reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Hej hej u mnie tez masakra... od wczoraj bardzo bolał mnie brzuch, miałam bolesne skurcze a dziś rano już tak bolesne, ze nie byłam w stanie chodzić wiec szpital zastrzyki i okazało się ze to przez kamienie w woreczku żółciowym. Czekam na wyniki. Jeśli będą złe to będę miała zabieg :( jak się zebrały dolegliwości @ i od kamieni to zaczęłam płakać z bólu...
taki poniedziałek. Widzę, ze u wszystkich to samo :(

Mimo wszystko dobrego dnia!

Współczuje ! Czyli nie tylko moj poniedziałek do dupy :p trzymam mocno kciuki ! Trzymaj się kochana [emoji8]
 
reklama
Hej hej u mnie tez masakra... od wczoraj bardzo bolał mnie brzuch, miałam bolesne skurcze a dziś rano już tak bolesne, ze nie byłam w stanie chodzić wiec szpital zastrzyki i okazało się ze to przez kamienie w woreczku żółciowym. Czekam na wyniki. Jeśli będą złe to będę miała zabieg :( jak się zebrały dolegliwości @ i od kamieni to zaczęłam płakać z bólu...
taki poniedziałek. Widzę, ze u wszystkich to samo :(

Mimo wszystko dobrego dnia!
Uuuu nie dobrze
 
Witam się laski i chyba ku bliżej @ już ciągnie na dole co raz bardziej a temp spadła JeszcE o jeden stopień w dół także czas założyć wkładkę i czekać na @. Ten cykl chyba odpuszczam staraniami co dwa dni itd bo idą święta sylwester i chce tym pożyć niż denerwowanie się owu :/
U mnie tez juz spadla do 36.87 wiec juz @ za rogiem
 
Dziewczyny wczoraj mialam pozytywny test owulacyjny, dzis mam 12dc i zrobilam test 10 minut temu i negatyw. Zawsze po pozytywnym teście robiac test na drugi dzien nadal mialam pozytywny nawet jak robilam ten test rano. A teraz negatyw. Znaczy sie ze po owulacji już?Zobacz załącznik 921594
Tak... chyba tak.. ja tak mam ze pozytywny mam 1 dzien... rano i wieczorem... a potem juz bladszy
 
Ja dziewczyny stwierdziłam dziś ze muszę zresetować się. Od rana raczej same nieszczęścia... obudziłam się w lodowatym domu bez cieplej wody okazało się ze piec nam się wyłączył w nocy. Telewizor nie działa cos robią chyba na łączach nie wiadomo :/ no i najważniejsze jednak nie wytrzymałam i zrobiłam test i oczywiście nic mnie nie zaskoczyło jak przez ostatnie 25 miesięcy wiec zaczynamy 26 miesiąc starań :/ ale powiem wam ze właśnie mam dość ten cykl odpuszczam totalnie skupiam się na świętach i sylwester robie u nas w domu wiec cieszę się tymi chwilami a w styczniu jedziemy z moim na sprawdzenie wyników i zaczynamy stymulację. Jak nic się nie uda z clo to na wiosnę inseminacja bo już mam dość ciągłych rozczarowań. Aż szlak mnie trafia :/ jeszcze sen dziś miałam ze znajomi nasi którzy na razie nie chcą mieć dzieci wola się bawić oznajmiła mi ze ma dziecko i tak płakałam w śnie ze tylko my nie mamy bo tak to już każdy wśród znajomych. Ehhh musiałam się wyżalić :(
:-****** odpusc jeden a nuz... nie mysl i skup sie na czym innym... ja niestety musze bo mam isc na ten monitoring.. no ale za to w tym odpoczelam troszke :-D
 
Boze 3 raz pisze i non stop mnie wywala.
Lód u nas taki, ze rano ledwie pod górke wyszlam.
Do tego zapomnialam ze zamawialam paczkę, przychodzi kurier a ja na niego oczy. Okazalo sie ze mundur dla syna przyszedl.Wspolczuje poranka. Nie ma chyba nic gorszego niz stres na dzień dobry. Co do starań mam podobnie. Mialam testy kupowac ale w grudniu sobie daruję. Będe sie cieszyc swietami.Nie ma co wierzyc aplikacjom. Oby się myliła[emoji6]Moze to ten szczesliwy cykl. Wazne ze zahaczyliscie o dni plodne.

Oo kurde u mnie też dziś lodowisko , nie mogłam wyjechać z pod domu bo mam pod górkę :/
Dzwonię do mojego śpiącego tż , żeby przyszedł i mi pomógł bo się spóźnie do pracy , a on tak samo nie mógł podjechać i w końcu zrezygnowana dzwoniłam na taxi, taxi też pod górke nie podjedzie to ja , że zejde koło szkoły na dół to za 20min, że będzie to praktycznie połowa drogi do pracy , więc poszłam z buta i mało orała nie wywinęłam na schodach, ale mój D znowu spróbował , wyjechał i mnie zgarnął po drodze i praktycznie byłam punktualnie w pracy, może kilka minutek po 6 ... Masakra jakaś, mam nadzieję, ze jutro się to nie powtórzy :no:
 
reklama
Cześć dziewczynki !
Rzadko piszę , bo w sumie o czym tu pisać jak nic się nie dzieje . Jutro przyjdzie @. Potem mogę się zapisać do gina [emoji6]
Codziennie praca praca i praca. Ehh odpoczęłoby się wkońcu.
Jutro biorę się za zamawianie prezentów [emoji16] Bo zaraz czas do świąt zleci, a ja bez prezentów

Cześć dziewczynki w poniedziałek [emoji173] jak tam się tydzień u Was zapowiada? Ja jutro jadę po jakieś małe upominki mikołajkowe. I zacznę zamawiać prezenty pod choinkę bo później będzie boom i będę czekać tydzień na paczkę [emoji23][emoji23] poza tym wszystko ok. Rano mnie kłuł prawy jajnik znowu [emoji58] a wczoraj wieczorem mialam uczucie takiej wysokiej temperatury tam na dole, ze szok[emoji23] gorąco mi tam było [emoji23] ale już przeszło [emoji4] apka mi przypomnienie wysłała, ze za kilka dni sie nowy cykl zacznie [emoji85] znając życie pewnie nie jest w błędzie [emoji23][emoji23]

Tydzień zapowiada się niestety pracowicie..
U mnie prezenty do zamówienia w planach na jutro..
Trzymam kciuki oby tego cyklu nowego nie było. W sumie może być, ale za 9 miesięcy!

Ja dziewczyny stwierdziłam dziś ze muszę zresetować się. Od rana raczej same nieszczęścia... obudziłam się w lodowatym domu bez cieplej wody okazało się ze piec nam się wyłączył w nocy. Telewizor nie działa cos robią chyba na łączach nie wiadomo :/ no i najważniejsze jednak nie wytrzymałam i zrobiłam test i oczywiście nic mnie nie zaskoczyło jak przez ostatnie 25 miesięcy wiec zaczynamy 26 miesiąc starań :/ ale powiem wam ze właśnie mam dość ten cykl odpuszczam totalnie skupiam się na świętach i sylwester robie u nas w domu wiec cieszę się tymi chwilami a w styczniu jedziemy z moim na sprawdzenie wyników i zaczynamy stymulację. Jak nic się nie uda z clo to na wiosnę inseminacja bo już mam dość ciągłych rozczarowań. Aż szlak mnie trafia :/ jeszcze sen dziś miałam ze znajomi nasi którzy na razie nie chcą mieć dzieci wola się bawić oznajmiła mi ze ma dziecko i tak płakałam w śnie ze tylko my nie mamy bo tak to już każdy wśród znajomych. Ehhh musiałam się wyżalić :(
Ooo kurde , same nieszczęścia [emoji53] Oby Wam się w nowym roku wszystko poukładało ! [emoji8]


Hej hej u mnie tez masakra... od wczoraj bardzo bolał mnie brzuch, miałam bolesne skurcze a dziś rano już tak bolesne, ze nie byłam w stanie chodzić wiec szpital zastrzyki i okazało się ze to przez kamienie w woreczku żółciowym. Czekam na wyniki. Jeśli będą złe to będę miała zabieg :( jak się zebrały dolegliwości @ i od kamieni to zaczęłam płakać z bólu...
taki poniedziałek. Widzę, ze u wszystkich to samo :(

Mimo wszystko dobrego dnia!

Dużo zdrówka!! [emoji8][emoji8][emoji8] Oby zabieg nie był konieczny [emoji6]



Oo kurde u mnie też dziś lodowisko , nie mogłam wyjechać z pod domu bo mam pod górkę :/
Dzwonię do mojego śpiącego tż , żeby przyszedł i mi pomógł bo się spóźnie do pracy , a on tak samo nie mógł podjechać i w końcu zrezygnowana dzwoniłam na taxi, taxi też pod górke nie podjedzie to ja , że zejde koło szkoły na dół to za 20min, że będzie to praktycznie połowa drogi do pracy , więc poszłam z buta i mało orała nie wywinęłam na schodach, ale mój D znowu spróbował , wyjechał i mnie zgarnął po drodze i praktycznie byłam punktualnie w pracy, może kilka minutek po 6 ... Masakra jakaś, mam nadzieję, ze jutro się to nie powtórzy :no:

U Nas tak było w weekend, dokładnie w sobotę.. pełno wypadków. Akurat jechałam ze znajomymi na studia , droga która nam zajmuje 30 minut max. Zajęła 1,5 h z objechaniem na około innych miejscowości.
Nie widziałam nigdy żeby aż tak wolno wszyscy jechali. Nikt w sumie nie jechał tylko sunął. No tragedia była.. a drogi posypane były gdzieś dopiero ok.10 lub 11 . Masakra, więc i tak miałam szczęście i , że nic Ci się nie stało na tych chodnikach
 
Do góry