czesc, Kochana ja staram sie dokladnie tak jak Ty,poltora roku i nic.....wiesz nie wydaje mi sie,zeby to nie obchodzilo naszych mezczyzn..chyba raczej chodzi im o to,zebysmy im tyle nie truly bo jak to powiedzial mi moj M ciaglymi gadaniami ie pomagamy ani sobie ani im...!!!wywolujemy na nich presje z ktora wcale nie jest im latwo...wola wrzucic na luz...nie wiem ale takie sa moje odczucia w glebi duszy chca tego tak samo jak my skoro juz decyduja sie na dzidzie...pozdrawioam!
hahaha z kad ja to znam,wczraj znow zaczelam ten temat na co moj maz tobie to by wystarczyla nastepna dzidzia i wiecej nic ci do szczescia by nie trzeba bylo
No i tez powiedzial,ze wkoncu przestalabym juz ciagle o tym gadac