reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Nie wiadomo właśnie, ale mam nadzieję, że chociaż na te 3 dni będzie... Nie wyobrażam sobie jakby miał sam tam spędzić święta
A dopiero doczytałam dalej wątek. Powiem Ci, ze wiem jak się czujesz. W tamtym roku moj mąż pojechał na 4 miesiące i w połowie zjechał tylko na weekend... Tragedia jakas[emoji58][emoji58][emoji58] od tego czasu zmienił system wyjazdowy.
 
reklama
Tak narazie z tego co wiem to ciągiem.. chyba, że będzie na Boże Narodzenie, ale to też nie pewne.. w tej firmie podobno wyjeżdżają na 3-4 miesiące i są tylko pare dni max. 3 i powrót.. on chce jechać na 4 miesiące... i zarobioną kase na konto odłożyć, a potem szukać czegoś znowu na miejscu.. Ale boje się , że mu się spodoba i będzie wracać..
Oj [emoji20] oby chociaz na święta zjechał [emoji20]
 
A dopiero doczytałam dalej wątek. Powiem Ci, ze wiem jak się czujesz. W tamtym roku moj mąż pojechał na 4 miesiące i w połowie zjechał tylko na weekend... Tragedia jakas[emoji58][emoji58][emoji58] od tego czasu zmienił system wyjazdowy.
Na pewno zjedzie do domu. Nie przejmuj się. Choć rozumiem jakie to ciężkie :( współczuje i trzymam kciuki by szybko ten czas minal.
Oj [emoji20] oby chociaz na święta zjechał [emoji20]
Najgorzej wytrzymać tęsknote , ale dobrze że są teraz jakieś komunikatory..
Chciałabym go zobaczyć chociaż raz podczas jego wyjazdu.. Ale zobaczymy co będzie, cieszę się że ma szanse zdobyć doświadczenie i przy okazji zarobić... Będzie na mieszkanko i na ślub..
Tylko nie wiem co ja będę robić w tym czasie... Oby udało mi się zmienić prace , dobija mnie ta w której pracuje.. Skończy się na tym , że będę pewnie w wirze pracy i nauki , i tyle.
[emoji20] Boje się, że nasz związek trochę przygaśnie , nie zasne przy Nim itd.. nie wiedziałam że to takie ciężkie.. no ,ale niestety coś za coś..
 
Najgorzej wytrzymać tęsknote , ale dobrze że są teraz jakieś komunikatory..
Chciałabym go zobaczyć chociaż raz podczas jego wyjazdu.. Ale zobaczymy co będzie, cieszę się że ma szanse zdobyć doświadczenie i przy okazji zarobić... Będzie na mieszkanko i na ślub..
Tylko nie wiem co ja będę robić w tym czasie... Oby udało mi się zmienić prace , dobija mnie ta w której pracuje.. Skończy się na tym , że będę pewnie w wirze pracy i nauki , i tyle.
[emoji20] Boje się, że nasz związek trochę przygaśnie , nie zasne przy Nim itd.. nie wiedziałam że to takie ciężkie.. no ,ale niestety coś za coś..
Przygasnąć nie przygaśnie. Mówię Ci to jako wieczna "słomiana wdowa" [emoji23] od kąd się znamy moj mąż wyjeżdża. I ta tęsknota zmienia człowieka w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Wiadomo, bywają kryzysy... Ale trzeba je przetrwać. I tak jak mówisz. Teraz jest mnóstwo opcji kontaktu, takze to jest duzy plus [emoji4]
 
Przygasnąć nie przygaśnie. Mówię Ci to jako wieczna "słomiana wdowa" [emoji23] od kąd się znamy moj mąż wyjeżdża. I ta tęsknota zmienia człowieka w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Wiadomo, bywają kryzysy... Ale trzeba je przetrwać. I tak jak mówisz. Teraz jest mnóstwo opcji kontaktu, takze to jest duzy plus [emoji4]
Kryzysów raczej się nie boimy, oboje jesteśmy typami żeby naprawiać i walczyć niż wymieniać na lepszy model...
Musimy dać radę! [emoji6]
 
My z moim M. od kiedy tylko urodził się starszy syn, i musiałam wrócić do pracy, to mijamy się. Kiedy on chodzi na popołudniu, ja idę na rano i odwrotnie. I tak już od 8 lat. I jakoś żyjemy ;) Tęsknimy za sobą, ale przynajmniej się sobą nie nudzimy. I cenimy bardziej dni, kiedy jesteśmy w jednym czasie w domu. Dacie radę i Wy. :*
 
reklama
Dziewczyny, zanim dowiedziałam się o ciąży zapisałam się na kurs prawa jazdy? Teoria juz za mną, pieniądze wpłacone ale boję się trochę jeździć. Co o tym myślicie?
 
Do góry