reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania od jesieni 2013

reklama
blue zupełnie się z Tobą zgadzam. Mnie trochę irytuje, jak rodzice mówią że ich dziecko ma wszystko. W życiu nie jest tak lekko, dziecko nie zawsze będzie miało to czego zapragnie. A my je wychowujemy i przygotowujemy do dorosłego życia.
Ja staram się wyznaczyć odpowiednie granice i nie kupować zbędnych i przesadzonych rzeczy nawet jeśli mnie na to stać. Może i jestem wredną matką ale chcę dobrze wychować swoje dziecko. A wymarzone i upragnione zabawki i tak kupię ;-)

anastazi tak jak już napisałam, myślę że to nie kwestia pieniędzy. A Twój mąż chyba drogimi prezentami i spełnianiem wszystkich zachcianek chce zrekompensować brak swojej obecności przy dziecku na co dzień.
A mama też kupuje takie drogie prezenty?
 
Ostatnia edycja:
Ritta - oczywiście, że nie jestem zła. Wręcz przeciwnie, ciesze się, ze wyszło tak tanio - nawet jeśli będzie ryzyk fizyk czy pokaże ;) Ja test zrobię (ten paskowy), uspokoję się a @ jak ma przyjść to i tak przyjdzie hehe :-) A Ty kochana będziesz robić tym z allegro czy kupisz "porządny"? Ja zostaje przy tych, w końcu muszę je wykorzystać hehe. No to do niedzieli czekamy razem! Sierpniówki będą nasze! :tak:

Aschlee - przyłącz się na niedzielę. W kupie raźniej :tak:

anastazi, blue - odnośnie tematu prezentów. U mnie też nigdy nie było bardzo drogich prezentów a jeśli były wartościowe, bo np. przydatne i wymarzone (rower czy jakaś droga, elektroniczna zabawka) to było wiadomo, że zostanie się prezentów mniej - czyli, że kilka osób z rodziny składa się na jeden prezent. W ten sposób nie było nigdy 'rozpusty' ale nie były omijane największe dziecięce marzenia. Uważam, że to dość dobry sposób, oczywiście z umiarem.
W żadnym wypadku nie jestem zdania, że dziecko powinno dostać na komunię swojego laptopa (w ogóle jestem zdania, że własny komputer można z powodzeniem zastąpić "domowym" komputerem pod nadzorem). Potem na 18stkę będzie obraza majestatu bo samochodu nie dostał a koledzy mają.
Jak ja byłam mała i bardzo chciałam jakąś zabawkę a było wyraźnie powiedziane, że za święta jest za droga to musiałam odkładać z kieszonkowego. Był to dobry sposób, bo jeśli po pół roku odkładania nadal chciałam tę rzecz (co się rzadko zdarzało :D) to wiedziałam, że sama na niego odłożyłam. Wiadomo, jak miałam część sumy to rodzina czasem dokładała, bo widzieli, że zbieram i oszczędzam. Jeśli nie odkładałam kieszonkowego a czekałam tylko aż mi kupią to nie było zmiłuj się. Rzekłam. :D
 
Dokładnie Ritta.
Ja wiem ze czasy sie zmieniają.
Ale ja pamietam swoje dzieciństwo.
Słowa ze miałam wszystko nie oznaczały dobra materialne, a miłość, szacunek, zrozumienie przez rodziców.
Oczywiście zdarzało sie ze ostalam cos bez święta, ale miałam zawsze do tego szacunek. I tak samo na komunie czy inne uroczystości, prezenty były stonowane i wyszukane. Bo liczył sie gest. :) a nie ile dany prezent kosztuje.
A teraz większość dzieci dostaje multum wszystkiego i to właśnie gubi, bo wtedy nie szanują. I mam pare przykładów gdzie dzieci maja mniej, a maja większa radochę od tych którzy maja wiecej. Bo tamci wiedza czym sie bawić a Ci co maja za duzo to wszystko jest im nudne i chcą znów nowych rzeczy.
 
Czesc dziewczyny
Bylam w aptece ale testu nie kupilam, poczekam az sie ten miesiac rozkreci i tak mam zamiar umowic sie do ginekloga bo takich boli podbrzusza nie pamietam z mojego zycia. Dzisiaj cala noc nie spalam :( ale musze innego poszkac bo moj jest tylko rano i sie jeszcze gdzies przeniosl bo mu gabinet remontuja :/

Odnosnie prezentow. U Nas tradycja jest tego typu ze Mikolaj/Zajaczek przynosi slodycze i owoce. Na urodziny my wybieramy cos co Nam sie podoba dla dziecka a na Gwiazdke moze sobie cos wybrac oczywiscie w danej granicy cenowej. Patrzac na ich zyczenia to beda najtansze swieta ;) Chca poprostu samochodziki z HotWheelsa :)
Ja moge powiedziec ze moje dzieci maja wszystko ale najwiecej maja milosci!
Laptopa syn dostal na rozopczecie podstawowki (nie myslcie ze jakis taki za 3000zl, nie nie nie . Uzywany za 30euro 120zl).
Bardziej oplacalo sie kupic laptopa niz radio/wieze na CD. Maja plyty do nauki angielskiego i z nich musza sie uczyc w pierwszej klasie. Internet w lapku jest zablokowany, na gry komputerowe nie pozwalam (jeszcze).
Co dostanie na komunie nie mam pojecia, tak daleko myslami nie jestem.

Apetytu nie mam wogule! Jem sobie jogurta i smakuje mi na zepsuty :crazy:
Nic ide szukac jakiegos ginekologa na necie i sie umowie.
Milego dnia :)

edit: odnosnie testow ebay/allegro jak czytam komentarze ze kobiecie w 8 tyg ciazy wychodza same testy negatywne a ma ciaze u ginekologa potwierdzona to pora sie zastanowic czy nie lepiej wydac kilka zl wiecej i kupic a aptece.
U nas najtanszy test 7.99euro! a w aptece. Ceny owulacyjnych ok 9,99euro nie wiem ile jest sztuk w paczce.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
no i ja to samo mowie....ze jemu bardziej jest przydatne jak kupimy sobie bilety do polski i będziemy na weekend z nim albo jak on będzie do nas przyjezdzal a nie drogie prezenty dawane przez babcie...a jak przyjezdzamy to młody nawet czesc nie potrafi powiedzieć tylko siedzi przed kompem....ale w tym wszystkim jestem sama bo cala rodzina mojego meza "ubolewa" nad tym ze maly ma rozwiedzionych rodzicow i rozpieszczają go jak tylko mogą....jak powiedziałam w tamtym roku w swieta ze lepiej by zrobili jakby go wzięli na oba dni swiat do siebie zamiast kupować prezent za 700 zl to było wielkie oburzenie ze oni ze swoimi pieniędzmi będą robic co chcą....i ze oni dbaja o to żeby maly miał wszystko....


jestem ciekawa jak to się wszystko zmieni jak pojawi się drugi wnuczek/bądź wnuczka.......bo poki co maly jest Jedynym dzieckiem w całej rodzinie....potem już sa tylko dzieciaki 16-17 letnie...:):):):) i to tez jest powod dlaczego jest tak przez wszystkich rozpieszczany:):):)
 
inis właśnie się zastanawiam czy kupić jakiś apteczny lub w rossamnnie.

Ja wprowadziłam system zbierania na upragnioną zabawkę lub ustalenie, że będzie na urodziny czy pod choinkę.
Jak córka nazbierała pieniądze szłyśmy do sklepu i mówiłam masz xxx złotych do wydania. Wybieraj. Czasem kiedy wybrała coś droższego (a nie znała się jeszcze na pieniądzach) dokładałam jej po cichaczu :-) Jak chciał coś dużo droższego mówiłam że na to Cię nie stać, możemy wrócić jak dozbierasz. Myślę że zdecydowanie bardziej szanowała swoje zabawki dzięki temu.

anastazi to przykre, że rodzina ma takie podejście. Jak nie byłam z mężem (prawie 4 lata) walczyłam, żeby nie wynagradzał jej tego zabawkami. Żeby pomagał mi ją dobrze wychować. On to zrozumiał. Przylatywał z Belgii prawie co weekend, brał ją na każdy urlop. To dla niej było cenniejsze, nie prezenty a czas spędzony z tatą.
 
Ostatnia edycja:
Iwonka fakt ceny testow tutaj sa sporawe u mnie tez najtanszy 7.90 euro ale wolalam dac tyle jak tamte z allegro czy ebaya sa jakies nie sprawdzajace sie...Jak chodzi o prezenty to tez uwazam ze dziecko ktore ma za duzo potem niczym nie potrafi sie bawic i wiecznie mu jest malo i nie tak...znam taki przypadek.Wole mojej Corce kupic cos edukacyjnego i przydatnego niz kolejna zabawke.Nie mowie ze zabawek nie ma wcale ale w granicach rozsadku
 
reklama
blue zupełnie się z Tobą zgadzam. Mnie trochę irytuje, jak rodzice mówią że ich dziecko ma wszystko. W życiu nie jest tak lekko, dziecko nie zawsze będzie miało to czego zapragnie. A my je wychowujemy i przygotowujemy do dorosłego życia.
Ja staram się wyznaczyć odpowiednie granice i nie kupować zbędnych i przesadzonych rzeczy nawet jeśli mnie na to stać. Może i jestem wredną matką ale chcę dobrze wychować swoje dziecko. A wymarzone i upragnione zabawki i tak kupię ;-)

anastazi tak jak już napisałam, myślę że to nie kwestia pieniędzy. A Twój mąż chyba drogimi prezentami i spełnianiem wszystkich zachcianek chce zrekompensować brak swojej obecności przy dziecku na co dzień.
A mama też kupuje takie drogie prezenty?





kochana mama mowi małemu ze od tego jest tata bo ona to go wychowuje i mieszka z nim.....a my tylko przyjezdzamy czasami.... i dlatego my i dziadkowie jesteśmy od tego żeby on miał to co chce....zresztą...maly miał w tamtym roku zrobiona liste prezentow jakie chce od kogo dostac... prezenty od rodziny matki były takie: dziadek :chipsy babcia : danonki a mama : prawidziwy piesek..... od strony mojego meza: babcia: lyzwy dziadek: tablet tata: telefon dotykowy......jak zapytałam się małego czemy tu takie drogie a tu takie tanie to odpowiedział ze dlatego ze babcia i dziadek od mamy sa biedni a my bogaci....i tyle,,,,tak go matka uczy....
 
Do góry