reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Oczywiście że ma. Ale od pozytywnego myślenia niestety Nam się plemniki nie poprawią, tak samo nie pomoże Nam modlenie się i błaganie o cud. Nie mówię że cuda się nie zdarzają, bo się zdarzają. Owszem. Ale ja zwyczajnie w takie cuda nie wierzę. Moze dlatego że nigdy takiego cudu nie doświadczyłam...być może ciężko zrozumieć tok mojego myślenia. Ale ja już naprawdę straciłam nadzieję że Nam się uda naturalnie. Oczywiscie współżyję w te dni, biore witaminy itp., ale robię to juz chyba tylko dlatego aby "to robić", aby nie stracić szansy...bo moje nadzieje niestety gasną z kazdym kolejnym cyklem coraz bardziej.

Nie miałam na myśli pozytywnego myślenia, bo w czym to miałoby pomoc? Tylko mogę sobie wyobrazić, że Twój mąż dobrze wie, że wina waszych niepowodzeń jest przez Niego... ciągle łykanie tabletek na pewno mu o tym przypomina, jakby nie było może się tym stresować... :) nawet jezeli Ci tego nie pokazuje. A stres wpływa na jakość nasienia.
 
reklama
Dziękuję dziewczyny za zrozumienie :) Azulka wiem doskonale że Ty jesteś w tej sytuacji gdzie luz nie koniecznie jest tym super wybawieniem dlatego mi głupio wobec takich staraczek jak Ty siać panikę moimi marnymi 4 cyklami plus faktem że posiadam już dziecko. Ale pesymizmu życiowego jak już mówiłam pozbyć się nie jest łatwo ;) może macie ochotę stworzyć jakiś wątek drugi gdzie będzie omijany temat starań a jedynie pogaduszki o czym popadnie ? :) Do niczego nie namawiam ale może ktoś by był chętny też w takim wątku uczestniczyć :D

Dobry pomysł z tym drugim wątkiem [emoji16]
Zakładaj [emoji16]
 
Nie miałam na myśli pozytywnego myślenia, bo w czym to miałoby pomoc? Tylko mogę sobie wyobrazić, że Twój mąż dobrze wie, że wina waszych niepowodzeń jest przez Niego... ciągle łykanie tabletek na pewno mu o tym przypomina, jakby nie było może się tym stresować... :) nawet jezeli Ci tego nie pokazuje. A stres wpływa na jakość nasienia.
On sobie zdaje sprawę ze z Jego winy mamy problemy. Ale robi duzo aby jakos wplynac na poprawe wynikow. I chwala mu za to[emoji8]
A stres jest z Nami caly czas. I bedzie jeszcze dlugo. Z takimi problemami jakie my mamy nie da sie ot tak odstresowac niestety, nie da sie też o tym zapomiec, czy przestac o tym myśleć. Ten problem już w Nas siedzi gleboko i Nas zjada od środka[emoji30]
Ale nie damy się[emoji123][emoji123][emoji123]
 
A mi wychodzi , że na same Święta bd miała @ :/ jak nic nie wyjdzie z bobosexow to bd się męczyć [emoji21]

Ja mam mieć @ na 21.12 (oczywiście czas moich popołudniówek) [emoji1307] więc jak nie spłodzimy Tosi to będę Wigilię spędzała z tamponami i @. [emoji1307] i wszyscy beda nam życzyć dziecka, kiedy ja bede opłakiwać nieudany cykl [emoji1307][emoji1307][emoji1307][emoji1307] to się nazywa super czas!
 
Ja mam mieć @ na 21.12 (oczywiście czas moich popołudniówek)
emoji1307.png
więc jak nie spłodzimy Tosi to będę Wigilię spędzała z tamponami i @.
emoji1307.png
i wszyscy beda nam życzyć dziecka, kiedy ja bede opłakiwać nieudany cykl
emoji1307.png
emoji1307.png
emoji1307.png
emoji1307.png
to się nazywa super czas!
Masz jeszcze dwoch synkow i mozesz
Ja mam mieć @ na 21.12 (oczywiście czas moich popołudniówek) [emoji1307] więc jak nie spłodzimy Tosi to będę Wigilię spędzała z tamponami i @. [emoji1307] i wszyscy beda nam życzyć dziecka, kiedy ja bede opłakiwać nieudany cykl [emoji1307][emoji1307][emoji1307][emoji1307] to się nazywa super czas!
Wciaz mozesz miec super czas,przeciez masz jeszcze dwoch synkow:)
 
Ja mam mieć @ na 21.12 (oczywiście czas moich popołudniówek) [emoji1307] więc jak nie spłodzimy Tosi to będę Wigilię spędzała z tamponami i @. [emoji1307] i wszyscy beda nam życzyć dziecka, kiedy ja bede opłakiwać nieudany cykl [emoji1307][emoji1307][emoji1307][emoji1307] to się nazywa super czas!
Dlatego uważam, że o staraniach/marzeniach powinien wiedzieć tylko mąż/żona I nikt więcej [emoji4]
 
On sobie zdaje sprawę ze z Jego winy mamy problemy. Ale robi duzo aby jakos wplynac na poprawe wynikow. I chwala mu za to[emoji8]
A stres jest z Nami caly czas. I bedzie jeszcze dlugo. Z takimi problemami jakie my mamy nie da sie ot tak odstresowac niestety, nie da sie też o tym zapomiec, czy przestac o tym myśleć. Ten problem już w Nas siedzi gleboko i Nas zjada od środka[emoji30]
Ale nie damy się[emoji123][emoji123][emoji123]
Będzie dobrze, uda się na pewno :*

U mnie też mimo, że początek starań i mimo,że nie czuje tego stresu... to widzę po moim cyklu, że stres mi towarzyszy... wszystko jak w zegarku, a tu nagle brak śluzu plodnego [emoji24] no ale dobra [emoji6] wkurza mnie to [emoji16] No nie mogę tego zbolec. Gdzie ta moja owulacja?????? [emoji49]
 
reklama
U nas moja mama wie, że chcemy jeszcze jedno dziecko. Wie, że marzę o córce. Nie wiem czy zdaje sobie sprawę z tego ile się staramy, ale nie pyta o nic. Nie gadamy o tym wcale.
Aha, bo napisałaś ze wszyscy będą wam życzyć dziecka :) to powiedz mamie, że nie życzysz sobie aby o tym wspominała przy wigilijnym stole, bo będzie Ci przykro [emoji849] powinna zrozumieć [emoji848]
 
Do góry