reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

A to nie chcesz u tesciowej ciąży prowadzic?:p
Tak chcę, ale chcę jej dopiero powiedzieć jak zoaczę dwie kreski :)

Ja sobie nie wyobrażam u teściowej na wizyty chodzić :D chociaż na pewno by się przyłożyła do badań :D
U mnie to jest tak, że ona potrafi oddzielić, życie prywatne od zawodowego, więc jak jest w gabinecie to jest moim lekarzem a nie teściową :)

Znajoma ma ojca ginekologa i nigdy do niego nie poszla z jakakolwiek wizyta :D Jedynie co, w domu mial gabinet prywatny i w kazdej porze mogla do niego pojsc na usg :)
Oj, jakby teść był ginekologiem to chyba też bym się nie zecydowała :D :D Z kobietą to jednak inaczej.
 
reklama
Tak chcę, ale chcę jej dopiero powiedzieć jak zoaczę dwie kreski :)


U mnie to jest tak, że ona potrafi oddzielić, życie prywatne od zawodowego, więc jak jest w gabinecie to jest moim lekarzem a nie teściową :)


Oj, jakby teść był ginekologiem to chyba też bym się nie zecydowała :D :D Z kobietą to jednak inaczej.
A pierw poznałaś ją jako lekarza czy jako przyszłą teściową?
 
W moim mieście ginekolodzy to sami mężczyźni.. Zawsze się zastanawiałam czemu większość to jednak mężczyźni :D:p:p

Jak bym miała możliwość chodzić to fajnej kobitki ginekolog to bym wybrała ją :p
Ja nigdy nie byłam u babki ginekolog w sumie to nie wiem nawet czemu ale pamiętam jak szłam na pierwszą wizytę i pobierał mi wymaz na cytologię i mówi do mnie żebym się nie stresowała i nie spinała tylko wyluzowała a ja burak taki że palilo mnie na gębie jak nie wiem. Ja jestem mega wstydliwa więc to był dla mnie mega wyczyn ;p
 
A pierw poznałaś ją jako lekarza czy jako przyszłą teściową?

Jako przyszłą teściową, ale wcześniej już wiedziałam, czym się zajmuje z moim mężem się przyjaźniliśmy długo zanim coś więcej z tego wynikło. Pierwszy raz do niej na wizytę poszłam chyba jak byliśmy rok razem czy jakoś tak. Oczywiście też mi było bardzo wstyd na początku ale jakoś się przemogłam :)
 
Ja nigdy nie byłam u babki ginekolog w sumie to nie wiem nawet czemu ale pamiętam jak szłam na pierwszą wizytę i pobierał mi wymaz na cytologię i mówi do mnie żebym się nie stresowała i nie spinała tylko wyluzowała a ja burak taki że palilo mnie na gębie jak nie wiem. Ja jestem mega wstydliwa więc to był dla mnie mega wyczyn ;p
Ja byłam już ze sto razy u ginekologa, ale zawsze się stresuję jak siadam na ten "samolot" i nogi w kosmos do góry :D:D
 
W ciąży na początku chodziłam do kobiety i bardzo źle to wspominam ale później na szczescie trafiałam na fajnego gina który można powiedzieć trafił się w sama porę i teraz zawsze facet właśnie
 
Dlaczego tak myślicie?
Może po prostu nie chcą naciskać na was.

My nie jesteśmy długo po ślubie ale razem jesteśmy 8 lat.
Na nas nie naciskają bo wiedzą, że to i tak nic nie da :D bo ich kochany synek jest uparty jak osioł i jak się zaprze to nikt go nie ruszy ;) teraz jak się zdecydowaliśmy to może sięuda za niedługo ich zaskoczyć ;)
Tylko jak tutaj zaskoczyć teściową ginekologa? :p
Chodzisz do ginekologa... tzn do swojej teściowej? [emoji16]
 
reklama
To moja mama zaraz po ślubie dawała mi aluzję żeby najpierw karierę zrobiła w pracy ;P to bym sie nie doczekała czasu starań jakbym chciała karierę w warszawskich biurach robić ;P
Mnie właśnie yaj samo wkurza takie gadanie, że za wcześnie itd jak męczenie dopytywaniem kiedy wreszcie dziecko. Nikomu nic do tego. No ale odnośnie mojej teściowej to oprócz tej wypowiedzi zaraz po ślubie nabrała wody w usta, tak jakby temat nie istniał. Wydaje mi się to dziwne bo jesteśmy 10 lat po ślubie, razem jeszcze więcej. Z jednej strony to dobrze, że nie wypytuje czy doradza kiedy pora bo by mnie coś chyba trafiło, a z drugiej to milczenie sprawia, że czuje, że ona nie chce być babcią. Bo nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek przez te lata powiedziała, że chciałaby wnuka, choćby delikatnie coś zasugerowała. Po prostu byłoby miło wiedzieć, że będzie się z dziecka cieszyć.
 
Do góry