reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

U mnie @ tez za 3 dni [emoji57] oby do ciebie nie przyszla [emoji6]

U mnie gin podejrzewa wysoka prolaktyne bo mam mlekotok [emoji853] juz sie boje wyniku, musi byc pewnie wysoka [emoji853]
Ja mierze temperaturę wiec tez wiem ze owu ma a i tak nie pyklo do tej pory
Ja robie tez testy owulacyjne i o dziwo przy regularnej miesiaczce testy pokazaly mi owu 5 dni pozniej niz apka
 
reklama
Moja koleżanka stara się rok. Robi testy owu, zmieniła dietę, brała jakieś leki od gina. Ma obsesję na punkcie tego, że wszyscy rodzą, tylko nie ona... Ginekolog powiedział jej , że 90% szans na zajście jest w głowie. Ile to razy słyszałam, że pary po kilku czy kilkunastu latach odpuszczały i bach , od razu ciąża. Szczerze ?? Myślałam, że jak mam już jedno dziecko, to instynkt macierzyński mam zaspokojony, że nic się nie stanie, jeśli drugiego dziecka nie będzie. Tymczasem jestem tak nastawiona , że się uda, że nie biorę nawet pod uwagę, że może być inaczej. I tego się boję, że za bardzo się nakręciłam ;)
 
Moja koleżanka stara się rok. Robi testy owu, zmieniła dietę, brała jakieś leki od gina. Ma obsesję na punkcie tego, że wszyscy rodzą, tylko nie ona... Ginekolog powiedział jej , że 90% szans na zajście jest w głowie. Ile to razy słyszałam, że pary po kilku czy kilkunastu latach odpuszczały i bach , od razu ciąża. Szczerze ?? Myślałam, że jak mam już jedno dziecko, to instynkt macierzyński mam zaspokojony, że nic się nie stanie, jeśli drugiego dziecka nie będzie. Tymczasem jestem tak nastawiona , że się uda, że nie biorę nawet pod uwagę, że może być inaczej. I tego się boję, że za bardzo się nakręciłam ;)
Taka prawda, ja to nawet chciałam później zacząć starania o drugie bliżej grudnia ale mój mąż jakoś tak nakierował na ten sierpień że w lipcu się wachalam chciałam jeszcze poczekać ale jak już zaczęliśmy to siedzi w głowie czy ten okres przyjdzie czy nie i wolałabym żeby go nie było [emoji14] chociaż nie czuję że mam takie ciśnienie że musi być już ale szczerze bym chciała żeby się udało jak.najszybciej bo już zdążyłam sobie stworzyć wizję dwóch maluszków w domu i mam ja przed oczami ;P
 
Taka prawda, ja to nawet chciałam później zacząć starania o drugie bliżej grudnia ale mój mąż jakoś tak nakierował na ten sierpień że w lipcu się wachalam chciałam jeszcze poczekać ale jak już zaczęliśmy to siedzi w głowie czy ten okres przyjdzie czy nie i wolałabym żeby go nie było [emoji14] chociaż nie czuję że mam takie ciśnienie że musi być już ale szczerze bym chciała żeby się udało jak.najszybciej bo już zdążyłam sobie stworzyć wizję dwóch maluszków w domu i mam ja przed oczami ;P
Mnie raczej przeraża , że będziemy chcieli, a okaże się , że jest jakiś problem. No może wyobraźnia mi trochę szaleje, ale teraz to prawie każdy ma trudności z zajściem lub donoszeniem. Przynajmniej w moim otoczeniu.
 
Dołączam :) jest tu może jakaś policystyczna dobra duszyczka? :)
Albo taka która niedawno przebyła jakąś chorobę, i powie mi jak bardzo może @ się opóźnić po? Dziś 33dc, test negatywny a.w temacie @ echo.. chyba oszaleję. Jeszcze ta pełnia nie daje zasnąć ;c
 
reklama
@Azulka_26 prosze o dopisanie mne do listy, moja historia- mam nadzieję że nie zanudzę.

Mam 24lata, mąż 31. W wieku 17 lat zdiagnozowano PCO, całkowity brak owu, miesiączki o ile tak to można nazwać co 6-8msc. Z racjii pewnego, stabilnego związku no i moich problemów starania rozpoczęliśmy 3 lata temu. 1.5 roku starań z tego rok na clo+metformaxie nie przyniosły skutków- przyszedł wyrok beznajdziejny lekarz wysłał mnie do kliniki niepłodności, bo po co spróbować czegoś innego. Były płacze i załamania, odpuściliśmy już prawie zaczęłam się z tym godzić.. a tu nagle trafiłam na genialnego lekarza którego bzikiem jest moja przypadłość. Wysłał męża na badania nasienia (wyszły lepiej niż ok), co było warunkiem do przeprowadzenia laparoskopowej elektrokauteryzacji obu jajników. 26.06.18 przeszłam zabieg, ze względu na młody wiek wykonano tylko po dwa nakłucia na jajnik, ponoć daje mi to jakieś 6-12 msc szans. Zadziałało, w pierwszym cyklu była owulacja, niestety nie udało się.. Cykl był 30dniowy, mimo tego że po laparo mógł się opóźniać. Teraz trwa drugi cykl po zabiegu, i kolejna mini masakra- półpasiec i tona antybiotyków, już po owulacji którą prawdopodobnie przeszłam jeszcze przed chorobą- ewidentnie ją czułam wtedy kiedy powinna przyjść ;). Właśnie rozpoczął się 34dc. Test poranny negatywny, nie wiem co o tym myśleć. 29 i 30dc byłam pewna że @ nadejdzie, typowy PMS... jednak po dwóch dniach minęło jak ręką odjął i cisza aż do teraz. Pozostaje bicie się z myślami przy pięknej pełni jaką właśnie mamy i czekanie z nadzieją na @ bądź to różowe cudo na teście na które wszystkie czekamy :)
 
Do góry