Cześć dziewczyny !!
Jestem tutaj nowa
mogę dołączyć
? Też zaczęłam jesienią 2013, miał być wrzesień, ale musiałam zapalenie pęcherza wyleczyć i tak oto zaczęliśmy od października. Obecnie jestem w 3dc 8cs.... może na początek Wam coś o sobie opowiem i o naszej już krętej drodze w staraniach o nasz upragniony Cud.....
Ślub wzięliśmy 29.06.2013
i tak niby chcieliśmy zaraz po ślubie zacząć starania, ale jakoś schodziło i zdecydowaliśmy wrzesień, na naszej podróży poślubnej przywieziemy Grecki Owoc miłości
ale niestety przyplątała się infekcja dróg moczowych, należało wyleczyć. Po antybiotykach w październiku ruszyliśmy ze staraniami. W między czasie jeszcze były infekcje pochwy, bezobjawowe, wykryto przypadkiem. W 2cs byliśmy pewni, że się udało, ból piersi nie do opisania, temperatura rosła, test OWULACYJNY pozytywny (tydzien po owulacji) ale ciążowy już negatywny, tydzień po owulacji plamienie, które mogło być implantacyjne i wtedy własnie owulacyjny wyszedł pozytywny, tak się ucieszyłam, bo słyszałam, że owulacyjne wychodzą pozytywne w ciąży, ale niestety 2 dni spóźniona ale jednak pojawiła się miesiączka, rozpacz, płacz i gniew. Chyba każda z nas to zna....
W grudniu zrobiłam badania na p/ciała jądrowe ANA dlatego, że bolały mnie stawy i bałam się tocznia
wynik GRANICZNY miano 1:160, ponownie strach. Internet podpowiedział mi, że ciążko przy tym zajść w ciążę a już w ogóle utrzymać to tylko na heparynie. Miano mam niskie do tej pory, ale jednak są te p/ ciała. Jednak ciągle nam się nie udawało, cykle dwufazowe, skok jest- cykle 28,29 dni okres cod o godziny. Hormony wszystkie grają tylko tsh 2,89 jak na starania za wysokie ale dostałam Eutyrox, prolaktyna 19 więc nie niska, ale owulacji nie blokuje. Pęcherzyki ładne w 14 dniu bywały po 22mm a w 16 owulacja. Endometrium przy takim pęcherzyku 11mm więc też ładne. Badamy mężą, ale BYŁAM PEWNA, że z nim wszystko gra. W końcu : nie pije, nie pali, nie ma siedzącego trybu życia, nie jeździ zawodowo samochodem, nie pracuje na kuchni, nie odżywia się źle. Jako tako czynnika ryzyka nie ma aż tu nagle miesiąc temu okazuje się że mąż ma tylko 2 % prawidłowych plemników
co daje 0,6ml a w całości tylko 31 ml
załamanie, mąż dostał Profertil, obecnie jest po 2 tygodniach kuracji dopiero. Ma pojedyncze torbiele po 3mm ale nie groźne, żylaków nie ma, tzn powiedział lekarz że coś tam jest ale tak małe, że nawet tego nie zapisuje. Tylko co to prostata wykazała mu chyba cechy zapalenie, ale mąż nie ma żadnych objawów, mamy zrobić posiew nasienia czy są bakterię i badania hormonalne. Mieszkamy za granicą ale leczymy się w Polsce także mąż badania dopiero końcem maja....
Ostatni cykl trwał mi 39 dni w życiu takiego nie miałam, mimo skoku cykl był raczej bezowulacyjny gdyż temp ledwo co były ponad linię a na usg jak byłam to w 16 dc pęcherzyk miał tylko 12mm i nie było dominującego.
Oj się rozpisałam Mam nadzieję, że jakoś w skrócie napisałam coś o naszej drodze do dzieciątka i że przyjmiecie i podpowiecie mi co dalej ? Dacie rady i wesprzecie
Na chwilę obecną gratuluję wszystkim, którym udało się zajść w ciążę A za Te dziewczyny, którym się jeszcze nie udało trzymam mocno kciuki :-)