Dziewczynki Kochane! Co tutaj tak wieje pesymizmem! Głowy do góry! Myślicie, że Fasolki chcą mieszkać w brzuszkach takich zdołowanych, smutnych mamuś? One chcą, by w naszych żyłach krążyła radość, szczęście i optymizm! Wtedy te wspaniałości trafiają do ich organizmów i rośnie się im fajnie i zdrowo. Patrzcie, jaka śliczną tęczę namalowała dla nas Electra, jak wiele Fasolek czeka na nas w rządku, równiutko... Dziewczyny, ja wiem, że jest ciężko, że każde niepowodzenie zapala światełko niepokoju w naszych serduszkach, martwimy się, że nigdy sie nie uda. Ale wiecie, ja wierzę, że te wszystkie nasze Maleństwa siedzą sobie w niebie, u Pana Boga, biegają po rajskich polankach, opychają się słodkimi, dojrzałymi poziomkami, bawią się, śmieją i czekają, aż Bóg zawoła każe z nich, przytuli, pobłogosławi i powie: "Idź, Twoi Rodzice na Ciebie czekają, są już gotowi". Nie nam wybierać, kiedy to nastąpi, lecz wierzę, że każda z nas jeszcze w tym roku, a najpóźniej w 2009 będzie tuliła swego Skarba.
Mi także było kiedyś bardzo źle... Mieszkam w małym, tradycyjnym mieście, gdzie generalnie mężczyźni pracuja ,a kobiety zajmują się domem i rodzeniem. No i jak zawsze żartujemy z Mężem, jest to miasto bardzo "rozpłodowe", gdyż tu dosłownie prawie każda kobita jest albo z brzuchem, albo z wózkiem, albo z dzieckiem za rękę. Wyobraźcie sobie, jak wyszłam ze szpitala po poronieniu, nie udawało się kupić choćby bułki, by nie natknąć się na szczęśliwe mamuśki. Odwracałam wtedy głowę, by nikt nie widział moich łez i bólu... Nie wiedziałam, że rok później, będę jedną z nich... Dokładnie rok i tydzień po zabiegu poronionej ciąży, chrzciliśmy Pati... Lekarze zalecali odczekać 3-6 miesięcy. I zabezpieczalismy się... Nie spodziewałam się wcale tej ciąży... Ale Bóg miał widocznie inny plan... To On wybiera kiedy dać nam ten największy dar...
I jeszcze coś... Jak Pati sie już urodziła, bardzo długo wpatrywałam się w Nią jak w największy Cud... Długo nie mogłam uwierzyć, że jest Nasza, że zostaliśmy Rodzicami. I wciąż jest moim Cudem... Coś, na co się długo czeka, co okupi się cierpieniem, jest tym cenniejsze. I te wyczekiwane Fasolcie, dla kazdej z nas, będą Cudami...