reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania 2019!

Dziewczynki, tak Was czytam i oczy mi się mokre robią, naprawdę.
Nie chcę się "wtrącać" w Waszą dyskusję, ale uwierzcie mi, ze każda łza i każdy trud będzie kiedyś wynagrodzony, chodź teraz moze trudno w to uwierzyć.
Zgadzam się w 100% z tym, co pisze Julkaa91.91

Nie każdy dawca zostaje ojcem, i nie każdy ojciec jest tym dawcą.
Ojcem, jest ten, który dba i kocha, nie inaczej.
Masz rację i my do tego podchodzimy właśnie w ten sposób.
Wiem że dziecko nie będzie podobne do M. To strasznie trudny temat. Ale przecież będzie do nas podobne w inny sposób bo przecież sposób bycia czy gestów będzie podobny do naszego.
Wierzę że teraz się uda. Pod koniec stycznia inseminacja. Ten cykl straciłam przez to że klinika była zamknięta na cały tydzień
 
reklama
Hej dziewczyny!!
Ile Wy produkujecie [emoji3590][emoji3590] Cały dzień Was próbuję nadrobić!
@Julkaa91.91 gratulacje [emoji3590]
Witam też nowe koleżanki [emoji4]

U mnie nie wiem czy pamiętacie w czwartek test owu wyszedł pozytywnie, w piątek działaliśmy, ale od rana już mnie ćmiły jajniki, a w sobotę temperatura poszybowała w kosmos i cały dzień myślałam że umrę z bólu, aż nospę wzięłam... Ale za dużo nie pomogła...
Nie nastawiam się specjalnie w tym cyklu bo my jednak celujemy [emoji14]
 
Ja już nie mam pomysłu co robić.
Fakt latem jakoś jest inaczej , jest co robić a ja dodatkowo mieszkam nad jeziorem. Mam psa i można chodzić na spacery , ale z drugiej strony niedługo IUI i nie chcę się przeziębić bo właśnie skończyłam antybiotyk. Mąż gamoń otworzył w nocy okno niby na moment i usną [emoji58]. Jemu nic a ja chora .
Dlatego staram się być w super formie , psychicznej też. Boję się jednak że jak się nie uda znowu będzie rozpacz. To moja 1 IUI a właściwie to AID wcześniej robiliśmy iv
ale nie wyszło. Teraz z mężem jest tak źle że aż wcale. Zdecydowaliśmy się na dawcę. Strasznie wszystko teraz przeżywam i boję się czekania na wynik. Tym razem chcę być przygotowana na maxa pod każdym względem
Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz!!!
 
U mnie też starania pełna para, parę dni temu plamienie (jedna kropla), przedwczoraj większe plamienie i staranko codziennie może w tym cyklu trafimy gola tak wszystko dobrze się teraz układa, że byłby to idealny moment ❤️ trzymam kciuki za Was kobietki, przedylam wiele pozytywnych fluidów i emanuje jajeczkami!
 
Tesciowie im mniej wiedzą, tym lepiej. Macie prawo do własnych wyborów i decyzji. Jeśliby to mnie dotyczyło, też nie powiedziałabym moim tesciom. Już i tak uważam, że źle się stało że mąż się wygadal o staraniach. Teściowa może naciskać i wypytywac, co nie pomaga. Na dzień dobry usłyszałam, że ona się kilka lat starała... Całe szczęście mam duże wsparcie w mojej mamie i siostrze, które starają się mnie wspierać i mówią w kolko "uda się, prędzej czy później się uda tylko się nie stresuj". To bardzo ważne, abyś była otoczona pozytywnymi osobami. Tutaj jest takich osób mnostwo. Dajecie dziewczyny wielkiego kopa i optymizm, którego czasami w życiu po prostu brakuje. Głęboko wierzę, że Ci się uda i będziecie wspaniałymi rodzicami, bo zasługujecie na szczęście!
Ja mam "wspaniałą" teściową. Nigdy mnie nie zaakceptowała a gdy próbowała podburzać mojego M. przeciw mnie to od 8 lat nie mamy z nią kontaktu. Mimo że próbowaliśmy - bo ja taka głupia jestem - zwłaszcza ze M to jedynak. .... Ale niestety "mamusia" bardzo zacięta - nawet wnuka nie chciała oglądać bo on w połowie z mojej krwi ... Ech..... To tak w temacie teściowych.
 
Wierzę Ci, że macie wiele obaw i nie będe prawić "mądrości"bo sama nie jestem w takiej sytuacji.
Jedyne co mi się wydaje, to to, ze w momencie kiedy maleństwo by się urodziło, to " miłość od pierwszego wejrzenia" przysłoni nawet fakt, że dawną był ktoś inny i jestem wręcz przekonana, ze żadne z Was nie będzie o tym rozmyslać, a wręcz zapomni.
Dla maleństwa, tata moze być autorytetem i wtedy nikt, nie będzie się zastanawiał nad tym, nad czym teraz się zamartwiacie, bo to zwyczajnie nie będzie ważne. Urodzi się istotk, dla której będziecie CAŁYM ŚWIATEM, to wówczas będzie najważniejsze.

Ja dla odmiany mam białaczkę, którą ma zdiagnozowaną od kilku miesiecy i wierz mi...świat mi się zawalił. Ja przezyłam horror,nawet nie chciałam za mąż wychodzić, z myślą, ze zniszczę życie mojej ukochanej osoby.
Z prerpektywy czasu, moje dotychczasowe "problemy" stały się banalne i wiele rzeczy przewartosciowałam.
Życzę Wam, abyście doświadczyli macierzyństwa(sobie także tego życzę!), a z teściami to hm... cięzki temat i wiadomo, ze przykro, ale to nie oni są najważniejsi w tym wszystkim.
Ojej faktycznie musi ci być ciężko. Strasznie ci współczuję, ale wierzę w to że pokonasz wszystko i będziesz szczęśliwa.
Może to marne pocieszenie, ale ja miałam wypadek na kręgosłup, lata mi zajęło zanim doszłam do momentu gdzie nie biorę leków, a to dzięki temu że pragnę dziecka. Brałam już tak silne leki że marzyłam o morfinie czasem. Nie wierzyłam w to że przestanę brać leki. Teraz od pół roku nie biorę nic , dlatego ponowiliśmy nasze starania.
Życzę również tobie byś wszystko pokonała w drodze do szczęścia.
 
reklama
Do góry