Witajcie Dziewczynki w ten piękny słoneczny poranek! Jak zdróweczko, co słychac? Mnie dalej drapie w gardle, ale myślę, że już ciutkę mniej niż wczoraj, więc chyba ssanie propolków, herbatki z miodem i cytryna powoli odnoszą sukces. No i chyba pojdę dzis z Pati na dłuższy spacerek. A jutro jedziemy do Babci - już się nie mogę doczekać
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
. Czeka mnie kilka dni odpoczynku od prania, prasowania, sprzątania, gotowania - tylko pogaduszki z Rodzicami, zabawy z Patulką i spotkanie z kolezankami
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
. Szkoda tylko, że Walentynki będą bez Mężusia, bo musi właśnie wtedy wyjechac:-(
Maggie2412 - Pięknie napisałaś o tych Aniołkach... Że one nie odchodza ... że zmieniaja tylko termin przyjscia na swiat ... Pamiętam, jak już byłam w ciąży z Patulką i wspominałam poprzednie poronienie i tamta Fasolkę, to Mężuś powiedział mi właśnie coś podobnego... Że to jedna i ta sama Fasolka, tylko wtedy zapomniała zabrać czegoś z Nieba i musiała się wrócić do Pana Boga, by to wziąć.. A teraz znowu jest w drodze...
Kasia J82 - Rzeczywiście, dziwna ta Twoja @... Nie przypominam sobie, bym miała kiedyś coś podobnego, nawet po chorobie...
Gusiu - Jak się czujesz? Masz już jakieś typowe objawy ciążowe?
Monik 75 - cieszę się, ze czujesz się już lepiej. A dlaczego z tego cyklu miałyby być nici? A nuż się uda? Wszak Ty teraz kolejna do zarażenia sie od zafasolkowanej!
Majeczko - Mówisz to samo, co
Monik 75 :-(. Przecież dopiero połowa cyklu! Skąd wiesz, że się nie udało? Nie trać wiary!
Agbar - Kuruj się, Kochana. I nie daj się choróbsku!
Dorotko - Miłej jazdy i szerokiej drogi!!
Dziewczyny, Staraczki Kochane, proszę byc dobrej myśli i nie tracić nadziei, jesli chodzi o zafasolkowanie. Bardzo podobała mi się wypowiedź
Lorety, o nie poddawaniu się, o wygnaniu precz naszych @. Przecież wszystkie mamy jakiś tam problem z zafasolkowaniem i tutaj wspólnie się wspieramy. Jedne już mają stwierdzone przyczyny, dlaczego się nie udaje, inne jeszcze wciąż walczą " w ciemno". Ale łączy nas właśnie ta nadzieja, ta chęć walki, to ciągłe podnoszenie się i próbowanie od nowa, oraz przeogromne pragnienie bycia Mama...Zobaczcie, na Majeczkowej liscie jest nas coraz więcej, ale i podwójnych kreseczek powoli przybywa... Teraz nadziei do naszych serduszek wlały Anets i Gusia... Tak samo jak my, starały się już długo, pewnie też miewały czarne myśli... Ale się nie poddały, zaciskały zęby i walczyły, choć czasem łzy zalewały oczy i duszę. I wygrały.