Ja w wieku 24 lat czasami słyszę, jeszcze masz czas baw się, ale ja nie chcę się bawić ja chcę mieć dzieci, moje małe skarby nie imprezy to mnie w ogóle nie jara...
Mój mąż za to ma odmienne zdanie co trochę mnie boli raczej słyszę, a może jeszcze poczekamy auto zmienimy to siamto itp trochę mnie to boli jak tak mówi, ale nie zamierzam rezygnować ze swoich marzeń
wiem, że zmieni zdanie jak brzdąc się pojawi po prostu na tą chwilę boi się co to będzie jeszcze od wszystkich wokół słyszymy jak się pojawi dziecko to pieniądze to wyjścia się skończą palnac w łeb tylko jak takie głupie gadanie słyszę, nigdy nie patrzyłam na dziecko przez pryzmat pieniędzy przecież to mały skarb, który jest całym naszym światem