reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starające się 2008

Bardzo mi przykro aga19766:-(
Przeczytałam bardzo uważnie to co napisałaś i chciałabym podzielić się z wami moimi spotrzeżeniami. Jak wiecie jestem na tym forum od kilku dni. Bardzo miło mnie przyjęłyście, za co bardzo Wam dziękuję. Powiem Wam jednak, że przejrzałam uważniej to forum i wymianę zdań i zastanawiam się czy to forum napawdę Wam pomaga??? Pytanie dotyczy głównie tych, które się starają o dziecko. Dlaczego pytam? Ano dlatego, że mam wrażenie, że myslicie o zajściu w ciążę non stop,a to na pewno nie pomaga. Zakładam, że zaraz mnie tutaj zlinczujecie, ale naprawdę chciałabym poznać Wasze zdanie.
Sama wiem po sobie, staramy się o dziecko od kilku miesięcy i oczywiście łapie się czasami na tym, że myśle ciąglę co to będzie jak nie będzie, a kiedy będzie itd. Nie mówiąc juz o tym, że ciągle wydaje mi się, ze mam te typowe objawy ciąży.
Mój mąż wytłumaczył mi ostatnio, że jeśli będę o tym non stop mówić, myśleć, to nie pomogę ani sobie ani jemu. Potwierdziła to również moja pani ginekolog - cudowna osoba. Jak już wcześnej wspomniałam - nie robiłam jeszcze żadnych badań, nie mierzę temperatury, nie stosowałam jeszcze testów owu (choć akurat o tym myślę), bo jak twierdzi moja ginekolog - nie można dać się zwariować! Z obserwacji moich znajomych widzę, że w ciążę zachodzą te koleżanki, które o tym nie myślą, a te które rysują wykresy, mierzą temperaturę itp., niestety nie.
Wiem, że można na forach znaleźć wspaniałych przyjaciół, i na pewno wiele z was zaprzyjaźniło sie na tym forum, ale jak już napisałam wyżej, mam mieszane uczucie, czy mówienie i myślenie o tym który mam dzień cyklu, kiedy będę miała owulację pomaga. Zakładam, że usłysze za chwile od kogos, ze jesli mi sie tu nie podoba, to po co tu jestem. Nie chcialam nikogo urazic, po prostu poznalam nowe srodowisko i glosno sie zastanawiam.

Jeszcze do agi19766: Życzę Ci z całego serca dnia, kiedy usłyszysz od swojego lekarza: Zostanie Pani mamą:-)
życzę Tego Tobie i każdej kobiecie, która marzy o dziecku, w tym również sobie:-)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie,
gorzkacavo, ja mysle podobnie jak elisabeth...mysle ze to sprawa indywidualna... czasem takie myslenie pomaga a czasem nie. wazne co sie mysli... jesli myslisz pozytywnie to chyba jest dobrze, i chyba mozna o TYM myslec;-) jesli jednak masz niezbyt pozytywne mysli, to wtedy chyba lepiej zapomniec.... nie wiem mnie sie tak wydaje.... ja tez jestem tutaj nowa i fajnie sie czyta to co dziewczyny pisza wiesz...ale ja sobie postanowilam ze nie bede o TYM myslec i musze sie wyluzowac, bo zauwazylam to samo co Ty, dziewczyny ktore o tym nie mysla zachodza szybciej w ciaze niz te ktore mysla. ale mysle ze sa pewnie i takie ktore mysla i zachodza tez:-)wiec roznie to bywa...nie mozna wszystkich wrzucic do jednego wora....;-)
jesli chodzi o mierzenie temp... ja tez tego nie robie, ale pomyslalam sobie ze moze zaczne, dla siebie zeby sprawdzic czy wszystko jest ze mna w porzadku i czy zawsze owuluje....pomyslalam ze to bedzie chyba dobra rzecz....nie bede mierzyc w kazdy miesiac od teraz, mysle ze przez jakies 3 miesiace zeby poznac troche bardziej moj organizm;-)
 
reklama
Cześć Dziewczyny,

Ja rówenież łapię się na tym, że często myślę o dziecku...Niestety, ale tak to jest jak się bardzo pragnie zostać Rodzicami, jak jest na to moment, jak najbliższa przyjaciółka jest w 6 msc ciąży. Mój M całe szczęscie sprowadza mnie na ziemię.
Tylko zwykle tuż przed okresem (tak jak teraz) myśle, że może już i myśle o każdym najmniejszym objawie, że to sygnał, że Fasolina a brzuszku.
A teraz myślę, żeby tylko @ nie przyszła, T=37,7 st.C, śluz i rozognione piersi :)

Powodzenia życzę Wam Dziewczyny a Mamusiom serdeczne gratulacje i spokojnych 9 msc
 
Cześć Dziewczyny,

Ja rówenież łapię się na tym, że często myślę o dziecku...Niestety, ale tak to jest jak się bardzo pragnie zostać Rodzicami, jak jest na to moment, jak najbliższa przyjaciółka jest w 6 msc ciąży. Mój M całe szczęscie sprowadza mnie na ziemię.
Tylko zwykle tuż przed okresem (tak jak teraz) myśle, że może już i myśle o każdym najmniejszym objawie, że to sygnał, że Fasolina a brzuszku.
A teraz myślę, żeby tylko @ nie przyszła, T=37,7 st.C, śluz i rozognione piersi :)

Powodzenia życzę Wam Dziewczyny a Mamusiom serdeczne gratulacje i spokojnych 9 msc
dokonale Cie rozumiem:-) ale wiesz co chyba dobrym sposobem jest wyluzowanie sie.... ja wlasnie jestem na etapie wprowadzania tej zasady, nie wiem jak mi to wyjdzie, zobaczymy....
powodzenia Tobie w spelnianiu Twoich marzen :-D
 
Powiem Wam jednak, że przejrzałam uważniej to forum i wymianę zdań i zastanawiam się czy to forum napawdę Wam pomaga??? Pytanie dotyczy głównie tych, które się starają o dziecko. Dlaczego pytam? Ano dlatego, że mam wrażenie, że myslicie o zajściu w ciążę non stop,a to na pewno nie pomaga. Zakładam, że zaraz mnie tutaj zlinczujecie, ale naprawdę chciałabym poznać Wasze zdanie.
Mój mąż wytłumaczył mi ostatnio, że jeśli będę o tym non stop mówić, myśleć, to nie pomogę ani sobie ani jemu. Potwierdziła to również moja pani ginekolog - cudowna osoba. Jak już wcześnej wspomniałam - nie robiłam jeszcze żadnych badań, nie mierzę temperatury, nie stosowałam jeszcze testów owu (choć akurat o tym myślę), bo jak twierdzi moja ginekolog - nie można dać się zwariować! Z obserwacji moich znajomych widzę, że w ciążę zachodzą te koleżanki, które o tym nie myślą, a te które rysują wykresy, mierzą temperaturę itp., niestety nie. Nie chcialam nikogo urazic, po prostu poznalam nowe srodowisko i glosno sie zastanawiam.

a ja Ci napisze,ze zgadzam sie z Toba,na poczatku kiedy zajrzalam na to forum bylam przerazona!!!obliczanie cykli,mierzenie temperatury,CELOWANIE wlasie w ten dzien....obled jakis.poczulam wtedy,ze tu nie pasuje,ze nie chce robic nic mechanicznie...moj M powiedzial mi to samo co Twoj,ze nie pomagam sobie i jemu w szczegolnosci,ze zaczynam go draznic mowiac ciagle o tym...bywajac czesciej na forum troche sie zarazilam,zaczelam czesciej myslec,doszukiwac sie w sobie symptomow ciazy w ktorej przeciez nie bylam...powiedzialam sobie STOP!owszem zaczelam mierzyc temp,jak sie okazuje blednie:zawstydzona/y:ale to po to ze prosil mnie o to moj ginekolog chce poznac moj cykl,zagladam znacznie rzadziej,nie odpisuje na wszystkie posty,nie zaglebiam sie tak bardzo,przestalam o tym mowic,nie licze dni plodnych kochamy sie kiedy nam sie podoba czasami nawet omijamy te dni bo zwyczajnie nie mam ochoty na sex.no i juz powoli udaje mi sie odpuscic,ale wiem,ze mozna zwariowac zyjac tym forum,tak mi sie wydaje.na pewno pomaga to wielu kobitkom nie mozna powiedziec ze nie!!mi np pomoglo w tym,ze nie nawijam o dziecku mojej przyjaciolce i bliskim,ktora mogla miec mnie chwilami dosc...czasami napisze to tutaj i wyladuje moj gniew...chyba troche sie rozpisalam,co?chyba teraz przestaniecie mnie lubic...:-(
 
Cześć laleczki:happy2:
Jakoś mam dziś dobry dzien:happy2:
Najpierw się witam i szybciutko piszę co u mnie.
Na betke nie zdązyłam, ale może to i lepiej bo dalej czuje się w ciązy, a testować będę w poniedziałek. Na pewno będę, przecież to niemożliwe zeby @ przyszła:happy2:
Temperaturka poranna 37,1. Brzuszek pobolewa cały czas i jest mi duszno.
Teraz poczytam co u Was bo naskrobałyście od wczoraj baaaaaaaardzo dużo:-)

A no i bym zapomniała, coś mi się zrobiło pod paszką, ale tak bardziej z przodu, że jak mam opuszczoną rękę to nawet widać. Taki jakby guzek, albo gruczoł, nie wiem jak to nazwać, ale tak trochę boli jak dotykam, ból podobny do tego w piersiach...
Miałyście kiedyś cos takiego? Czytałam że to może być albo gruczoł potowy, albo nie wypełniony mleczny. Ja oczywiście mam nadzieje że to drugie:happy2: ale tak naprawdę to nie wiem!

dziewczynki nie wiecie co to może być, ten guzek?
Jeszcze tylko jutro i w poniedziałek rano testuje:happy2:
dzisiejsza poranna temperaturka również 37,1.
 
witam cie moja droga romko! uwazasz tak i owszem masz racje ale każdy tak myśli na początku. A kiedy mijają miesiące stwierdzasz że jest jednak cos nie tak to próbujesz wszystkiego... od testów owulac. do wizyt badań itd....
 
mi forum pomaga bardzo!
Dzięi niemu wiem że nie jestem jedyna i że często nie ma konkrektej przyczyny tego że jeszcze nie ma fasolinki.
 
Pysiu zrobiłam te prolaktyne na wlasną rękę w 7dc - to kosztuje 33 zl - kazdy hormon w tych granicach 33-40 zł za jeden. Zrobilam tez sama badanie nasienia meza zeby w razie co byc pewnym co jest powodem braku dzidzi. Jak pokazalam ginowi od razu przepidsal mi leki nie wahal sie, a tak wyslal by mnie pewnie jeszcze na to badanie nasienia. Widział ze wiem o co chodzi i mnie nie zbedzie.
 
reklama
zgadzam sie z tobą mi tez pomaga przynajmniej mam z kim o tym pogadac bo chyba już mnie nikt nie rozumie1
ja w domu to już z nikim o tym nie rozmawiam! Uważają ze panikuję. Zwłaszcza mój mąż. Dwa dni temu tak się o to pokłóciliśmy że jeszcze dziś sztucznie ze sobą rozmawiamy:-(
To jedyne miejsce gdzie wiem że ktos mnie rozumie!
 
Do góry