reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania od wiosny/lata 2013 :)

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Dorcia tylko, że ja się wyprowadzam od teściowej a przeprowadzam się 2 km od moich rodziców hehe :) ale swoje to zawsze swoje.
Carla zdrówka kochana! a co do remontu to trzeba jakoś się wyrobić w tym naszym budżecie :(
 
reklama
Vinga my do tej pory nie mamy wszystkiego, np. w kuchni mamy 2 plastikowe krzesła składane, kiedyś się kupi porządne :)
Gabryśka wielu znajomych wyjechało do Niemiec, mamy tam też rodzinę od strony M. Nienawidzę niemieckiego, niemców też nie cierpię :/ Pracowałam w firmie niemieckiej i jak helmuty przyjeżdżały, to aż mną telepało, bo zacieszali że za takie grosze zapierdzielają robotnicy, a my na stażu 200 euro i oni zadowoleni.
 
Carla- powiem Ci, ze ja spotykam na swojej drodze samych Niemcow, ktorzy sa wporzadku. Co jest smutne, to predzej Polak Polakowi swinstwo na obczyznie zrobi, niz obcokrajowiec. Przynajmniej ja mam takie doswiadczenia i wsrod znajomych tutaj mamy wiekszosc Niemcow. Co do jezyka, to nauczylam sie i juz przywyklam ale synka ucze tez polskiego, chociaz czasem ciezko jest, bo latwiej mu mowic po niemiecku.
 
Carla więc mieszkam z moją babcią i moimi rodzicami.
Wygląda to tak że w domu na dole mieszka babcia,wyżej rodzice a na poddaszu my. Mamy około 100 metrowe mieszkanie.Klatka schodowa niestety jest wspólna. Są dni że się nie widzimy,a jest i tak że mama jest u nas kilka razy dziennie. Takie mieszkanie ma swoje plusy i minusy. Chyba więcej minusów. Ala jak na razie nie mogę narzekać...do tej pory był to idealny układ bo jak byłam w szpitalu na nerki ( a zdarzało się to często) to rodzice zajmowali się Młodą a M nie musiał brać zwolnienia ( zresztą tak kocha swoją robotę że nie wchodziło by to w grę)
Obiady często też gotuje mi mamuśka, tata samochód umyje, trawę skosi, w piecu zapali...nie jest źle. Tych "-" nie będę wymieniać ...za dużo pisania. Mamy działkę ale nie chcemy jej na razie sprzedawać a budować się nie mam zamiaru bo to zadupie...do klepu ponad 2 km. To tak po krótce :-D
Przez pierwsze 2 lata po ślubie mieszkaliśmy piętro niżej z rodzicami. M był w Niemczech , zarobił troszkę kaski i zaczęliśmy remontować górę , trwało to pół roku. Mieszkanie wykończone jest najtańszym kosztem, żeby wejść jak naj szybciej. Toaleta u mnie starszy... M musi zrobić generalny remont. W ogóle u nas nie było żadnego fachowca...wszystkie płytki,panele,okna,tapety,wylewki robił sam M (prócz gazu)...jest bardzo dokładny...więc sporo kasy zostało w kieszeni:-D Ależ się rozpisałam ...szok

Spadam robić obiadek...hmmm..nie bardzo jeszcze wiem jaki ???
 
Vegas - wcięło mi gdzieś suwak :/ , oboje przywykliśmy już do tej sytuacji .

Samosia
- dokładnie , tam wszędzie jest daleko , nie ma szans by dojechać gdzieś bez przesiadek . Berlin całkiem niedaleko:)

Vinga - ale na stałe wyjeżdżacie? u mnie też ogórkowa ... z wczoraj :)

Venna - przerażające ale prawdziwe , niestety . Wyspy kanaryjskie też by mi odpowiadały , ze względu na klimat :) , mąż pasterz haha

Carla - o ja , oby szybko przeszło ! wiadomo są takie sytuacje w których trzeba reagować , ostatnio na sali zabaw Majka chciała usiąść na autko, podleciał do niej chłopczyk mniej więcej w jej wieku i mocno ją odepchnął tak że się przewróciła , podleciałam i zapytałam go dlaczego tak robi a ten się zaczął śmiać i odjechał tym autem , nawet nie chcesz wiedzieć co mu w myślach zrobiłam .....najgorsze jest to że jego matka to widziała i nie zrobiła kompletnie nic !! myślałam że jej oczy wydrapie , nie rozumiem jak można nie reagować na agresje wobec innych , wcale się nie zdziwię jak za parę lat jej przypieprzy skoro nic z tym teraz nie robi .

Dorcia - my się w weekendy widzimy i wystarczy :) ostatnio był parę dni to na nerwy mi działał :zawstydzona/y: , to już tak długo trwa że przywykliśmy ale początki były bardzo trudne

Aniołek - jak tam wyspałaś się dziś ?

U mnie pada ...
 
Wasila gratuluję wizyty. A co mówił gin o tych bólach w krzyżu? To co jeszcze 2 tygodnie i L4, i co bierzecie małą ze żłobka?
Vinga to nie da rady żeby Twój wracał coś wcześniej? przecież ma prawo Ci być bardzo ciężko, teściówka też mogłaby pomóc. Ehhh te wyjazdy, niestety to jest często konieczne. Ogórkowaaaa mniammmm ale nie mam skąd skombinować ogórków kiszonych!
Muffi mój włączył sobie też mecz ale hehe na drugiej połówce już mi kimał na ramieniu o i tak patrzyłam do końca sama. Co do badań to ja nawet nie liczę ile wydałam, bo robiłam po 2 razy zestawy badań, ale jak piszesz droga to impreza.
Amelia to u mnie właśnie mieliśmy kryzys po tym moim samotnym wypadem na 2 miesiące do Polski, nie umieliśmy się dogadać, już sobie powiedziałam że w naszym przypadku musimy być albo razem albo wcale, a np moja siostra ma męża też za granicą ona z dziećmi w Polsce, jest tęsknota ale dają radę.
Carla też oglądałam o tych lesbijkach, i ta sytuacja jest ok, dziecko ma mamę (a nawet dwie) i ma ojca który je odwiedza, ale nie podoba mi się w ogóle żeby 2 gejów miało dziecko gdzie do jednego mówi tata a do drugiego mama, to jest chore i egoistyczne.
gabryska zgadzam się z Tobą, Polak Polakowi jest wrogiem, chyba dlatego nie mamy tu znajomych.

Mówicie o wyjazdach a ja już tak chcę wrócić! Pamiętam od liceum chciałam wyjechać, zawsze! a teraz już się nabyłam, pewnie życie jest tu łatwiejsze, z jednej pensji można odłożyć, nie mówiąc już jakby 2 osoby pracowały, za rodzinne można dziecku kupić wszystko co potrzebne, socjal na wysokim poziomie, ogólnie jakość życia jest wysoka, no ale zawsze się będzie tym emigrantem, na początku byłam zakochana wszyscy uśmiechnięci, szczęśliwi ale jak już się pobędzie trochę to się widzi wszystko z obu stron. My mamy w planie jeszcze 2-3 lata max, jak zajdę w ciąże w tym roku jeszcze to potem rok macierzyńskiego jak się uda i nic mnie nie zatrzyma hehe przed powrotem. A jak wyjdzie w praniu zobaczymy
 
Ja tez mam na temat niemców jak najbardziej pozytywne zdanie:)dużo bardziej mnie mentalność polaków denerwuje.
Dorcia-ja teraz mieszkam dosłownie 2 minuty spacerkiem od rodziców i powiem Ci,że jest mi straaasznie smutno,że się przeprowadzam :( mimo ,że nadal bedziemy mieszkac blisko bo około 6 km drogi od siebie.
Ja dzis na obiadek robie roladki z kurczaka ze szpinakiem.
Vinga-ale masz fajnie z takim mężem,zaoszczedzisz na meblach:)
 
Carla z tego co pamiętam (kiedyś chyba pisałaś) to twoja siostra jest tam nielegalnie, a Kanada to państwo policyjne, oni bardzo zwracają na to uwagę, żeby wszystko odbywało się lokalne. My jeśli byśmy wyjeżdżali to z papierami emigracyjnymi stąd, także wszystko na legalu. Mi bardzo podobała się Kanada, ta wielokulturowość, i to, że każdy tam jest imigrantem ;) A co do niemców to bardzo dużo miałam i mam kontaktów z niemcami, starymi i młodymi i są to bardzo fajni ludzie, lubię tą narodowość ;) Fakt mają swoje -----, ale są bardzo mili i pomocni. Napewno są też tacy, którzy nas traktują jako polnische schweine :p

Dorcia my też mieszkamy podobnie jak ty. NA dole moi teściowie z bratem M. a my na poddaszu. Tylko nie mamy klatki osobnej, tylko musimy przejść przez ich cały dom :( Nie jest źle... ale czasami chciałabym się wyprowadzić na swoje (najbardziej mnie wkurr. brat mojego M.) !!!

Ianka a ty w Danii jesteś tak?? JAk duński język? Trudny?
 
Muffi tak w Danii, dla mnie bardzo trudny, ja głowy do języków nie mam wcale, to germański język, wg mnie trudniejszy niż niemiecki, przerwałam naukę na 3 module (było 5) bo nie dawałam rady z pracą czasami po 12 godz i nauką dość intensywną, teraz żałuję że zamiast z pracy zrezygnowałam z nauki, i jak był okres że umiałam więcej po duńsku tak teraz przez ostatnie 1,5 roku wcale nie używam tego języka tylko tyle że tu po angielsku nawet z 13 latkiem pogadasz

lecę wyrabiać ciasto na pizze będę wieczorkiem pewnie
 
reklama
Ło jejku ale się rozpisałyście....
Ja dzisiaj wcześniej wróciłam do domku, miałam dzisiaj badania okresowe no i tak sobie wymyśliłam, że już nie wracam na firmę, odwiedziłam przy okazji kuzynkę, został jej miesiąc do porodu :-):-), potem szybkie zakupy, a teraz gotuję obiad.. Już na prawdę nie pamiętam o czym, która pisała, więc odpiszę ogólnie....
Co do cierpliwości do dzieci to nie wiem czy ją posiadam czy nie, nigdy nie miałam dłuższego kontaktu z dzieciaczkami, co najwyżej z moją o 8 lat młodszą siostrą, ale do niej to trzeba mieć złotą cierpliwość :) więc pewnie wyjdzie w praniu, ale wiem, że jestem nerwowa i wybuchowa i może byc cieżko....
Co do remontu no to u nas same meble o kuchni i sprzęt AGD to kwota ok 10 tys, reszty mieszkania nie liczyłam dokładnie, ale wydaje mi się, że wydaliśmy ok 30 tys, na całe wykończenie no i troche mebli.
Odnośnie wyjazdu za granicę, to nigdy nie byłam nigdzie dalej, jedynie co to Czechy, Słowacja bo to mam rzut beretem, nie wiem czy chciałabym gdzieś wyjechać i żyć na stałe, owszem, życie w Polsce jest nędzne, ale lubię tu mieszkać, teraz po za miastem troszkę ciężej bo do sklepu dalej, do szkoły kiedyś moje dziecko będzie miało 3 km, ale mieszkanie za miastem ma też swoje plusy, bo całe życie mieszkałam w blokach w mieście więc mam porównanie.
Co do rozdzieje, że tak zostanie... chyba bym nie potrafiła umieć żyć jakby np. przyszło komuś z nas wyjechać na dłużej.
Carla - no to niezła przygoda z okiem, dobrze, że masz wtyki w szpitalu i Cię szybko przyjeli :)
Wasila - Gratuluję wizyty :) 4 cm to już piękny wzrost :-):-) Ja mam wizyte za 13 dni :)
Amelia - tej nocy spałam w miarę dobrze, ale pewnie byłoby lepiej jakby nie co chwilę smarkający i kaszlący mąż, mam nadzieje tylko, że mnie nie zarazi...
no i już dalej nie wiem co miałam, której odpisać :) ahhh ta skleroza, u mnie też leje, ok idę jeśc zupkę, miłego popołudnia.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry