reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania 2019!

Mój mąż odkąd go poznałam to mówił, że nie rozumie facetów, którzy na temat badania nasienia robią dramę i nie rozumie tego, że to może chodzić o jakąś dumę. No i ja tego też nie rozumiem. Przeważnie faceci są w tym zakresie egoistami, bo my kobiety biegamy do lekarza, rozkładamy nogi przed obcym człowiekiem ( nie ważne jakiej płci jest lekarz, nie jest to i tak komfortowe ) robią nam badania usg przez pochwowo, grzebią nam tam by sprawdzić co muszą, pobierają cytologię, non stop jakieś pobieranie krwi w celu zbadania hormonów a faceta dumę razi pójście i zwalenie sobie za przeproszeniem konia. Gdzie większość facetów nie ma poczucia wstydu jak robi to przed pornolami mając żonę, no nie oszukujmy się ale tak jest na prawdę bardzo często.
Zgadzam sie z Toba w 100 procentach!!! Moj akurat nie robil wogole problemu zeby isc na badania. Uwazal ze to koniecznosc skoro nam nie wychodzi. Ale tak jak piszesz on poszedl raz a my musimy czasem biegać po kilka razy w miesiącu... i to nie jest ani mile ani komfortowe
 
reklama
Mój mąż odkąd go poznałam to mówił, że nie rozumie facetów, którzy na temat badania nasienia robią dramę i nie rozumie tego, że to może chodzić o jakąś dumę. No i ja tego też nie rozumiem. Przeważnie faceci są w tym zakresie egoistami, bo my kobiety biegamy do lekarza, rozkładamy nogi przed obcym człowiekiem ( nie ważne jakiej płci jest lekarz, nie jest to i tak komfortowe ) robią nam badania usg przez pochwowo, grzebią nam tam by sprawdzić co muszą, pobierają cytologię, non stop jakieś pobieranie krwi w celu zbadania hormonów a faceta dumę razi pójście i zwalenie sobie za przeproszeniem konia. Gdzie większość facetów nie ma poczucia wstydu jak robi to przed pornolami mając żonę, no nie oszukujmy się ale tak jest na prawdę bardzo często.

Zgadzam się w 100%! I jeszcze foch, że jak to, on FACET ma problem?! Phi.
 
Mój mąż odkąd go poznałam to mówił, że nie rozumie facetów, którzy na temat badania nasienia robią dramę i nie rozumie tego, że to może chodzić o jakąś dumę. No i ja tego też nie rozumiem. Przeważnie faceci są w tym zakresie egoistami, bo my kobiety biegamy do lekarza, rozkładamy nogi przed obcym człowiekiem ( nie ważne jakiej płci jest lekarz, nie jest to i tak komfortowe ) robią nam badania usg przez pochwowo, grzebią nam tam by sprawdzić co muszą, pobierają cytologię, non stop jakieś pobieranie krwi w celu zbadania hormonów a faceta dumę razi pójście i zwalenie sobie za przeproszeniem konia. Gdzie większość facetów nie ma poczucia wstydu jak robi to przed pornolami mając żonę, no nie oszukujmy się ale tak jest na prawdę bardzo często.

U mnie dume mojemu uraziło ze pół roku i nic a z synkiem pierwszy raz bez gumki i bach był, jak pisałam sam zaczął temat badań bo stwierdził lepiej wczesniej sprawdzic i zadziałac jak jest możliwość.
Zgadzam się z Tobą w 100% znam takie małżeństwo bezdzietne gdzie z kobitka latała do lekarza udrażnianie jajowody miała itd. itd. Wyszło ze z nią wszystko okej to facet miał pójść na badania ale nie poszedł bo on taki typowy macho co to ja nie jestem i nie poszedł. Teraz oboje po 40 niby mają jeszcze szanse ale on nie pójdzie
 
Zgadzam sie z Toba w 100 procentach!!! Moj akurat nie robil wogole problemu zeby isc na badania. Uwazal ze to koniecznosc skoro nam nie wychodzi. Ale tak jak piszesz on poszedl raz a my musimy czasem biegać po kilka razy w miesiącu... i to nie jest ani mile ani komfortowe
Wiesz najważniejsze jest to, że mężczyzna bierze czynny udział w staraniach, nie tylko pójdzie na badania raz czy dwa razy ale będzie aktywny w naszych badaniach, chce być na bieżąco, chce być z nami na wizytach u lekarza (oczywiście mówię tu nawet o samym czekaniu przed gabinetem) a jak nie może z nami być to wypytuje co i jak. A niektórzy myślą, że ich starania kończą się na seksie. A potem drugie, troszkę lepsze podejście - bez marudzenia pójdzie na te badania, ale dalej jakoś w staraniach oprócz badań i seksu nie uczestniczy.
Zgadzam się w 100%! I jeszcze foch, że jak to, on FACET ma problem?! Phi.
No a jak w końcu pójdzie na badania i okaże się , że jest ok to w gruncie rzeczy ma wylane na nasze smutki, że nie wychodzi, na nasze złe wyniki bo "On ma wyniki w porządku" i nie musi nic więcej robić... Są niestety skrajności wszędzie.
 
U mnie dume mojemu uraziło ze pół roku i nic a z synkiem pierwszy raz bez gumki i bach był, jak pisałam sam zaczął temat badań bo stwierdził lepiej wczesniej sprawdzic i zadziałac jak jest możliwość.
Zgadzam się z Tobą w 100% znam takie małżeństwo bezdzietne gdzie z kobitka latała do lekarza udrażnianie jajowody miała itd. itd. Wyszło ze z nią wszystko okej to facet miał pójść na badania ale nie poszedł bo on taki typowy macho i co to ja nie jestem i nie poszedł. Teraz oboje po 40 niby mają jeszcze szanse ale on nie pójdzie
Rozumiem. :) Mi chodziło o ogół takiego typowego faceta, który na badania nie pójdzie albo jak zrobi badania i wyjdą źle to dramat, urażona duma 'męska'.
Tacy faceci jak opisujesz znajomych po prostu nie chce mieć dzieci, albo nie dojrzał do bycia ojcem. Bo jednak jak mężczyzna chce być ojcem i jest problem to szuka wyjścia z tego problemu mimo wszystko.
 
A faceci to takie duże dzieci, myślą, że jak zrobią badania i wyjdą źle to CAŁY świat to wie i będą skazani na politowany wzrok w ich kierunku i na wytykanie palcami. A przecież jeśli sam się nie będzie 'chwalił' i żona czy partnerka zostawi to dla siebie to przecież nikt nie będzie o tym wiedział. Nasze społeczeństwo w tym aspekcie jest bardzo zacofane. Czy to chodzi o niepłodność czy nawet o choroby psychiczne. No bo mężczyzna ze słabym nasieniem to gorszy jest, a osoba chora na depresję, czy z innym problemem chodząca do psychiatry jest psycholem.
 
Rozumiem. :) Mi chodziło o ogół takiego typowego faceta, który na badania nie pójdzie albo jak zrobi badania i wyjdą źle to dramat, urażona duma 'męska'.
Tacy faceci jak opisujesz znajomych po prostu nie chce mieć dzieci, albo nie dojrzał do bycia ojcem. Bo jednak jak mężczyzna chce być ojcem i jest problem to szuka wyjścia z tego problemu mimo wszystko.

I tu trafiłaś w samo Sedno.
 
No bo ponoć pary bardziej się poznają. Kobiecy cykl bardziej staje się rozumiany. Pary z czasem wiedzą kiedy owu i jak celować. Ale też tego nie rozumiem. NAsz drugi syn był z pierwszego cyklu. Zanim dobrze przemyśleliśmy, czy na pewno chcemy, on już był ;) Teraz coś nie idzie z córeczką ;)

może nastaw myśli że tworzycie synka w dni gdie dziewczynkę się płodzi to może poójdzie :D
 
A faceci to takie duże dzieci, myślą, że jak zrobią badania i wyjdą źle to CAŁY świat to wie i będą skazani na politowany wzrok w ich kierunku i na wytykanie palcami. A przecież jeśli sam się nie będzie 'chwalił' i żona czy partnerka zostawi to dla siebie to przecież nikt nie będzie o tym wiedział. Nasze społeczeństwo w tym aspekcie jest bardzo zacofane. Czy to chodzi o niepłodność czy nawet o choroby psychiczne. No bo mężczyzna ze słabym nasieniem to gorszy jest, a osoba chora na depresję, czy z innym problemem chodząca do psychiatry jest psycholem.

Niestety podpisuje się pod tym nogami i rękami. Pójdziesz do psychologa to już jesteś wariatem nie wspominając o psychiatrze. Ja z moim dzieckiem jestem pod opieką psychologa i psychiatry i tu jest to normalne a na porządku dziennym jest że co 2 osoba chodzi do psychologa, a jak w Polsce pierwszy raz wspomniałam że z Maćkiem do psychiatry chodzimy to usłyszałam po co normalne dziecko robisz z niego wariata to od teściowej albo co zaburzenia psychiczne ma jakieś ? Brak słów.
 
reklama
Niestety podpisuje się pod tym nogami i rękami. Pójdziesz do psychologa to już jesteś wariatem nie wspominając o psychiatrze. Ja z moim dzieckiem jestem pod opieką psychologa i psychiatry i tu jest to normalne a na porządku dziennym jest że co 2 osoba chodzi do psychologa, a jak w Polsce pierwszy raz wspomniałam że z Maćkiem do psychiatry chodzimy to usłyszałam po co normalne dziecko robisz z niego wariata to od teściowej albo co zaburzenia psychiczne ma jakieś ? Brak słów.
Niestety w Polsce tak jest ze wszystkim, ta dziwna mentalność... Co kraj to obyczaj, co kraj to inne skrajności.
 
Do góry