reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania 2018

@Migdalove - no nieeeeee, taka szczęściara ... :szok: fajnie! :D Ja to o każde pół kilo walczę heroicznie. Problem taki, że nie jestem sportowym typem, a i praca siedząca... Więc walczę najbardziej ograniczaniem żarełka :)

Uśmiechnij się, złap trochę optymizmu! Chorobą się też nie martw, daj poprowadzić się lekarzowi. Skoro wiesz już, co Ci jest, to to pół sukcesu :)
Mnie też czasem doły łapią, jednak stwierdziłam, że jeśli nie uda mi się zajść w ciążę, to będę się realizować inaczej. Nie mam takiego prokreacyjnego parcia dla samego przekazania genów (zresztą nie są one takie najlepsze:p). Zawsze w grę dla mnie wchodzi adopcja... Nie wiem jedynie co na to mój mąż... faceci to mają inne podejście... ja zaś jestem taka opiekuńcza, zopiekowałabym się wszystkim, co się rusza ... :errr:
 
reklama
@Migdalove - no nieeeeee, taka szczęściara ... :szok: fajnie! :D Ja to o każde pół kilo walczę heroicznie. Problem taki, że nie jestem sportowym typem, a i praca siedząca... Więc walczę najbardziej ograniczaniem żarełka :)

Uśmiechnij się, złap trochę optymizmu! Chorobą się też nie martw, daj poprowadzić się lekarzowi. Skoro wiesz już, co Ci jest, to to pół sukcesu :)
Mnie też czasem doły łapią, jednak stwierdziłam, że jeśli nie uda mi się zajść w ciążę, to będę się realizować inaczej. Nie mam takiego prokreacyjnego parcia dla samego przekazania genów (zresztą nie są one takie najlepsze:p). Zawsze w grę dla mnie wchodzi adopcja... Nie wiem jedynie co na to mój mąż... faceci to mają inne podejście... ja zaś jestem taka opiekuńcza, zopiekowałabym się wszystkim, co się rusza ... :errr:
U mnie to może nie jest tak, że pragnę dziecka za wszelką cenę, czuję instynkt i oboje chcielibyśmy mieć potomstwo, spokojnie chcemy się o nie postarać. Bardziej dołuje mnie nasza sytuacja aktualnie, bo czekamy na mieszkanie, aż teraźniejsi właściciele się wyprowadzą i wtedy my, a to na jesień dopiero, z teściami mieszkamy, dobrze się nie układa chociaż zapowiadało się na prawdę w porządku, okazali się dużymi dziećmi, więc nie dogadamy się. Ja bym chciała iść do pracy, jednak bez prawka tu nic nie znajdę, bo autobusów nawet żadnych nie ma a do większego miasta 30km, jedyną rzeczą która mnie relaksuje w jakiś sposób to planowanie ślubu, więc jak mi się już nudzi to zatracam się w tym. ;)
 
@Migdalove - ooj, teściowie... skądś to znam... tzn teść spoko, a teściowa... ekhm... miewa swoje gorsze i lepsze momenty :) ale stara się :p

Na jesień to już nie długo, chociaż pewnie dłuży Ci się każdy dzień ... A narzeczony jak odnajduje się w takiej sytuacji ze swoimi rodzicami?
 
@Stokrotenka23 - chodzi Ci o czas zbijania TSH? To szybko leci :) Jak tylko organizm dostaje euthyrox, czy tam lethrox, to od razu reguluje się. Chwilę może jedynie zająć dobranie odpowiedniej dawki. Zaczynałam od Euthyrox 25ug, a jestem teraz na 100 ug.

Nie załamuj się tym, niedoczynnością da się "zarządzać" :) Też niestety mam :/ No i gratis do tego dostałam Hashimoto :)
 
@Stokrotenka23 - ja też, jak 4 lata temu pytałam, to było 9mcy ... poszłam prywatnie :/
Ja kilka razy do endokrynologa na NFZ i czekałam ok. miesiąc - dwa. Ale może to zależy od regionu.

@Migdalove - ooj, teściowie... skądś to znam... tzn teść spoko, a teściowa... ekhm... miewa swoje gorsze i lepsze momenty :) ale stara się :p

Na jesień to już nie długo, chociaż pewnie dłuży Ci się każdy dzień ... A narzeczony jak odnajduje się w takiej sytuacji ze swoimi rodzicami?
Ogólnie to tutaj mieszka jego mama z mężem, są razem od ok. 4 lat. Sam myślał, że będzie w porządku, jego mama dawała pozór, że niesamowicie mnie lubi, jak tu przyjechaliśmy to przez parę tygodni było naprawdę ok. Ale kłótnia poszła o byle co, a w sumie dokładnie o moją uczciwość, bo teściowa lubi kręcić kota ogonem, wkręcać kogoś a ja cenię sobie szczerość i uczciwość. Mój narzeczony był bardzo zdziwiony jak przez rok zmieniła się jego mama, no cóż, może z wiekiem... O niej mogłabym dużo opowiadać ale nie chcę robić offtopa. :D Ogólnie bardzo zajarana tym, że chcemy mieć dziecko, tylko już nie da nam spokoju, bo ciągle o coś jest pretensja więc żyjemy w presji, a dokładnie w sumie w udawanym spokoju. A najgorszy jest jej mąż, wychleje i wtedy załącza mu się pretensja 100%, o wszystko. No cóż, byle do jesieni. ;)
 
Ja kilka razy do endokrynologa na NFZ i czekałam ok. miesiąc - dwa. Ale może to zależy od regionu.


Ogólnie to tutaj mieszka jego mama z mężem, są razem od ok. 4 lat. Sam myślał, że będzie w porządku, jego mama dawała pozór, że niesamowicie mnie lubi, jak tu przyjechaliśmy to przez parę tygodni było naprawdę ok. Ale kłótnia poszła o byle co, a w sumie dokładnie o moją uczciwość, bo teściowa lubi kręcić kota ogonem, wkręcać kogoś a ja cenię sobie szczerość i uczciwość. Mój narzeczony był bardzo zdziwiony jak przez rok zmieniła się jego mama, no cóż, może z wiekiem... O niej mogłabym dużo opowiadać ale nie chcę robić offtopa. :D Ogólnie bardzo zajarana tym, że chcemy mieć dziecko, tylko już nie da nam spokoju, bo ciągle o coś jest pretensja więc żyjemy w presji, a dokładnie w sumie w udawanym spokoju. A najgorszy jest jej mąż, wychleje i wtedy załącza mu się pretensja 100%, o wszystko. No cóż, byle do jesieni. ;)
No to miałaś szczęście [emoji6]
 
reklama
@Stokrotenka23 - chodzi Ci o czas zbijania TSH? To szybko leci :) Jak tylko organizm dostaje euthyrox, czy tam lethrox, to od razu reguluje się. Chwilę może jedynie zająć dobranie odpowiedniej dawki. Zaczynałam od Euthyrox 25ug, a jestem teraz na 100 ug.

Nie załamuj się tym, niedoczynnością da się "zarządzać" :) Też niestety mam :/ No i gratis do tego dostałam Hashimoto :)
Tak o czas zbijania [emoji9] dziękuję. . Ale nadal mi źle bo to tyle czasu straconego
 
Do góry