reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania od jesieni 2013

anastazi dzieki ze pytasz:) czuje sie juz lepiej:) wczoraj nie przytulalam sie z kibelkiem:) nawet pizze zjadlam ;) to moja najwieksza ilosc jedzonka odkad dowiedzialam sie ze w ciazy jestem hihi:) Ogolnie na miecho nie moge patrzec;)kurczak kotlety moga dla mnie nie istniec na sama mysl zle sie czuje;) Na mdlosci bardzo pomaga mi agrest mrozony;P dobrze ze jeszcze troche go mam;)

Karolka heh ja z Nadusią w ciąży nie jadłam mięsa zadnego, nic kompletnie a jak tylko poczułam to kibel....:)
 
reklama
anastazi tak bylam na 1 wizycie w 5 tygodniu na potwierdzenia;) Kolejna wizyta 19 listopada to bede wiecej wiedziec;) juz siedze na zwolnieniu bo mdlosci nie dawaly spokoju a ja w aucie 10 godzin wiec nie nadawalam sie do pracy;P a termin mam na 19 czerwiec:)

katka ja z pierwsza corcia tez nie bardzo mieso moglam jesc wiec mysle ze i teraz corcia moze byc no ale poczekamy zobaczymy;)
 
Witam staraczki.

Magda – bladzioszek widoczny. Gratulacje. Na tym etapie jeszcze może być blady. Ale tak z pracy ...:-D

Blue ,inis – dzięki za troskę :) Dziś czuję się zdecydowanie lepiej. Zawsze pierwszy dzień @ jest dla mnie ciężki. Poza tym wczoraj wróciłam do domu trochę później z tam „high life”. Córka na fotelu ogląda bajki a tata przysypia na kanapie. Ja oczywiście wielki nerw. Lekcje nie odrobione, prezent na dzisiejsze urodziny koleżanki nie kupiony. Postawiłam rodzinkę do pionu a sama na kanapę :-) Ale dziś już lepiej.

Anulka a jak u Ciebie? Testujesz? Chyba wykończysz i siebie i nas :tak:

Katka mój też kiepsko reaguje na moje „wczuwanie się” w zajście. On ma teorie „jak się zrobi to będzie”. Może to i lepiej bo nie przeżywa zawodów tak jak ja. Ja postanowiłam nie zadręczać go o moim samopoczuciu, obawach, przeczuciach itp. Nawet nie wie, że betę robiłam. Uznałam, że tak jest lepiej.
Wiem, że jak już powiem że się udało to się bardzo ucieszy i zacznie się przejmować. Faceci przezywają to inaczej.

Inis – masz bardzo wrażliwego mężczyznę. Dobrze, że go wspierasz i na razie nie masz mu w czym pomagać bo problemu nie ma. Ja widać mężczyźni też mogą się nakręcić. Życzę Wam żeby wszystkie obawy rozmył jak najszybciej dwie kreseczki na teście.

Anias też ten cykl zaczęłam z wiesiołkiem ;-)

Karolq serduszkowa wizyta już była ? Już doczytałam ;)

Mariaa co u Ciebie ? Na jakim etapie staranek jesteś ?
 
karolaq trzymam kciuki za kolejna być może corcie:):):):)


ja mam zamiar za dwa tyg. isc na pierwsza wizyte...będzie 7-8 tydzień:)
i wiecie co???ja tez bym chciała corcie....wiem ze każdy mowi ze obojętne co byleby było zdrowe...ale ja bym chciała jednak corcie:):):)piekna zdrowa sliczna coreczke:):):) bo chlopakow pelno w rodzinie:):)
 
witajcie :-)

inis - ja się szczerzę zawsze kiedy wchodzę na bb, działa na mnie rozweselająco :-D, z tym ,że mnie na prawdę przyjmie psychiatra z szeroko otwartymi ramionami i to już niedługo bo mam wizytę kontrolną ;-)

magda - ja tam widzę II i na pocieszenie powiem Ci ,że mnie taki bladzioch wyszedł poprzednim razem po 5 od @ więc nie jest źle ;)

ookatkaoo1993 - przykro mi ,że Tobie przykro i ,że się pokłóciliście :-(, wiesz ja mam jasność od początku mój mąż powiedział mi zanim jeszcze zaczęliśmy się starać ,że on nie chce się za wcześnie cieszyć żeby nie było potem zawodu i żebym starała się realnie patrzeć i nie doszukiwać się objawów kiedy ich praktycznie nie ma , a ja sama jestem już po dawnych starankach i wiem jakich błędów nie popełniać , dlatego do puki nie przyjdzie termin @ to mierzę sobie temperaturę tylko i jak skoczy przed @ to np mu mówię ,że skoczyła ,ale zaraz podkreślam ,że może jeszcze spaść.
Co do kłótni to kiedyś było ich dużo i były ostre najgorzej było do 4 lat po ślubie , potem się wszystko uspokoiło , a potrafiło być nawet groźnie bo ja zanim mnie zdiagnozowali to byłam straszny nerwus , raptus, zazdrośnica, fochy stroiłam i miałam o wszystko pretensje wiem ,że wina zawsze jest po środku ,ale przyznaję się ,że większość kłótni wybuchała przeze mnie, bo np mogłam się ugryźć w język.
Głównie wszystko skupiało się u nas na teściowej , ona od początku mąciła i to nas poróżniało z M , długo by opowiadać ,ale tak właśnie było , potem mąż zaczął zauważać ,że nie zawsze mamusia ma rację i ,że czasem mogłaby zachować więcej taktu przez co teściowa patrzeć teraz na mnie nie może ( takie mam wrażenie) nie raz już wyrażała się o mnie do innych w niepochlebny sposób o czym ja się dowiadywałam potem.Teraz wiem ,że może przez te kłótnie jednak coś wywalczyłam dla nas, bo teraz raz ,że mąż inaczej patrzy na to wszystko i ja staram się nie komentować zachowań teściowej bo to jednak jego mama i jemu też z tym nie za fajnie.Wczoraj np o mały włos wybuchła by kłótnia między mną ,a moim mężem , bo zbliża się święto zmarłych ,ani moja mama ,ani jego rodzice nie są zmotoryzowani i wczoraj zapytałam czy teściowa dzwoniła do niego w sprawie tego święta i czy się jakoś umawiała z nim , na co on ,że nie , więc ja powiedziałam ,że jak byliśmy poprzednio to mówiłam ,że w naszą rocznicę nie jedziemy do teściów ,a ona powiedziała ,że w następny piątek święto zmarłych więc powiedziałam no tak niedługo święto zmarłych ,a teściówka nic więcej nie mówiła więc i ja nie drążyłam tematu , ostatecznie mogła pogadać z synem bo to on jest kierowcą w sumie, a mój mąż do mnie z wyrzutami ,że czemu nie pociągnęłam tego tematu , ja się już zaczęłam wnerwiać i mówię ,że przecież mama też ma usta i może się zapytać jego jak się umawiamy ( no bo sorry ,ale nie będę mówić mamusiu droga czy z nami pojedziesz łaskawie i w jakich godzinach i jeszcze może auto otworzę ukłonię się i ją zaproszę do auta :baffled: co to to nie) , mój mąż po krótkim przemyśleniu sprawy uznał ,że jutro tam pojedzie i zapyta, na co ja ,że ona ma dwóch synów jednego na miejscu drugi to mój mąż i chyba korona z głowy nie spadnie jak zapyta najpierw szwagra i jeśli szwagier ma inne plany to wtedy może zadzwonić do mojego męża np.Mój mąż stwierdził ,że znając życie ona nie zapyta ( co roku tak jest) i potem będzie cały rok gadała ,że nie miał kto jej zawieźć i ,że ma dwóch synów ,a żaden się nie kwapi , stwierdziłam więc ,że może trzeba ją tego nauczyć w prosty sposób nie pytać nie wnikać i niech sama na to wpadnie , mąż przyznał mi rację i powiedział ,że jednak nie będzie się dopytywał no chyba ,że sama zacznie.Na tym się skończyło.

i matko jaki elaborat mi wyszedł :szok:

no i co do tej listy też myślę ,że to dobry pomysł no bo muszę mieć ciągle otwartą kartę dodatkową z listą ,a tak bym sobie skoczyła do pierwszego postu i poprawiła edytowała po prostu listę , no i gdyby któraś chciała zerknąć kto kiedy testuje to też byłoby łatwiej , że też na to nie wpadłam ,a co na to reszta dziewczyn? Jeśli jesteście za to tak zrobię i na wszelki wypadek będę co post przypominać o tym jakby ktoś jeszcze nie wiedział.

anias- podaj datę kolejnej @ po prostu ,a ja Cię wpiszę ;)
 
reklama
Do góry