Moja koleżanka stara się rok. Robi testy owu, zmieniła dietę, brała jakieś leki od gina. Ma obsesję na punkcie tego, że wszyscy rodzą, tylko nie ona... Ginekolog powiedział jej , że 90% szans na zajście jest w głowie. Ile to razy słyszałam, że pary po kilku czy kilkunastu latach odpuszczały i bach , od razu ciąża. Szczerze ?? Myślałam, że jak mam już jedno dziecko, to instynkt macierzyński mam zaspokojony, że nic się nie stanie, jeśli drugiego dziecka nie będzie. Tymczasem jestem tak nastawiona , że się uda, że nie biorę nawet pod uwagę, że może być inaczej. I tego się boję, że za bardzo się nakręciłam