brzuszka i słyszała serduszko :) coś tam na pewno kumała. Obraz był w 4D więc ładnie wszystko było widać.
Co do cycusiów, mnie bolą przez całą ciążę, z przerwami i różnymi odczuciami :)

Vinga śliczne chłopaki :*

Wasila a dziś Ty się wizytujesz, daj znać oczywiście co i jak !

Wczorajsza zachcianka spełniona - przeszły mi wszystkie dolegliwości ;D

Swoją drogą doszukałam się - o dziwo - jednego plusa po badaniu glukozy - od tamtego dnia śpię w nocy jak zabita, jakbym w ciąży nie była, kładę się wieczorem i budzę się po 8 - ciekawa jestem ile ten błogi stan potrwa :)
 
Kurczak - spij ile sie da, ja też mam ostatnio dobrą passę na spanie i wykorzystuję póki mnie bezsenność nie dopadnie.
Po wizycie się oczywiście zamelduje, ale wizyty dziewczyn tj. Vegas i Dorci będą bardziej ciekawe:)

Aniołek- staniki do karmienia chyba najlepiej kupić pod koniec ciąży, ale po porodzie pewnie piersi i tak będą zmieniać rozmiar- nawał pokarmowy itp. Ja na początek miałam 1 stanik do karmienia trochę większy bo nie wiedziałam ile mi piersi urosną i czy w ogóle będę karmić piersią. Po unormowaniu laktacji biust mi się trochę zmniejszył i wtedy kupiłam porządne staniki, które służyły mi do końca karmienia.A po zakończeniu miałam mniejsze niż przed ciążą. Biedne te nasze cycki - takie metamorfozy przechodzą:-)
 
Vinga - Ślicznie chłopaki !! :) ale Cię urządzili z tymi szwami :no:

Samosia - z mężem mam tak samo , czasem nawet dalej go wysyłają , z tym że ja już przywykłam ..

Kurczak - nie dziwie się że słabo Ci było przy tak niskim cukrze … , po 2 h na pewno miałaś więcej więc nie powinni Ci zlecać jeszcze raz , tym bardziej , że sobie wcześniej mierzyłaś i pewnie był ok .

Dorcia - mam nadzieję że Cię nie będzie tak męczyć jak mnie

Vegas - nie pamiętam do kiedy mnie bolały w pierwszej ciąży

Aniołek - ja też miałam na początek jeden stanik do karmienia , dopiero później dokupiłam , mnie jakoś specjalnie już nie urosły :)

ale mnie łeb nawala , nie wiem jak przeżyje dzisiejszy dzień :(
 
Amelia ta pogoda to po prostu człowieka dobija...no jak tak może być...styczeń , już prawie druga jego połowa a u mnie +8 ( po 12 godzinie +3) !!! Nie będziemy się dobrze czuć...nie ma bata !!!
Mnie ostatnio nawiedził ból brzucha jak na @ ... i rozkminiam czy to normalne ???
A u Ciebie jak z bólem brzucha i z plamieniem ? Przeszło całkiem , prawda ?

Wasila co Ty gadasz....czekamy na wieści z wizyty jak na szpilkach !!! Ależ jestem ciekawa czy naprawdę w brzusiu mieszka Zosieńka ? Może zapodasz nam jakieś zdjątko ?
 
Ostatnia edycja:
dziewczynki trzymam &&& za wasze wizyty!

wkleję wam jeszcze opis porodu, może któraś przeczyta moje wypociny ;)
9 stycznia około 1-1.30 obudził mnie lekki ból brzucha, taki jak na okres. z chęcią bym jeszcze pospała ale postanowiłam sprawdzić czy nic z tego więcej nie wyniknie. po 30 min byłam praktycznie pewna, że to już poród. poszłam do P (spał w innym pokoju bo Nataniel go wypędził z łóżka heh) i mówię, że to chyba już ale niech sobie pośpi jeszcze, ja pójdę pod prysznic i pochodzę trochę po domku. więc się wykąpałam, sprawdziłam torby. wcześniej jeszcze napisałam do was że się zaczyna :) o 3 nakazałam mu wstawać i sprowadzać na dół teściową, żeby kładła się do Nataniela a my jedziemy do szpitala. chyba myślał, że sobie jajca robię z niego i dalej spał!!! no to ja wrzeszczę na niego, że serio się zaczyna! zeszła teściowa i zadziwiona że niby jak jak rodzę jak chodzę i się śmieję :p no faktycznie skurcze nie były bardzo bolesne ale wyraźnie czułam, że mały strasznie się pcha na szyjkę! o 3.30 wyjechaliśmy do szpitala. o 4 weszliśmy na oddział. byłam sama, żadnych innych rodzących. położna podłączyła mnie pod ktg, skurcze nieregularne takie do 70-80. kazała 30min leżeć pod ktg. skurcze całkiem znośne, po tych 30 min miałam sobie pochodzić , poprosiłam też o lewatywę. po 20 min ktg mówię do położnej że czuję parcie na kupkę ;) wyobraźcie sobie że dopiero wtedy sprawdziła mi rozwarcie - sama w szoku krzyczy że już 5cm! 30 min minęło, odpięła ktg i już szykuję się do wstania gdy nagle czuję takie wielkie uderzenie małego głową o szyjkę! i sekundę później lecą mi po udach wody,więc krzyczę do położnej że mały pęcherz przebił! ta postanawia, że znów mam leżeć, żeby zobaczyć tętno małego. zdążyłam się położyć z powrotem gdy skurcze stały się nie do zniesienia, ból okropny, czuję wręcz jak mały rozsadza mnie od środka. od odejścia wód skurcze regularne, częste i masakrycznie bolesne! darłam się na całą porodówkę! nagle czuję mega parcie i krzyczę, żeby sprawdziła mi szyjkę. położna w szoku bo nagle pełne rozwarcie się zrobiło ale coś tam jeszcze trzymało, kazała się powstrzymać od parcia bo by mi szyjkę rozsadziło, jeszcze jeden skurcz i szyjka gotowa! od razu na plecy i przemy. jeden skurcz, czuję jak mały się przesuwa. drugi - wyszła główka! i trzeci i wreszcie ulga- calutki Gabryś jest na świecie!!! od razu chlap na brzuszek do mamusi :) popłakałam się, że on taki malutki jest. leżeliśmy tak z 10 min, w międzyczasie urodziłam łożysko. potem mały do mierzenia i ważenia a ja do szycia :) położna nie nacinała mnie, lekko pękłam - do szycia tylko skóra, dwa szwy. potem 2 godzinki się kangurowaliśmy, cycowaliśmy itp ;) małego zabrali na noworodki na godzinkę a ja piechotką na położniczy doszłam. 2 godziny po porodzie nie czułam się w ogóle jakbym rodziła :) cały czas podczas porodu był ze mną mąż ale tak jak przy pierwszym porodzie był dla mnie wielkim oparciem, tak teraz denerwował mnie do granic możliwości... jak nie latał z telefonem, to podchodził do mnie i pytał " a co ty taka mokra jesteś???", wiecie co, mało go nie zabiłam na tej porodówce. on chyba myślał, że poród to lekka sprawa, nie ma się czym przejmować... za to wielkim wsparciem była dla mnie położna - cudowna kobieta! naprawdę anioł nie człowiek. jestem jej tak wdzięczna za wszystko, za całe wsparcie w czasie porodu. gdyby więcej takich ludzi było na świecie to by było cudownie :) no w każdym razie mąż ze swoją głupotą opanował się dopiero jak zaczęłam przeć i mały wyszedł ;) popłakał się bidulek
p.gif.pagespeed.ce.1iqzvM-Dj6.gif
trochę chaotyczny ten mój opis. Gabryś przyszedł na świat 09.01.2014, godzina 5.40 - 20 min po przebiciu wód
 
reklama
witam się spowrotem :) tak szybko o sobie a potem zaczynam was nadrabiać i jak tylko się mała nie obudzi szybko to wam poodpisuję, ale jest co nadrabiać!!! a więc my od niedzieli w Danii, niunia wczoraj latała po mieszkaniu i wołała "baba, dziadzia" serce mi pękało :( no ale przyzwyczai się, zostaje jej już tylko mama całe dnie. W Polsce zaliczyłam dwie wizyty u dentysty bez znieczulenia, ale dałam radę, następne 3 w kwietniu, a dopiero zęby leczyłam :( byłam też u gina, pierwszy raz u niego bo mój stary miał urlop, i z dzidzią wszystko wporządku, 7 cm szczęścia :) powiedział że może coś między nogami powstaje ale to na 60% tak że mogła to być nawet pępowina, nie nastawiam się na płeć, aczkolwiek mam całkowicie inne smaki niż z Roksanką, jadłabym tylko ostre :) ogólne czuję się dobrze, a i jutro tutaj idę do położnej ale to będzie pewnie tylko wywiad i takie pierdoły. no to tyle o mnie wysyłam posta i wracam pare stron do tyłu bo wątpię że więcej zdarzę :)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry