Cześć dziewczyny...
Czasem Was podczytywałam, ale jakoś się nie udawało pisać...
Amelia gratuluję Ci serdecznie i życzę spokojnej ciąży
Vegas spóźnione życzenia dla Martynki.
U nas leci, Tomek rośnie jak na drożdżach, tydzień temu ważył ponad 5 kg, czyli w 5 tygodni utył prawie 2 kg. Karmimy się dalej nieszczęsnym cyckiem i przyznam szczerze, że nie lubię tego. Całą ciążę marzyłam o nakarmieniu piersią dziecka, a teraz mam tego dość. Wiecznie mokre bluzki, konieczność ubierania ubrań z łatwym dostępem do cycka, ciągły głód młodego... Póki karmię to karmię, ale bez żadnego żalu dokarmiamy go bebiko, po cycku zjada jeszcze 120 ml mleka... Mamy butelki avent natural, więc nie mam problemu ze nie chce piersi. Nelkę dokarmiałam na noc butlą od 4 miesiąca, a teraz powiedziałam że nie będę się męczyć i niech młody już teraz sypia dłużej, bo na cycka robi pobudki co1,5-2 h.
Nela w piątek wylądowała na SORze z raną na czole, jakiś niedorozwinięty kolega uderzył ją jakimś krążkiem i ma założone stripy zamiast szwów. Wychowawczyni nie powiedziała nawet dyrektorce o tym, dopiero M. ją poinformował jak pojechał zgłosić wypadek do ubezpieczenia. Już nie pierwszy raz Nela ma awarię w przedszkolu, ale ta jest najpoważniejsza.
Swoją drogą co za gnojek co celowo bije inne dziecko jakimś przedmiotem? Przy najbliższej okazji powiem mamie tego chłopaka co ja o tym myślę, albo nauczę Nelę że ma innych bić i będzie miała spokój
Prezenty- hmm ciężka sprawa, bo nie potrafię wybierać prezentów, mimo ze bardzo lubię obdarowywać innych. Neli kupiliśmy kasę sklepową z akcesoriami, teściom młynki elektryczne do soli i pieprzu, mojej mamie bluzkę, jej A. zestaw kosmetyków, dla babci M. jakoś biovital, dla jego brata majtki i jego dziewczyny balsam (mieliśmy nie robić prezentów nikomu bo taka była umowa, ale wszyscy kupują prezenty dla naszych dzieci więc nam głupio było nie kupić im nic).
Ja z M. nic sobie nie kupujemy, po swiętach kupimy sobie jakieś ubrania. Ja choruję na buty Lasockiego, mam nadzieję że po świętach je przecenią.
Mam nadzieję, że będę tu częściej zaglądać, ale w ciągu dnia nie zawsze się udaje, a codziennie wieczorami jak Tomek zasypia to ja ćwiczę. Jestem z siebie dumna, tym bardziej że ja leń jestem, no ale brzuch sam nie zniknie
Zostało mi 6 kg do zrzucenia, ale najbardziej zależy mi na pozbyciu się opony na brzuchu...
Miłego dnia życzę, trzymajcie się.