reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania 2018

Hej dziewczyny. U mnie juz lepiej na szczescie. Ja tez jak czytam o waszych problemach z cyklami itd to az sie boje co mi lekarz za tydzien powie na wizycie.

Co do mieszkania. My tez coraz czesciej myslimy, zeby wyprowadzic sie od rodzicow... alw ciezko z tym. Ja nie chce isc mieszkac na bloki, to taka moja wygoda... w domu ogrod, wiecej przestrzeni. Nie wyobrazam sobie teraz po tylu latach przyzwyczajenia sie do wlasnego ogrodka, latac z corka na plac zabaw pod blokiem. Z kredytem to wiadomo masakra, szanse znikome ;) ale postanowilismy, ze narazie temat przeprowadzki odkladamy, a skupiamy sie na staraniach o rodzenstwo dla mlodej ;) kurcze juz sobie tak w glowie wszystko ulozylam... ze jak udaloby sie zajsc w tym cyklu, to w pazdzierniku moglabym isc na l4, a to bardzo ulatwiloby wiele spraw- np to, ze corka jdzie do szkoly we wrzesniu i moglabym poswiecic jej wiecej czasu.

Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
Ja na bloki też się nie nadaje, dlatego tak ciężko nam coś znaleźć, mieliśmy wynajmować dom z ogrodem, garażem itp. Tutaj może i byśmy mieszkali, jakoś dogadali byśmy się z narzeczonego rodzicami, ale my póki co mieszkamy w tzw kuchni letniej, na początku miało to nam wystarczyć taki jeden kuchnio pokój, jednak odkąd tu mieszkamy widzimy tego minusy, a jeszcze tym bardziej że chcemy mieć dziecko, musimy się wyprowadzić. Na drugie to myślę, że nawet jakby były warunki w porządku to nerwowo bym tu nie wytrzymała.

Wysłane z mojego Redmi Note 2 przy użyciu Tapatalka
 
reklama
Hej dziewczyny. U mnie juz lepiej na szczescie. Ja tez jak czytam o waszych problemach z cyklami itd to az sie boje co mi lekarz za tydzien powie na wizycie.

Co do mieszkania. My tez coraz czesciej myslimy, zeby wyprowadzic sie od rodzicow... alw ciezko z tym. Ja nie chce isc mieszkac na bloki, to taka moja wygoda... w domu ogrod, wiecej przestrzeni. Nie wyobrazam sobie teraz po tylu latach przyzwyczajenia sie do wlasnego ogrodka, latac z corka na plac zabaw pod blokiem. Z kredytem to wiadomo masakra, szanse znikome ;) ale postanowilismy, ze narazie temat przeprowadzki odkladamy, a skupiamy sie na staraniach o rodzenstwo dla mlodej ;) kurcze juz sobie tak w glowie wszystko ulozylam... ze jak udaloby sie zajsc w tym cyklu, to w pazdzierniku moglabym isc na l4, a to bardzo ulatwiloby wiele spraw- np to, ze corka jdzie do szkoly we wrzesniu i moglabym poswiecic jej wiecej czasu.

Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
Ja na bloki też się nie nadaje, dlatego tak ciężko nam coś znaleźć, mieliśmy wynajmować dom z ogrodem, garażem itp. Tutaj może i byśmy mieszkali, jakoś dogadali byśmy się z narzeczonego rodzicami, ale my póki co mieszkamy w tzw kuchni letniej, na początku miało to nam wystarczyć taki jeden kuchnio pokój, jednak odkąd tu mieszkamy widzimy tego minusy, a jeszcze tym bardziej że chcemy mieć dziecko, musimy się wyprowadzić. Na drugie to myślę, że nawet jakby były warunki w porządku to nerwowo bym tu nie wytrzymała.

Wysłane z mojego Redmi Note 2 przy użyciu Tapatalka
 
Hihi dziewczyny, to wy wygodne i nieźle finansowo ustawione jesteście :D My przed ślubem wyprowadziliśmy się do bloku, którego ogólnie fanką też nie jestem, ale jest ok, żeby nie mieszkać z żadnymi rodzicami. Lepsze ciasne ale własne. W bloku są znaaaacznie mniejsze koszty utrzymania. Poza tym zwykle w bliskiej odległości od bloków są sklepy, przedszkola, itp, więc czas na dojazdy się oszczędza. No i komfort psychiczny związany z brakiem teściów za plecami przedkładam jednak nad ogródek. Jak się uzbiera więcej funduszy to łatwiej mieszkanie sprzedać, niż dom, wymienić wtedy mieszkanie na większe lub dom :) Nie powiem, jakbym w tej cenie, co mieszkanie, miała do wyboru dom, któremu nie trzeba robić generalnego remontu - to bym się może skusiła, w tej cenie jest to jednak nieosiągalne. Ale ogólnie wychodzę z założenia, że jestem tam szczęśliwa, gdzie mój mąż (byle z dalsza od teściów:p). Pamiętajcie, to my definiujemy sobie przestrzeń, a nie przestrzeń definiuje nas ;)

Co do chorób... faktycznie czasami ciężko to ogarnąć. Chociaż powiem szczerze, że sądzę, że w gorszej sytuacji są dziewczyny, których wyniki badań wszystkie są piękne, a jest problem z zajściem w ciążę. Jak jest problem jasny, to się wtedy leczy i jakaś nadzieja na sukces jest :)

Dziś byłam robić betę, jutro będę mieć wyniki, zobaczymy...
 
Hihi dziewczyny, to wy wygodne i nieźle finansowo ustawione jesteście :D My przed ślubem wyprowadziliśmy się do bloku, którego ogólnie fanką też nie jestem, ale jest ok, żeby nie mieszkać z żadnymi rodzicami. Lepsze ciasne ale własne. W bloku są znaaaacznie mniejsze koszty utrzymania. Poza tym zwykle w bliskiej odległości od bloków są sklepy, przedszkola, itp, więc czas na dojazdy się oszczędza. No i komfort psychiczny związany z brakiem teściów za plecami przedkładam jednak nad ogródek. Jak się uzbiera więcej funduszy to łatwiej mieszkanie sprzedać, niż dom, wymienić wtedy mieszkanie na większe lub dom :) Nie powiem, jakbym w tej cenie, co mieszkanie, miała do wyboru dom, któremu nie trzeba robić generalnego remontu - to bym się może skusiła, w tej cenie jest to jednak nieosiągalne. Ale ogólnie wychodzę z założenia, że jestem tam szczęśliwa, gdzie mój mąż (byle z dalsza od teściów:p). Pamiętajcie, to my definiujemy sobie przestrzeń, a nie przestrzeń definiuje nas ;)

Co do chorób... faktycznie czasami ciężko to ogarnąć. Chociaż powiem szczerze, że sądzę, że w gorszej sytuacji są dziewczyny, których wyniki badań wszystkie są piękne, a jest problem z zajściem w ciążę. Jak jest problem jasny, to się wtedy leczy i jakaś nadzieja na sukces jest :)

Dziś byłam robić betę, jutro będę mieć wyniki, zobaczymy...
Kochana, ja pierwsze słyszę, że mieszkanie w bloku jest tańsze niż na wsi w domu :D Średnio wynajem mieszkania to 800-1500, u mówię tu o tanich mieszkaniach. Jeszcze trzeba doliczyć czynsz do mieszkaniówki... A wynajem domu na wsi to 500zl j bez żadnej mieszkaniówki. ;) Bynajmniej tutaj, a my akurat mieliśmy mega okazję za 150-300zl miesięcznie. ;) Ale ona stoi pod znakiem zapytania bo właściciel tydzień temu umarł. Nas nie stać na mieszkanie w mieście, gdzie większość wypłaty jednej osoby idzie na opłaty. ;)

Wysłane z mojego Redmi Note 2 przy użyciu Tapatalka
 
@Migdalove - fakt, nie wzięłam pod uwagę wsi. W mieście wygląda to jednak inaczej. Mieszkanie jest o wiele tańsze w utrzymaniu, jak jest wykupione, nie wynajmowane. Nas to dość tanio wychodzi, a kredyt prawie już spłacony :) No ale nie braliśmy mieszkania na kredyt nie w swojej walucie za 400 000 zł, tylko według swoich możliwości finansowych. Mieszkanie wynajmowałam na studiach, w jeszcze większym niż moje mieście. Tam koszt był faktycznie większy przez koszt najmu. Ale na dodatek nic nie mogłam zmienić w mieszkaniu, to mnie denerwowało. Czułam się jak w odwiedzinach u dalekiej rodziny, gdzie miałam zmieścić się w jakimś marnym kącie :/ Ja muszę mieć po swojemu urządzone, wtedy czuję się komfortowo, nawet na mniejszym metrażu :)

Mniejsza z tym wątkiem mieszkaniowym, jak idą Wam dziewczyny staranka? :) Ja już tylko czekam na albo na okres, albo na pozytywne zaskoczenie. Aczkolwiek jestem mentalnie przygotowana bardziej na kolejny miesiąc starań i staram się pozytywnie nastroić :)
 
@Stokrotenka23 - nie dołuj się... powiem Ci, że moje załamanie na maksa miałam, gdy dowiedziałam się, że mam niedoczynność i hashimoto, jak usłyszałam, że to choroba autoimmunologiczna, to miałam wrażenie, że mam po prostu jakąś białaczkę... Ale jak zaczęłam brać Euthyrox i mi się trochę poziomy hormonów unormowały, to poczułam zmianę w samopoczuciu na plus. Odpuchłam, miałam więcej energii, nie spałam na siedząco w każdej wolnej chwili, miałam trochę więcej optymizmu w sobie, pamięć i koncentracja mi się poprawiły...wcześniej było z tym kiepsko.

A masz stwierdzoną niedoczynność tarczycy, czy po prostu przy ogólnie zleconych badaniach to wyszło? Miałaś badanie ft3 i ft4 poza TSH?
 
@Stokrotenka23 - nie dołuj się... powiem Ci, że moje załamanie na maksa miałam, gdy dowiedziałam się, że mam niedoczynność i hashimoto, jak usłyszałam, że to choroba autoimmunologiczna, to miałam wrażenie, że mam po prostu jakąś białaczkę... Ale jak zaczęłam brać Euthyrox i mi się trochę poziomy hormonów unormowały, to poczułam zmianę w samopoczuciu na plus. Odpuchłam, miałam więcej energii, nie spałam na siedząco w każdej wolnej chwili, miałam trochę więcej optymizmu w sobie, pamięć i koncentracja mi się poprawiły...wcześniej było z tym kiepsko.

A masz stwierdzoną niedoczynność tarczycy, czy po prostu przy ogólnie zleconych badaniach to wyszło? Miałaś badanie ft3 i ft4 poza TSH?
Zrobiłam toż iez ft 3 ft4

Nie mam nic stwierdzonego.. tylko podejrzenia i czekam aż będzie miejsce w klinice na badania
 
Hej Dziewczyny!

Witam nowe Staraczki[emoji110][emoji110][emoji110] powodzenia :)

Stokrotenko, Nie smutaj, razem bedziemy zbijac tsh;) dzisiaj zrobilam badanie krwi, bo cos czuje, ze porozjezdzaly sie i u mnie hormony...




Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Hej Dziewczyny!

Witam nowe Staraczki[emoji110][emoji110][emoji110] powodzenia :)

Stokrotenko, Nie smutaj, razem bedziemy zbijac tsh;) dzisiaj zrobilam badanie krwi, bo cos czuje, ze porozjezdzaly sie i u mnie hormony...




Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
Kurcze dziewczyny tak straszycie tą tarczyca, ze az sie boje co u mnie wyjdzie :( ostatni raz badalam z 4 lata temu :/

Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry