reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Ja przez pierwsze pol roku staran nawet nie myslalam ze sie staram...po prostu byl fajny seks i tyle. Zero testow owulacyjnych, zerkania non stop w kalendarzyk.
Dopiero chyba po 9 miesiacach, gdzie uswiadomilam sobie ze juz tyle minelo i jakbym zaszla to juz bym rodzila to wtedy juz zaczelam troche analizowac czemu nie wychodzi. Lekarz mowil aby poczekac, bo ciąża zazwyczaj jest do roku czasu. Ale my czekalismy dluzej az sie zdecydowalismy na badania i moje i meza.
Teraz nie wiem co to "luz", dla mnie to slowo nie istnieje. Moze dlatego ze wiem jak powazny jest u Nas problem, i zaden luz Nam nie pomoże.
ciezkie jest to wszystko do zrozumienia....jak wdac jednym pomaga to a na innych nie dziala;/
 
reklama
Ja przez pierwsze pol roku staran nawet nie myslalam ze sie staram...po prostu byl fajny seks i tyle. Zero testow owulacyjnych, zerkania non stop w kalendarzyk.
Dopiero chyba po 9 miesiacach, gdzie uswiadomilam sobie ze juz tyle minelo i jakbym zaszla to juz bym rodzila to wtedy juz zaczelam troche analizowac czemu nie wychodzi. Lekarz mowil aby poczekac, bo ciąża zazwyczaj jest do roku czasu. Ale my czekalismy dluzej az sie zdecydowalismy na badania i moje i meza.
Teraz nie wiem co to "luz", dla mnie to slowo nie istnieje. Moze dlatego ze wiem jak powazny jest u Nas problem, i zaden luz Nam nie pomoże.
Oby operacja męża dała nowe nadzieje i szansę <3
 
[/QUOTE]
wskazane jest picie od 1 dc ale u mnie w pracy dziewczyny zaczynały na poczatku cyklu po prostu,3-5 dzien[/QUOTE]
Dzięki, jak tylko dostanę @ to kupię.

Ja przez pierwsze pol roku staran nawet nie myslalam ze sie staram...po prostu byl fajny seks i tyle. Zero testow owulacyjnych, zerkania non stop w kalendarzyk.
Dopiero chyba po 9 miesiacach, gdzie uswiadomilam sobie ze juz tyle minelo i jakbym zaszla to juz bym rodzila to wtedy juz zaczelam troche analizowac czemu nie wychodzi. Lekarz mowil aby poczekac, bo ciąża zazwyczaj jest do roku czasu. Ale my czekalismy dluzej az sie zdecydowalismy na badania i moje i meza.
Teraz nie wiem co to "luz", dla mnie to slowo nie istnieje. Moze dlatego ze wiem jak powazny jest u Nas problem, i zaden luz Nam nie pomoże.
No widzisz, niby zaczynam dopiero ale gdzieś z tyłu głowy myśl, że w moim wieku już po pierwsze nie tak łatwo zajść a po drugie czas ucieka i jeśli coś jest nie tak to wolałbym wiedzieć jak najszybciej, żeby móc działać. Chociaż póki co jeszcze nie psnikuję, bo po wyjęciu spirali to normalne że może nie być tak szybko.
 
Ja też wlasnie martwię sie tym, że po 30 już nam nie tak łatwo zajść. Ciesze się, że mamy swoje dwa potworki w domu, ale mega nastawiliśmy się na jeszcze jedno bobo i chcemy dopiąć swego. Potrzeba spłynęła na nas nagle. Ponad pół roku temu zarzekaliśmy się, że nigdy więcej dzieci! [emoji23][emoji23][emoji23]

I wiecie co mnie wkurza? To czekanie lekarzy do tego magicznego roku starań. To kupa czasu! Rozumiem pół roku. Ale potem im dalej w las, tym gorzej. Zanim porobi się badania, wdroży leczenie i tabsy zaczną działać od razu dziecka nie będzie. A czas ucieka. A jak widzimy, u kobiet każdy rok na wagę złota.
 
Ale ja nie dziwie sie kobietom ktore maja po 30 lat i wiecej ze panikuja... No bo nie oszukujmy sie ale majac juz ta trzydziestke na karku zwyczajnie czasami juz sa problemy z zajsciem ze wzgledu wlasnie na wiek. Oczywiście nie u wszystkich, zdarzają sie wyjatki.
Gdybym miala 30 lat i nie miala jeszcze dziecka to bym juz zapewne panikowala[emoji37]
 
reklama
Gdybym wiedziala ze i u mnie i u meza nie ma problemu to bym wyluzowala. Lub gdybym miala juz dziecko... A tak przed Nami wielka niewiadoma[emoji15]
Chyba jeszcze gorzej jak badania wychodzą w porządku, a się nie udaje tyle czasu. Jesteście o tyle w dobrej sytuacji, że znacie powód niepowodzen:) nad którym można popracować... I z czasem na pewno będzie upragniona ciąża:)
 
Do góry