reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Nie wiadomo właśnie, ale mam nadzieję, że chociaż na te 3 dni będzie... Nie wyobrażam sobie jakby miał sam tam spędzić święta
A dopiero doczytałam dalej wątek. Powiem Ci, ze wiem jak się czujesz. W tamtym roku moj mąż pojechał na 4 miesiące i w połowie zjechał tylko na weekend... Tragedia jakas[emoji58][emoji58][emoji58] od tego czasu zmienił system wyjazdowy.
 
reklama
Tak narazie z tego co wiem to ciągiem.. chyba, że będzie na Boże Narodzenie, ale to też nie pewne.. w tej firmie podobno wyjeżdżają na 3-4 miesiące i są tylko pare dni max. 3 i powrót.. on chce jechać na 4 miesiące... i zarobioną kase na konto odłożyć, a potem szukać czegoś znowu na miejscu.. Ale boje się , że mu się spodoba i będzie wracać..
Oj [emoji20] oby chociaz na święta zjechał [emoji20]
 
A dopiero doczytałam dalej wątek. Powiem Ci, ze wiem jak się czujesz. W tamtym roku moj mąż pojechał na 4 miesiące i w połowie zjechał tylko na weekend... Tragedia jakas[emoji58][emoji58][emoji58] od tego czasu zmienił system wyjazdowy.
Na pewno zjedzie do domu. Nie przejmuj się. Choć rozumiem jakie to ciężkie :( współczuje i trzymam kciuki by szybko ten czas minal.
Oj [emoji20] oby chociaz na święta zjechał [emoji20]
Najgorzej wytrzymać tęsknote , ale dobrze że są teraz jakieś komunikatory..
Chciałabym go zobaczyć chociaż raz podczas jego wyjazdu.. Ale zobaczymy co będzie, cieszę się że ma szanse zdobyć doświadczenie i przy okazji zarobić... Będzie na mieszkanko i na ślub..
Tylko nie wiem co ja będę robić w tym czasie... Oby udało mi się zmienić prace , dobija mnie ta w której pracuje.. Skończy się na tym , że będę pewnie w wirze pracy i nauki , i tyle.
[emoji20] Boje się, że nasz związek trochę przygaśnie , nie zasne przy Nim itd.. nie wiedziałam że to takie ciężkie.. no ,ale niestety coś za coś..
 
Najgorzej wytrzymać tęsknote , ale dobrze że są teraz jakieś komunikatory..
Chciałabym go zobaczyć chociaż raz podczas jego wyjazdu.. Ale zobaczymy co będzie, cieszę się że ma szanse zdobyć doświadczenie i przy okazji zarobić... Będzie na mieszkanko i na ślub..
Tylko nie wiem co ja będę robić w tym czasie... Oby udało mi się zmienić prace , dobija mnie ta w której pracuje.. Skończy się na tym , że będę pewnie w wirze pracy i nauki , i tyle.
[emoji20] Boje się, że nasz związek trochę przygaśnie , nie zasne przy Nim itd.. nie wiedziałam że to takie ciężkie.. no ,ale niestety coś za coś..
Przygasnąć nie przygaśnie. Mówię Ci to jako wieczna "słomiana wdowa" [emoji23] od kąd się znamy moj mąż wyjeżdża. I ta tęsknota zmienia człowieka w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Wiadomo, bywają kryzysy... Ale trzeba je przetrwać. I tak jak mówisz. Teraz jest mnóstwo opcji kontaktu, takze to jest duzy plus [emoji4]
 
Przygasnąć nie przygaśnie. Mówię Ci to jako wieczna "słomiana wdowa" [emoji23] od kąd się znamy moj mąż wyjeżdża. I ta tęsknota zmienia człowieka w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Wiadomo, bywają kryzysy... Ale trzeba je przetrwać. I tak jak mówisz. Teraz jest mnóstwo opcji kontaktu, takze to jest duzy plus [emoji4]
Kryzysów raczej się nie boimy, oboje jesteśmy typami żeby naprawiać i walczyć niż wymieniać na lepszy model...
Musimy dać radę! [emoji6]
 
My z moim M. od kiedy tylko urodził się starszy syn, i musiałam wrócić do pracy, to mijamy się. Kiedy on chodzi na popołudniu, ja idę na rano i odwrotnie. I tak już od 8 lat. I jakoś żyjemy ;) Tęsknimy za sobą, ale przynajmniej się sobą nie nudzimy. I cenimy bardziej dni, kiedy jesteśmy w jednym czasie w domu. Dacie radę i Wy. :*
 
reklama
Dziewczyny, zanim dowiedziałam się o ciąży zapisałam się na kurs prawa jazdy? Teoria juz za mną, pieniądze wpłacone ale boję się trochę jeździć. Co o tym myślicie?
 
Do góry