Z chęcią przyłącze się do rozmowy. Też z mężem ponownie będziemy się starać teraz o dziecko. O pierwszą ciąże staraliśmy się 24 cykle. Niestety w 10 tc miałam zabieg łyżeczkowania

było to 3 tygodnie temu. Teraz czekam z wielką nadzieją na pierwszą miesiączkę po zabiegu aby zobaczyć czy wszystko jest ok.
To co może mi utrudniać zajście w ciąże to subkliniczna niedoczynność tarczycy, biorę leki już od 3 lat. Z różnym skutkiem niestety. Mam guzki na tarczycy, ale na szczęście nie ma ogniska w nich. Mam mutację genu PAI-1, byłam leczona na ureaplasme razem z mężem. Dodatkowo przeszłam już toxoplazmoze, cytomegialię oraz różyczkę. Ostatnio robiłam badania immunologiczne i wyszła mi nieprawidłowość ANA2. Ale tego jeszcze nie konsultowałam z lekarzem.
Cykle mam książkowe. 28 dni, 4 cykle monitorowane z owulacją, pęcherzykiem, odpowiednim śluzem. Testy owulacyjne wszystko potwierdzały.
Mąż nasienie ma dobre, ale ma insulinooporność i bierze leki.
Sama już nie mam siły, 24 cykle rozczarowań były okropne. Potem wielkie szczęście i znowu rozpacz. Boję się, że znowu nam zejdzie tyle na staraniach....