reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania od jesieni 2013

kochana mama mowi małemu ze od tego jest tata bo ona to go wychowuje i mieszka z nim.....a my tylko przyjezdzamy czasami.... i dlatego my i dziadkowie jesteśmy od tego żeby on miał to co chce....zresztą...maly miał w tamtym roku zrobiona liste prezentow jakie chce od kogo dostac... prezenty od rodziny matki były takie: dziadek :chipsy babcia : danonki a mama : prawidziwy piesek..... od strony mojego meza: babcia: lyzwy dziadek: tablet tata: telefon dotykowy......jak zapytałam się małego czemy tu takie drogie a tu takie tanie to odpowiedział ze dlatego ze babcia i dziadek od mamy sa biedni a my bogaci....i tyle,,,,tak go matka uczy....

anastazi aż słów mi brakuje ...

Fimka bardzo się cieszę. Odliczamy do Twojej wizyty :-)
 
reklama
Anastazi
A ja Ci racje przyznaje.
Nie krzywdę zrobili dziecku rozwidząc się, a krzywdę ze został tak rozpieszczany aby zatuszować emocje.
I teraz mały może to wykorzystywać, nawet w późniejszym czasie.. Ze rozwiedli sie to niech płaca za jego krzywdy. Tak tak, ja wszystko rozumiem. Bo dziecko bardzo to przeżywa, ale gdy dziecko rośnie a wraz z jego dorastaniem, rozwód nie był tematem tabu i oby dwoje rodziców kocha dziecko to przecież można zrobic tak aby czuło sie bezpieczne mimo ze jego rodzice nie są razem. A nie rozpieszczać i przekupywac.
Po za tym tak jak piszesz, bardzo jestem ciekawa nastawienia tego chłopca. Bo skoro pojawi sie maleństwo w przyszłym roku to czy znowu babcia bedzie wynagradzać wnukowi ze źle znosi tą sytuacje ze nie jest najmniejszy? (Jeżeli taka sytuacja zaistnieje) no chyba ze chłopiec zrozumie, i bedzie sie cieszył z narodzin maleństwa i cos mu sie odmieni.

I tez mam takie zdanie..
Zbierać pieniazki na wymarzoną rzecz.
Jeżeli juz uzbiera (czasami zbraknie niewiele to dodac) a jak bedzie za mało jeszcze i bedzie za duzo zeby dodac to powiedzieć dziecku ze trzeba dozbierać tak jak Ritta napisała.

I zawsze byłam i jestem tego zdania ze nic nie ma w życiu na zawołanie. Możemy pomoc dziecku w spełnieniu marzeń, ale pokażmy ze to tez nie jest zawsze prosta droga.
Mój braciszek zawsze robi ślepka jak z kota ze shreka i kiedy prosi o nowe cos to zawsze dodaje, ale jak bedą pieniazki bo ja wiem ze trzeba ciezko pracować, na każda nowa rzecz. Plus przynosi skarbonkę i mówi ze on pomaga w uzbieraniu pieniążków. :)


Anastai szok! Wielki szok, na to co piszesz. Wiesz nie moja w tym brocha zeby ludzi oceniać, ale podejście mamy tego chłopca jest przerażajace. Nie wiem dlaczego, ale ona zachowuje sie tak jak by sie mściła za jej nie powodzenie wykorzystując synka.
I przy tym daje mu złe przykłady.
 
Ostatnia edycja:
anastazi - szok! Naprawdę szkoda dzieciaka, bo to on będzie miał potem pod górkę. Ale co poradzić... mówisz, że jest jedynym dzieckiem do rozpieszczania a powiem Ci, ze u mnie było (jest) to samo. W swoim pokoleniu jestem tylko ja, za mną przez długie lata nie było nikogo a teraz jest 10 letni kuzyn, więc byłam również "rodzinnym jedynakiem". Mimo to nie byłam rozpieszczana a rodzina wszystkie prezenty dla mnie uzgadniała z moją mamą (o czym dowiedziałam się po latach). Mama decydowała czy pomysł babci czy wujka może być czy z jakiś powodów odpada - było to dobre z dwóch powodów. Po pierwsze mama zawsze najlepiej wiedziała co jest u mnie na tapecie a co mi się nie spodoba (wolałam samochody od lalek:D). Po drugie mogła kontrolować koszty prezentów, żeby mi się w dupie nie przewróciło. Jak dostałam pierwszy drogi prezent (to chyba komórka była) to było powiedziane, że to łączne na urodziny, imieniny i Mikołajki. Zgodziłam się i wszyscy byli happy :)
 
anastazi to ja mam chyba zdecydowanie lepiej bo rodzice z obu stron dzieciakow mi nie moga rozpieszczac. Jak jestesmy w Polsce to niech kupuja i samolot, jest mi to obojetne nie moge pieniadze nie moj problem ;)

Aschlee ostatnio bedac na zakupach w Realu moj starszy syn chcial zeby mu kupic ksiazke - atlas zwierzat :) byl tani o polowe przeceniony wiec dostal. On duzo bardziej sie cieszy jesli tata mu kupi np. nowe opony do rowerka czy nowe korki na treningi pilki noznej niz kolejna zabawka. Ale widze ze sentyment mu zostal do klockow Lego :) zreszta my tez z mezem lubimy sie nimi pobawic i z chlopakami budowac :)

Znalazlam lekarza ktorego godziny przyjec mi pasuja :) musze tylko z moim ustalic kiedy bedzie mogl mnie tam podrzucic po pracy.
 
Witam dzioewczyny. Dopiero wstałam,pije kawusie,ostatnio przeginam z tym spaniem... Ból jajnika powoli osiąga apogeum...

Anastazi to masz wesoło 1100 za klocki?! My chcemy na córke wydać góra 300zł i to na 3 okazje bo mikołaj pod poduche,urodziny i mikołaj pod choinke.A na siostrzenca to wydam 45zł bo kupie mu gre edu pod poduche i sanki pod choinke.
A jakie masz relacje z synem męża? Bo wydaje mi sie ze jak on kiwnie palcem i tata albo babcia leci z telefonikiem albo lapkiem itp. to jak sie wasze dziecko urodzi moze nie byc zbyt szczesliwy bo juz nie bedzie oczkiem w glowie.

Ja też nie wiem co kupic. Pod choinke napewno ten Keabord z wejsciem na MP3.
Pod poduche czu czu i zrobie jej spódniczke baletnicy
A na urodziny twierdzi że chce kabelki? Ale jakie nie wiem a ona nie może mi wytłumaczyć? Nie wiem skąd ona to wymyśliła.

Dziewczyny to nie przegięcie 9 wieczorów pod rząd się bzykać?
Kurde bo jak patrze na enpr to aż mi głupio że mam tyle serduszek...

Ide pranie wstawic..
 
Ostatnia edycja:
Dzięki dziewczyny za miłe słowa;-)

Inis - po Twoim wpisie się popłakałam - dzięki Kochana :* jak się kiedyś uda.. to mam zamiar nic mojemu nie mówić od razu, a nawet powiedzieć, że @ znowu przyszła i jakoś potem coś wymyślić i go zaskoczyć :tak:

Ritta zawsze miałam wątpliwości co do swojego stanu zdrowia, które wzięły mi się z konkretnych objawów od nastoletniej panny, dlatego tak domniemywam, ale nie będę Wam już tu smucić :)

Ciążowych fluidów Wam nie poślę już niestety, ale Wszystkim, które są przed, oczekują i będą testować życzę pięknego, pamiętnego dnia :-) - jestem z Wami i Was mocno ściskam :*

Fimka
fajnie, że udało się z wizytą:tak:;-)
 
Adelo możesz smucić ile wlezie. Po to tu jesteśmy :tak:
Chodzi mi jedynie, żebyś się nie nastawiała negatywnie bo to nie pomaga. Jeśli masz wątpliwości odnośnie swojego stanu zdrowia to może rzeczywiście idź do lekarza, zrób podstawowe badanie. Może to cię uspokoi i da siłę do działania :-)
 
Adelo
ja też mam problemy kobiece od dawna, ale idę do lekarza - szkoda czasu!
Może coś wykombinuje, coś przepisze, wybada... Od tego jest!
Latka lecą, a ja chcialabym zostać mamusią przed 30stką ;)
Idź na konsultacje do specjalisty - będziesz spokojniejsza!
Ritta pisała tez o ziółkach ojca Sroki - czytałam o nich.
Jak lekarz nic mi nie przepisze, to będe je piła od następnego cyklu :tak:
 
reklama
domka to ze maly nie będzie zadowolony to już wiem....maz jak dowiedział się o mojej ciąży to powiedział ze z powiadomieniem rodzicow nie będzie problemu ale jak maly to przyjmie:):):)ja się usmialam a maz powiedział to nie jest smieszne haha:):) ale to tak pol zartem pol serio....a tak na poważnie to mysle ze zmieni się tyle ze mniej do polski będziemy przyjezdzac to logiczne...a co do reszty to się okaze w praniu....maly tez będzie coraz starszy wiec mam nadzieje ze wszystko będzie szlo w lepsza strone a nie gorsza.....



co do moich relacji z malym....to sa....w sumie nie wiem jak to ująć....ma do mnie respekt bo przy mnie nie przeklina i jest w miare grzeczny....przy babci notorycznie klnie....jak przyjezdzamy to widze ze jest na początku trochę zmieszany co do mnie ale jak chodzi o rozne zabawy to woli bawic się ze mna a nie z mezem......jak był na wakacjach u nas to przywiozl ze sobą elemenatrz bo ma problemy z czytaniem....i czytal tez ze mna a nie z tata czy babcia....babcia to nawet słowem nie mogla się odezwac o czytanie bo zaraz była zadyma...wiec w sumie nie wiem jakie sa nasze relacje bo jak przyjezdza na jeden dzień to jest bardzo zmieszany i nie mogę się się z nim dogadać ale jak jest na dluzej to woli ze mna się bawic .....
 
Do góry