reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Starania od jesieni 2013

Lisica jak ma mały zachorowac to od razu teraz, niż jak będziesz w ciąży, a poza tym wiesz im wczesniej tym lepiej przechodzą ja mam już po, zresztą pamiętasz mieli ospę przed moim poronieniem, choc to mogło nie miec związku, ale wtedy szukałam powodu co mogło się wydarzyc.
beatko na pewno wszystko będzie dobrze. Odpoczywaj.
Kasiaj zdrowia dla córci.
 
reklama
Cześć dziewczyny !! ;)
Jestem tutaj nowa ;) mogę dołączyć :) ? Też zaczęłam jesienią 2013, miał być wrzesień, ale musiałam zapalenie pęcherza wyleczyć i tak oto zaczęliśmy od października. Obecnie jestem w 3dc 8cs.... może na początek Wam coś o sobie opowiem i o naszej już krętej drodze w staraniach o nasz upragniony Cud.....
Ślub wzięliśmy 29.06.2013 ;) i tak niby chcieliśmy zaraz po ślubie zacząć starania, ale jakoś schodziło i zdecydowaliśmy wrzesień, na naszej podróży poślubnej przywieziemy Grecki Owoc miłości ;) ale niestety przyplątała się infekcja dróg moczowych, należało wyleczyć. Po antybiotykach w październiku ruszyliśmy ze staraniami. W między czasie jeszcze były infekcje pochwy, bezobjawowe, wykryto przypadkiem. W 2cs byliśmy pewni, że się udało, ból piersi nie do opisania, temperatura rosła, test OWULACYJNY pozytywny (tydzien po owulacji) ale ciążowy już negatywny, tydzień po owulacji plamienie, które mogło być implantacyjne i wtedy własnie owulacyjny wyszedł pozytywny, tak się ucieszyłam, bo słyszałam, że owulacyjne wychodzą pozytywne w ciąży, ale niestety 2 dni spóźniona ale jednak pojawiła się miesiączka, rozpacz, płacz i gniew. Chyba każda z nas to zna.... :(
W grudniu zrobiłam badania na p/ciała jądrowe ANA dlatego, że bolały mnie stawy i bałam się tocznia :( wynik GRANICZNY miano 1:160, ponownie strach. Internet podpowiedział mi, że ciążko przy tym zajść w ciążę a już w ogóle utrzymać to tylko na heparynie. Miano mam niskie do tej pory, ale jednak są te p/ ciała. Jednak ciągle nam się nie udawało, cykle dwufazowe, skok jest- cykle 28,29 dni okres cod o godziny. Hormony wszystkie grają tylko tsh 2,89 jak na starania za wysokie ale dostałam Eutyrox, prolaktyna 19 więc nie niska, ale owulacji nie blokuje. Pęcherzyki ładne w 14 dniu bywały po 22mm a w 16 owulacja. Endometrium przy takim pęcherzyku 11mm więc też ładne. Badamy mężą, ale BYŁAM PEWNA, że z nim wszystko gra. W końcu : nie pije, nie pali, nie ma siedzącego trybu życia, nie jeździ zawodowo samochodem, nie pracuje na kuchni, nie odżywia się źle. Jako tako czynnika ryzyka nie ma aż tu nagle miesiąc temu okazuje się że mąż ma tylko 2 % prawidłowych plemników :( co daje 0,6ml a w całości tylko 31 ml :( załamanie, mąż dostał Profertil, obecnie jest po 2 tygodniach kuracji dopiero. Ma pojedyncze torbiele po 3mm ale nie groźne, żylaków nie ma, tzn powiedział lekarz że coś tam jest ale tak małe, że nawet tego nie zapisuje. Tylko co to prostata wykazała mu chyba cechy zapalenie, ale mąż nie ma żadnych objawów, mamy zrobić posiew nasienia czy są bakterię i badania hormonalne. Mieszkamy za granicą ale leczymy się w Polsce także mąż badania dopiero końcem maja....
Ostatni cykl trwał mi 39 dni w życiu takiego nie miałam, mimo skoku cykl był raczej bezowulacyjny gdyż temp ledwo co były ponad linię a na usg jak byłam to w 16 dc pęcherzyk miał tylko 12mm i nie było dominującego.

Oj się rozpisałam ;) Mam nadzieję, że jakoś w skrócie napisałam coś o naszej drodze do dzieciątka i że przyjmiecie i podpowiecie mi co dalej ? Dacie rady i wesprzecie ;)
Na chwilę obecną gratuluję wszystkim, którym udało się zajść w ciążę ;) A za Te dziewczyny, którym się jeszcze nie udało trzymam mocno kciuki :) :-)
 
Bella tak Kochana, ja wiem, że lepiej. Tylko wierz mi - jestem już zmęczona tymi ciągłymi choróbskami. Od września na lekach, 3 dni do przedszkola i 2-3 tygodnie w domu. Dobrze że jest teściowa :eek: bo bym chyba na leki nie zarobiła... Będzie co ma być, jeśli ma być ospa to niech chociaż przejdzie ją łagodnie, już tyle się ocierpiał i namęczył, że chyba mu się choć to należy ;-)
a ospa chyba raczej nie miała wpływu na poronienie, chociaż specjalistą nie jestem, różyczka - owszem.


Karola witaj, rozgość się, co prawda nie jest nas tu dużo bo już przewaga dziewczyn zaciążyła, ale zawsze to o jedną duszyczkę więcej ;-) czytam, że wiele przeszliście już z mężem, mam nadzieję że będzie teraz coraz lepiej i że w końcu zobaczysz dwie kreseczki :tak:
 
Lisica dziękuję za przyjęcie :) tak już trochę przeszliśmy :( chyba dlatego że byłam pewna że wszystko gra. ...eh życie bywa niesprawiedliwe :(
Pomalutku Was tutaj ogarnę i przywitam się ;) super że tak dużo już jest w ciąży :) daje to ogromną nadzieję :)
 
Dzień doberek :)
Witaj Karola, mam nadzieję, że po tak wyboistej drodze już niebawem będziecie sunąć gładziutkim asfaltem z wózeczkiem i będziecie się cieszyć ze swojej małej kruszynki ;)
Miłego dnia babeczki :***
 
Chciałabym ale chyba nie będzie nam tak prosto :( muszę się zorientować na jakim etapie każda z Was jest :) bo jak się jest nowym to się nic nie wie :p miłego dnia :)
 
Karola witaj, na pewno u nas znajdziesz dużo wsparcia.
Lisica tak masz rację. Ja też ostatnio ciągle uważam zwłaszcza od owulacju do@ nie cwicze, osczędzam się itd, dziś powiedziałam dośc żyje normalnie co ma byc to będzie i już, jak się nie udało w tym cyklu, kończę z mierzeniem temperatury w przyszłym cyklu.
 
Dziękuję za przyjęcie mnie do Waszego grona :) ja wierzę mocno, ale czasami mam takie dni jak wczoraj o dzisiaj że dopada mnie zwatpienie :( jest żal, złość i wszystkie negatywne emocje. Dlaczego musiało nas to spotkac :( zwlaszcza że mój mąż nie robi nic co mogłoby mu tak zniszczyć nasienie. Jedyne co może byc to faktycznie tw bakterie w nasieniu :(
 
reklama
Karola niestety życie jest niesprawiedliwe. Ale cóż zrobić, trzeba nim żyć ;)
My staraliśmy się 7 cykli, niestety poroniłam w 6tc. Czekam na @ (to będzie druga po) i wracam do starań.
 
Do góry