reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki Styczen 2015

Mmmmm brzmi przepysznie :) teraz nie bardzo mam jak wyjść bo siedze w pracy a tu apteki nie ma w pobliżu :( ale nie mam sil dzis pracować :'( wiec sie troszkę obijam =) a co? W końcu prawie święta ;) za każdym razem z Męża na mnie przechodzi, bo on tez przeziębiony :-\ ta pogoda nas wykończy. Oj w święta to raczej nie będzie jak sie pokurowac.
 
reklama
Wredotko, nawet w święta można o siebie zadbać - wszystko jest kwestią dobrej organizacji i odpowiednich decyzji :)
A pisząc posta miałam na myśli, abyś po pracy skończyła do apteki i szybko wzięła pierwszą dawkę syropu. Im szybciej weźmiesz, tym szybciej lepiej się poczujesz. Przykro mi, że źle się czujesz :(
Jutro czeka mnie trochę roboty, bo sałatkę muszę przygotować, żurek ugotować, sernik zrobić i paschę. Najważniejsze, że półprodukty mam już naszykowane. Schab suszony już się dosusza w kuchni. Pierwszy raz udało mi się wszystko fajnie zaplanować i maxymalnie ułatwić sobie robotę :) Nawet nie odczułam, że jest więcej roboty i jedyny dzień, gdy będę mieć więcej roboty będzie szykowanie żarcia, ale na szczęście bedziemy tylko my we dwoje, więc nie ma tego dużo i pocieszam się, że od razu na 2 dni bedzie zrobione.
 
Po pracy dzis musze na zakupy skoczyć. A jutro rano przed wyjazdem zrobie ciasta itd. Pokurowac sie będzie ciezko z tego względu ze u teściów jest tłum, krzyk, wrzask i raczej nie ma jak odetchnąć. Później podróż ok. 4 godziny w samochodzie do moich rodziców. U nich spokój ale wiadomo nie pojadę do nich leżeć pod kocem :p chociaz jak mi sie nie poprawi do świąt to sama nie wiem czy nie spędzą świąt z czubkiem mojej glowy wystającej spod koca :D
 
Ostatnia edycja:
Uuu... No to czeka Cię ciężki początek świąt. Nie zazdroszczę.
U nas normalnie mąż pracował w sobotę, ale pracodawca dał mu wolne, więc przygotowywanie jedzenia będzie odbywać się wspólnie z moim ukochanym, co cieszy mnie podwójnie, bo zawsze najfajnieh robi się wspólnie :)
Już nie mogę się doczekać :D
 
Fajnie :) troszkę zazdroszczę ale święta z rodzina tez fajna rzecz. Ja nie mam rodzeństwa i nie miałabym serca powiedzieć rodzicom ze nie przyjadę. Wiec co roku jeździmy od jednych rodziców do drugich.
 
Ja mam małą rodzinę - jedynie mama, siotra, dziadek. Odkąd sie wyprowadziłam tak daleko, to wszyscy rozumieją, że wolę przyjechać np tydzień po świętach, bo po prostu ruch nie jest taki duży i wygodniej mi się jedzie. Dotychczas jeździłam na wszystkie święta. Te będą pierwsze u siebie w domu. Namawiałam mamę, aby przyjechała do nas, bo siostra też w tym roku przyjeżdża tydzień po świętach. Nie chciałam, żeby siedziała w wawie sama. Ale uparła się i twierdzi, że tego potrzebuje. Na siłę jej nie ściągnę. U nas bardzo szanujemy nasze potrzeby i nikogo się nie zmusza do niczego. Z resztą wgl bardzo często jeżdżę do wawy. Przynajmniej 1x w miesiącu, a bywa, że byłam nawet 3 razy lub na tydzień czasu. No i niemal codziennie rozmawiamy z siostrą lub z mamą przez tel. Jesteśmy bardzo zżyte.
Fajnie, że stało się to u Was tradycją i wiesz z góry, jak będą święta wyglądać. U nas co roku na miesiąc przed prowadzone są długie dysputy kiedy przyjeżdżamy bo trzeba pogodzić święta w warszawie, w kozienicach i u nas. I jeszcze podzielić się która co przygotuje... Bywa ciężko szczególnie, jak moj mąż pracuje do samego końca - np wigilia w tym roku zaczęła się po 20:30 bo do 16:00 mąż pracował, a mamy 250km do przejechania.
 
Madziu, na mapę spojrzałam. Tam nie bywam. Szwagier pochodzi z okolic Ryczywołu, na trasie wawa-kozienice. A w Janowie za to dom stawiają. Ty tam jakaś działkę masz, czy coś w tym stylu, prawda? Bo pamiętam, że coś pisałaś...
 
reklama
Męcz, męcz, nie oszczędzaj go i wyciśnij z niego wszystkie soki ;)
U nas przymusowa pauza, bo @ i w dodatku 1dnia wzięłam 4tbl solpadeiny (a to dużo) i od tamtej pory cały czas obolała jestem. Nie mogę nawet za bardzo popracować w chałupie, bo musiałabym brać znowu leki, których nie chcę brać. Więc wszystko robię po mału i nie przemęczam się, staram się nie zginać i pochylać, nie napinać brzucha (czyli dzisiaj tylko odkurzyłam, jutro powtórzę, a podłogi pozmywa mężuś :D ).
 
Do góry