Akurat taka jestem że sobie nie pozwole na pewne uwagi.. tym bardziej ze nigdzie nie napisalam o braku odpowiedzialnosci Janka.. napisalam tylko ze jest z kolegami i walczy z popsutym autem.. ze jest trzezwy.. a druga kolezanka od razu ze z kims takim dziecko.. nie znajac calej sytuacji.. a Jankowa nieodpowiedzialnosc jest taka ze mimo iz w towarzystwie kolegow zdazyl ogarnac sobie prace od poczatku czerwca w Berlinie.. a do tego czasu bedzie u tego samego pracodawcy zahaczy sie w Poznaniu zeby nie siedziec na tylku tylko cos jeszcze zarobic.. aktualnie jest w drodze do Poznania a na jutro ma umowioną rozmowe z tym facetem zeby omowic szczegoly obydwoch umów szczegolnie tej niemieckiej..
Ot takie streszczenie dnia dzisiejszego..
Udzielac bede sie tutaj zdecydowanie mniej.. mysle ze na dobra sprawe rozgadam sie juz w konkretnym terminowo wątku jak juz bede z J. Po owocnych staraniach.. bo póki co tak obrazowo mowiac czuje sie troszke jak po lisciu w pysk za nic i bez ostrzezenia
moze i na starosf hormony mi buzują.. zagraniczne zatrudnienie J. tez nie pomaga.. ale ja nie wysnuwam opinii po jednym wpisie.. tym bardziej wiedzac ze baby to baby i zawsze im cos nie halo (Marta mocno mi przytakla wczesniej jak mowilam jak to mi ciagle czegos za malo w zachowaniu J. I jak to bym najchetniej zrobila z Niego chodzacy ideal)..
Bylo minelo.. zagladac i czytac bede.. pisac bardziej jak bede miala cos madrego do wniesienia w dyskusje.. tyle
Spokojnej nocki wszystkim..